Trzeci dzień SZPAKa pokazał różne oblicza kabaretu, serwującego żarty z najwyższej półki. O miano najlepszych powalczyło pięć zespołów. Jury w składzie Mikołaj Cieślak, Tomek Nowaczyk i Jarosław Sobański, a także publiczność jednogłośnie wskazali duet Kałasznikof jako swój numer jeden. Drugie miejsce zdobył kabaret Czołówka Piekła, a trzecie kabaret Zalotka. Całość poprowadził Alan Pakosz z kabaretu PUK – specjalista od wierszyków-zapowiedzi oraz konkursów scenicznych.
Publiczność zgromadzona po raz kolejny w Słowianinie, obejrzała starcie kabaretów z całej Polski. Wyłonienie zwycięzców było ogromnym wyzwaniem, ponieważ każdy występ był dopracowany w każdym calu, dobrze zagrany i przede wszystkim – przezabawny. Pierwsze miejsce zajął jednogłośnie duet Kałasznikof – nie tylko było ich „najmniej”, ale też mieli ze sobą najmniej rekwizytów, a serca jury oraz oglądających zdobyli przede wszystkim słowem.
- Jesteśmy bardzo zaskoczeni! – opowiadają artyści z kabaretu Kałasznikof - Zeszliśmy ze sceny i pomyśleliśmy sobie, że kiepsko poszło, znaleźliśmy tysiąc błędów w naszym występie, a tu się okazało, że publiczności się spodobało. Wyznaczyliśmy sobie bardzo wysoką poprzeczkę, do której dążymy i zawsze jesteśmy trochę niezadowoleni, a tutaj się okazuje, że wszystkim się podoba, więc… co może być lepszego?
Prócz kabaretów biorących udział w konkursie, przed publicznością wystąpiła też gwiazda wieczoru, czyli zwycięzcy poprzedniej edycji – kabaret Budapesz.
Tego nie zobaczysz w telewizji
Wszyscy, którzy szukają nowych kabaretowych wrażeń, powinni czym prędzej przyjść na SZPAKa. Znajdą na nim nie tylko nowe twarze polskiego kabaretu, ale także jej różnorodne oblicza w jednym miejscu. Podczas sobotniego wieczoru, szczecinianie zobaczyli 6 różnych występów, a z każdego mieli taki ubaw, że boki zrywać. Było trochę teatru, muzyki i śpiewów, były neony i bańki mydlane, były obcisłe getry i rozciągnięte swetry i dużo, dużo radości. Szczecińska publiczność nieustannie huczała ze śmiechu, głośno i żwawo reagując na każdy występ. Kobiece formacje i te męskie szły ze sobą łeb w łeb.
- Podczas zapraszania artystów na Festiwal Komedii SZPAK, staram się być otwarty i wybierać nie tylko to, co mi się podoba, ale to co jest po prostu dobre i są na to dowody – opowiada dyrektor artystyczny SZPAKa, Grzegorz Dolniak – Są to na przykład składy, które wygrywają inne festiwale, zespoły i soliści, którzy w danym roku mają fajny materiał i podobają się innym. Niedziela jest ostatnią szansą, by skorzystać z dobrej energii SZPAKa. O godz. 18 w Słowianinie odbędzie się IMPRO Z GWIAZDAMI, czyli wieczór pełny szalonych improwizacji.
Komentarze
0