Na niecodzienny pomysł ucieczki z miejsca przestępstwa wpadł 21-letni szczecinianin. Po włamaniu się do punktu totolotka i kradzieży monitora, wezwał taksówkę, do której bez żadnych ceregieli wsiadł ze skradzionym łupem.

Policja szybko została poinformowana o włamaniu. Anonimowa osoba zgłosiła włamanie do punktu gier liczbowych i oddalenie się taksówką złodzieja z miejsca przestępstwa. Zgłaszający był w stanie również podać markę oraz kolor samochodu. Policjanci szybko namierzyli pojazd, którzy w okolicach al. Piastów zatrzymali. Mundurowi przeszukali samochód i znaleźli feralny monitor. 21-letni Sławomir R. tłumaczył, że odebrał go przed chwilą od kolegi, który mieszka niedaleko. Nie był jednak w stanie podać bardziej szczegółowych danych, co utwierdziło policjantów, że mężczyzna kłamie. Funkcjonariusz zdecydowali się zatrzymać Sławomira R., który jak się okazało, jest wychowankiem zakładu poprawczego. Jeżeli zaś chodzi o taksówkarza, 41-letni mężczyzna stwierdził, że nie wiedział, że jego pasażer włamał się do punktu gier liczbowych. Sławomir R. za swój postępek może trafić nawet na 10 lat do więzienia.