Przebudowa gmachu przy ul. św. Ducha miała być jednym z najbardziej spektakularnych projektów konserwatorskich w historii Szczecina. Niszczejący przez lata budynek przejęła szczecińska firma Emelem i ruszyła z szeroko zakrojoną modernizacją.
Inwestor nie szedł na skróty, ale też nie dotarł do mety
Zaplanowano odtworzenie kilkuset detali architektonicznych, renowację elewacji i remont wnętrz, w których zapowiadano hotel, restauracje oraz centrum konferencyjne. Długo wszystko szło zgodnie z planem. I z dużym rozmachem.
– Tam nie było żadnej „ściemy”. Wszystkie detale były bardzo solidnie udokumentowane, odtwarzane według świetnych technologii, bez pójścia na skróty. Zaangażowany był cały sztab ludzi, konserwatorów, konsultantów, historyków sztuki, rzeźbiarzy, wszyscy pilnowali, żeby jakość była jak najwyższa. Zapowiadało się spektakularnie. Zresztą możemy podziwiać efekt prac na elewacji od strony ul. Dworcowej, która robi ogromne wrażenie – opowiada Michał Dębowski.
Inwestycja stanęła na początku 2024 roku. Właściciel zapewnia, że to nie ze względu na kwestie finansowe, tyko przez prace przy zmianach projektowych w porozumieniu z siecią hotelową w celu zwiększenia liczby pokoi. Zaznacza też, że z kontynuacją czeka na rozstrzygnięcie przyszłości sąsiednich działek, które miasto przygotowuje do sprzedaży za co najmniej 9 milionów złotych.
– Zmiany projektowe jeszcze trwają, chcemy poczekać, m.in. na fakt, czy działki zostaną sprzedane, dowiedzieć się, jakie plany będzie miał ewentualny kupiec. Od tego zależy chociażby, czy będziemy mogli od strony Odry, gdzie mamy okna, zostawić pokoje – mówi Joanna Stępień, prezes zarządu spółki Stara Drukarnia.
Przedstawiciele właściciela nie ukrywają, że są zainteresowani zakupem sąsiedniej działki od strony ul. św. Ducha. Widać to choćby na jednej z wizualizacji Starej Drukarni, na której też została zagospodarowana.
– Myśleliśmy, że ta działka zostanie sprzedana osobno, tymczasem będzie wystawiona do przetargu wspólnie z nieruchomością od strony Nabrzeża Wieleckiego [był tam parking podmiejskich busów – red.]. To znacząco podwyższa cenę wywoławczą – zwraca uwagę Joanna Stępień.
„Nie potrafię sobie wyobrazić, że nie będzie kontynuacji”
Inwestor nie składa konkretnej deklaracji, kiedy budowa Starej Drukarni zostanie dokończona.
– Jeszcze mam jakiś cień nadziei, że budowa ruszy – komentuje Michał Dębowski. – Nie wiem, może inwestor będzie próbował sprzedać ten obiekt? Przy tym stanie zaawansowania prac i włożonych środkach, nie potrafię sobie wyobrazić, że nie będzie kontynuacji w jakiejś perspektywie czasu.
Na razie miejski konserwator zabytków zajmuje się doniesieniami o niezabezpieczonym dachu. Problem pojawił się po jednej z wichur.
– Akurat tam, w tej górnej części, substancji zabytkowej za dużo nie ma. Obiekt był nadbudowany wtórnie, teraz ta nadbudowa została zmieniona, nie jest to zabudowa stricte zabytkowa. Ale oczywiście dach powinien być zabezpieczony, gdyż szkoda prac, które zostały już wykonane. Na pewno kontrola tego obiektu znajdzie się w moim harmonogramie – zapowiada Michał Dębowski.
Hotel Piast znów wystawiony na sprzedaż
Z takimi kontrolami często gości w dawnym hotelu Piast na pl. Zwycięstwa, który teraz też należy do spółki Emelem. Budynek jest w fatalnym stanie. Gdyby nie protesty aktywistów sprzed kilku lat, na pewno zostałby rozebrany. Presja społeczna sprawiła, że elewacje kamienicy zostały wpisane do rejestru zabytków.
– To przykład sytuacji, w której budynek staje się ofiarą spekulacji. Niewolnikiem dużych pieniędzy, pewnych procesów, do których konserwator nie ma nawet wglądu – zaznacza Michał Dębowski.
Przypomnijmy, że Piast nigdy nie był własnością miasta. Kiedyś należał do państwowej grupy hotelowej, a w tym wieku pięciokrotnie zmieniał właścicieli. Najgłośniej było o warszawskiej spółce, która zapowiadała uruchomienie przy pl. Zwycięstwa hotelu marki Hilton, ale niezabezpieczony budynek tylko niszczał. Sprawa trafiła do prokuratury.
Firma Emelem kupiła tę nieruchomość w 2022 roku. Też zapowiadała tam inwestycję hotelową, nabyła nawet podziemny parking pod Medicusem (po drugiej stronie placu), by zapewnić miejsca postojowe dla przyszłych gości. Ostatecznie jednak ograniczono się do prac zabezpieczających, a teraz Piast znów jest wystawiony na sprzedaż.
– Przejęliśmy zniszczony budynek, którym zajmował się prokurator i masa innych instytucji. Wyprostowaliśmy wiele spraw, uzyskaliśmy pozwolenie na budowę i przygotowaliśmy pole dla przyszłego inwestora – podkreśla Joanna Stępień.
Budynek z XIX wieku wymaga nowych zabezpieczeń
Póki jednak nie dojdzie do sprzedaży, właściciel musi realizować zalecenia pokontrolne miejskiego konserwatora zabytków.
– Po ostatniej kontroli zostały wydane ponowne zalecenia zabezpieczenia poszycia dachowego, ponieważ położona parę lat temu folia uległa już degradacji – informuje Michał Dębowski. – Robimy co możemy, co wynika z przepisów ustawy o ochronie zabytków. Miasto przecież nie kupi tego obiektu i nie weźmie odpowiedzialności inwestycyjnej, nie dokończy prac. Pilnujemy, żeby stan istniejący się nie pogorszył, a czy się polepszy, to już zależy tylko od inwestora.
Kamienica przy dzisiejszym pl. Zwycięstwa powstała pod koniec XIX wieku (1892-94). Zaprojektował ją dla siebie architekt Eugen Wechselmann. Po wojnie w budynku przez lata funkcjonował hotel Piast. W latach 90. ubiegłego wieku nieruchomość została odkupiona od Skarbu Państwa przez Przedsiębiorstwo Turystyczne „Pomerania”.
Komentarze