„Tutaj łączyły się najważniejsze ulice, na których można było znaleźć wręcz luksusowe sklepy. Był naprawdę istotnym miejscem na mapie Starego Miasta” – mówi Bartłomiej Smoliński. Przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji stworzył wizualizacje ukazujące życie o zmierzchu na Targu Węglowym.

Gdyby istniał, zająłby dzisiejszą ulicę Grodzką na odcinku od ulicy Sołtysiej do ulicy Mariackiej. Był jednym z najważniejszych punktów handlowych w mieście, ale w wyniku działań wojennych zniknął z mapy Szczecina. 

Dzięki pracy Bartłomieja Smolińskiego, mieszkańcy mogą sobie wyobrazić, jak Targ Węglowy mógłby wyglądać, gdyby nie było huku bomb, płomienni trawiących kamienice i ciszy pośród ruin.

Powrót do przeszłości, ale…

Na wizualizacjach widzimy m.in. efektowną, narożną kamienicę z początku XX wieku, w której mieścił się Dom Towarowy Paula Letscha.

– Bardzo dobrze przetrwała wojenną zawieruchę, ale została wyburzona. Co ciekawe, w jej miejscu stała inna kamienica, nazywaną „Starą Winiarnią”. Kiedy Letsch kupił tę parcelę, bardzo mocno ją rozbudował – opowiada Bartłomiej Smoliński.

Koło katedry, pod adresem Kohlmarkt 7 możemy oglądać kamienicę, która została wyburzona dopiero w latach 50. Jak jednak słyszymy, niektóre z wizualizacji to „alternatywne wersje alternatywy”.

– Na jednym ujęciu oglądamy kamienicę z arkadami, w której mieściła się restauracja. Została jednak wyburzona na początku XX wieku, a jej miejsce zajął zupełnie inny budynek – tłumaczy autor wizualizacji.

… z nowoczesnym twistem

Autor pozostawił ciekawostki dla spostrzegawczych. Dociekliwi dojrzą na jednym ze słupów ogłoszeniowych plakat reklamujący musical „1989”, do którego muzykę skomponował szczeciński artysta Andrzej „Webber” Mikosz. Na kolejnej wizualizacji mogą także znaleźć szyld nieistniejącej restauracji „Pod Gryfe”. Jak tłumaczy nasz rozmówca, to błąd AI.

– Oczywiście, były kolorystyczne poprawki, ale wcale jakoś mocno nie ingerowałem w szyldy i napisy. „Pod Gryfe” to jednak śmieszny błąd i uznałem, że go zostawię – tłumaczy.

Targ Węglowy to dopiero początek

Bartłomiej Smoliński zawodowo zajmuje się grafiką. W czasach, gdy nie było AI, w Photoshopie koloryzował rodzinne zdjęcia i portrety.

– Próbowałem w ten sposób nadać kolor także zdjęciom starego Szczecina, ale to bardzo czasochłonna i skomplikowana praca – opowiada.

Dlaczego wziął w takim razie na tapet Targ Węglowy?

– W tym miesiącu wyszło nowe połączenie silników graficznych AI od Googla. Gdy udało mi się napisać odpowiedni prompt, portrety rodzinne zostały całkiem nieźle pokolorowane. Stwierdziłem, że spróbuję na zdjęciach starego Szczecina. Zastanawiałem się, które miejsce zniknęło, a było naprawdę fajne. Padło na Targ Węglowy, który był przecież naprawdę ważnym miejscem na mapie Starego Miasta. I jednym z niewielu miejsc, które można by odbudować – wyjaśnia.

Bartłomiej Smoliński nie chce poprzestawać na Targu Węglowym. W planach ma już kolejne wizualizacje.

– Myślę oczywiście o kolejnych miejscach ze Starego Miasta. W głowie siedzi mi Breite Straße, czyli dzisiejsza ulica Wyszyńskiego – zapowiada.