To kolejna artystyczna interwencja w wykonaniu Jakuba Skrzywanka i Justyny Sobczyk. Oboje mają na kontach indywidualne spektakle, które można tak nazwać. Teraz połączyli siły, by zająć się jeszcze jednym ważnym problemem, o którym rzadko się mówi, tzn. potrzebach osób niepełnosprawnych. Premiera „Snu nocy letniej” odbyła się 25 lutego na Dużej Scenie Teatru Współczesnego.

Najpierw schody wstydu

Podczas pierwszej prezentacji spektaklu przed wejściem na widownię publiczność zobaczyła transparenty z hasłami „Schody wstydu” i „Kultura tylko dla wybranych?”. To nawiązanie do architektonicznego wykluczenia szczecińskiej sceny teatralnej, praktycznie niedostępnej dla wielu zainteresowanych z niepełnosprawnością ruchową. Mimo wszystko jedna ważna dla tej inscenizacji osoba na wózku dotarła na widownię i była przedstawieniem bardzo poruszona.

Kuszące opakowanie

Ta reakcja nie zaskakuje, ponieważ spektakl uwodzi dopieszczoną scenografią i kostiumami, kusi spotkaniem z szekspirowską fabułą, ale pod tym „opakowaniem” ukryty jest „mało komfortowy” przekaz.

Tytuł spektaklu wskazuje, że po raz kolejny obejrzymy dobrze znaną szesnastowieczną komedię i jeszcze raz przeżywać będziemy walkę Lizandra o Hermię, ucieczkę obojga przed Demetriuszem i inne sceny tego dzieła, ale otrzymujemy tylko fragmenty oryginalnego „Snu nocy letniej”. Dramat Szekspira jest pretekstem i punktem wyjścia do bardziej współczesnej opowieści, a ateński las, oświetlony zimnym, przytłumionym światłem, ulega nieoczywistej dezintegracji.

Zawodowcy i neofici

Na scenie widzimy etatowych aktorów Teatru Współczesnego (to m.in.: Wojciech Sandach, Konrad Pawicki, Grażyna Madej, Paweł Niczewski, Marian Dworakowski, Barbara Lewandowska, Wiesław Orłowski), których dramatyczne role są ważne, ale sądzę, że publiczność szczególnie uważnie obserwuje poczynania „neofitów”, tzn. aktorów z niepełnosprawnościami (to Amelia Blus, Jolanta Niemira, Justyna Utracka, Bogusław Krasnodębski). Kreują postać Puka (czy też Puków) i wprowadzają inscenizację w performatywny wymiar.

Dzięki temu spektakl przemienia się w grę z teatralną formą, a nawet w multimedialny show. To za sprawą wideo Piotra Nykowskiego. Klip, w którym Ewa Sobiech (Matka) dewastuje budynek ZUS-u laserami z oczu, to jeden z efektowniejszych elementów tej estetyki.

Spotkanie w Polsce niemożliwe

Poza tym oglądamy sceny z podróży niepełnosprawnego Syna (Roman Słonina) do Brukseli na spotkanie z Seksworkerką (bardzo dobra jest w tej roli Helena Urbańska!). To ciąg wydarzeń inspirowanych opisanym w mediach wyjazdem poruszającego się na wózku Kuby, któremu pomogła w tym siostra. Bohater tej historii dotarł do Szczecina. Kuba przyjechał na premierę wraz z siostrą i obejrzał cały spektakl.

To sceny bardzo ciepłe, delikatne, wręcz uczuciowe. Podczas powstawania „Snu nocy letniej” przeprowadzono wiele wywiadów z osobami, które zajmują się asystenturą seksualną i pracą seksualną, a zatem jest to rekonstrukcja oparta na udokumentowanej wiedzy. W Polsce opiekunowi, który chciałby takie spotkanie zorganizować, grożą konsekwencje karne.

Atak prawdziwych wartości

Jednak, żeby nie było tak lekko i miło, w kontrze dostajemy atak tzw. strażników moralności. To karykaturalny kolektyw postaci z wielkimi uszami, które krytykują ideę seksworkingu, nazywając go ekstremalnym upokorzeniem za pieniądze. Propagują Prawdziwą Miłość, proponując tym, którzy na nią nie zasługują… tabletki na osłabienie popędu płciowego. Mają też innne pomysły…

Wciąż jesteśmy w lesie

„Sen nocy letniej” dotyczy seksualności osób z niepełnosprawnościami, ale też szerzej mówi o równouprawnieniu, ignorowaniu potrzeb osób wykluczonych, spychaniu ich problemów tam, gdzie będzie można o nich zapomnieć. Julia w jednej ze scen mówi, że nie chce być ciągle tylko w ośrodkach takich jak DPS-y, bo czuje się w nich źle.

Jeżeli chodzi o postrzeganie potrzeb osób niepełnosprawnych, chyba wciąż jako kraj jesteśmy w lesie, ale myślę, że ten spektakl pomoże to zmienić... Na razie Jakub Skrzywanek wraz z Justyną Sobczak pozwalają nam śnić, wierząc jednak, że to stan przejściowy i kiedyś nastąpi przebudzenie!

Najbliższe pokazy „Snu nocy letniej” zaplanowano 25 i 26 marca br.