Czy można nauczyć się garncarstwa w weekend? Jak najbardziej i udowodnił to Grzegorz Ośródka, znany w całej Polsce twórca ceramiki herbacianej. - To było moim marzeniem - mówi Maciej Burdzy z pracowni Zduńskie Opowieści, która zorganizowała wydarzenie.

W pracowni przy ulicy Dworcowej słychać charakterystyczny szum kręcących się kół garncarskich. Nad każdym skupione, pochylone postacie. - Mamy porcję gliny, rozkręcamy koło i uczymy się najpierw ustawić glinę w jego centrum - tłumaczy prowadzący Grzegorz Ośródka. Ale opanowanie kawałka gliny tylko z boku może wydawać się proste. - Trzeba mocniej docisnąć… Ale oddychaj przy tym, spokojnie… - słychać instrukcje i rady garncarza.

Od centrowania gliny do pieca garnkowego

- Na razie uczę się centrować, czyli ustawiać glinę na środku koła - mówi Maria Grzybek, która postanowiła opanować garncarskie rzemiosło. Ale już drugiego dnia warsztatów stworzyła swoje pierwsze naczynia. Cel? - To jest kolejny krok, żeby uczyć się czegoś nowego, ale też spełnić nasze marzenie, że kiedyś zrekonstruujemy piec garnkowy - zdradza. Maria jest magistrem sztuki i zajmuje się na co dzień renowacją kafli i ze swoim partnerem Maciejem Burdzym prowadzi muzeum i pracownię Zduńskie Opowieści. 

- To było moim marzeniem i ambicją, aby cały projekt Zduńskie Opowieści, poszedł również w takim kierunku - mówi mistrz zduński Maciej Burdzy. Jak podkreśla, zależało mu na warsztatach, które nie będą tylko zabawą i lepieniem w glinie przez godzinę czy dwie, ale prawdziwą nauką garncarstwa od podstaw. - To dwudniowe warsztaty, bardzo intensywne działania, trochę teorii i bardzo dużo praktyki. Chodzi o to, aby po takich warsztatach każdy potrafił samodzielnie zrobić podstawowe naczynia - mówi. 

Okazuje się, że garnki mają wiele wspólnego z piecami. - Zdun kojarzy się z osobą, która buduje piece i to jest tysiącletnia historia, ale ona przecież zaczęła się od garncarstwa. Pierwsze kafle powstały na kole garncarskim, kiedy garncarze wpadli na pomysł, że mogą wypalić garnki i wetknąć je w piec, aby miał on dodatkową powierzchnię grzewczą - tłumaczy Maciej Burdzy. To właśnie piece garnkowe, o których wspomniała Maria.

Opowieści i nauka garncarstwa przy dobrej herbacie

Warsztaty w Zduńskich Opowieściach poprowadził Grzegorz Ośródka (garnarstwo Ogama), który specjalizuje się w tworzeniu naczyń do parzenia i picia herbaty. - Moja przygoda z garncarstwem zaczęła się w 2008 roku, pojechałem wtedy na wakacyjne warsztaty - opowiada. Po przyjeździe kupił własne koło garncarskie i zaczął zdobywać kolejne doświadczenia, a dziś jest jednym z najlepszych w swoim fachu nie tylko na Pomorzu, ale też w Polsce. Jedna z uczestniczek warsztatów w Szczecinie specjalnie przyjechała do Szczecina z Dolnego Śląska. - Polecono mi naukę właśnie u Grzegorza - mówi. 

Grzegorz Ośródka dla uczestników warsztatów przygotował dodatkową niespodziankę. W przerwie każdy mógł napić się dobrej herbaty z naczyń stworzonych przez garncarza, a on sam dał krótki wykład na temat rodzajów herbaty i sposobów jej parzenia. 

Kolejne warsztaty już w lutym

Pracownia Zduńskie Opowieści już teraz zaprasza na kolejne warsztaty Grzegorza Ośródki, które są zaplanowane na 15-16 lutego. To podobnie jak w pierwszej edycji, dawka solidnej wiedzy, dużo praktyki i przyjazna, kameralna atmosfera. Na warsztaty mogą przyjść zarówno początkujący, czyli osoby, które nigdy z gliną i kołem garncarskim nie miały do czynienia, ale też osoby, które już tego próbowały i takie, które chcą doskonalić swoje umiejętności. 

Ilość miejsc jest ograniczona. W warsztatach jednorazowo może uczestniczyć do 4 osób. Informacje na temat wydarzeń w pracowni Zduńskie Opowieści (przy ul. Dworcowej 19) można znaleźć na stronie historiekaflowe.pl.