Zamiast jednego pomieszczenia będą dwa, a zamiast trzech piekarników aż pięć. Pojawi się przedwojenne biurko i będzie można podziwiać dwie oryginalne, drewniane witryny. Większa przestrzeń da więcej możliwości, dzięki czemu lodówki w Szczecińskiej Bezie zapełnią się jeszcze większą liczbą bez i bezowych nowości. Na słodkie ponowne otwarcie Hania Beza zaprasza już jutro!

Od kilku dni w Szczecińskiej Bezie przy ul. Sikorskiego 8 trwał intensywny remont. Uwielbiana przez szczecinian bezownia powiększyła się o powierzchnię sąsiedniego lokalu z zabytkową witryną, w którym wcześniej mieścił się showroom sklepu Bohomazy.

– Teraz Szczecińska Beza to będą dwa pomieszania. W zeszłym roku udało mi się zdobyć lokal obok i to właśnie w nim powstanie przestrzeń dla klientów – tłumaczy Hania Beza, właścicielka. – Ta dotychczasowa stanie się wielką pracownią.

Nową odsłonę bezowego świata będzie można zobaczyć już jutro, 30 stycznia, od godz. 11:30.

Potrzebna większa przestrzeń

Szczecińska Beza już od prawie pięciu lat gości na kulinarnej mapie naszego miasta i zdążyła podbić serca mieszkańców.

– Kroczek po kroczku się rozwijam, coraz więcej osób kojarzy to miejsce, co mnie bardzo cieszy – przyznaje Hania. – Teraz trwa remont, bo zaczęło brakować przestrzeni w kuchni. To było zaledwie 9 m2 i każdy, kto pracuje w gastronomii, wie, że to bardzo mało. Brakowało piekarników, blatów. Teraz, jak dostanę duże zamówienie, będę się cieszyć bez żadnych obaw, że nie będzie przestrzeni, by je przygotować.

Po remoncie bezownia przy ul. Sikorskiego zmieni się nie do poznania. Przede wszystkim do lokalu będziemy wchodzić innymi drzwiami. Jednak jak zapewnia Hania, klimat miejsca pozostanie ten sam.

– Jak otwierałam Szczecińską Bezę, to bardzo mi się marzyło, żeby było czuć tutaj vibe międzywojennej kawiarni warszawskiej – przyznaje. – Po remoncie chcę to zachować. Zasięgnęłam porady u zaprzyjaźnionej Moniki z Kamienicy w Lesie, dostałam też od niej przedwojenne biurko, które będzie służyło za ladę. W kuchni ponownie położymy zielone kafelki, które szczecinianie mogli widzieć na ścianie w dotychczasowej przestrzeni. Nie są to niestety zabytkowe kafle, tylko stylizowane na takie. Jedyne, co jest stare i odrestaurowane, to drewniane witryny, z których jestem bardzo dumna.

Czas na rozwój lokalu i marki osobistej

– Chciałabym podkreślić, że tego miejsca nie tworzę już sama – zaznacza Hania. – Mam kilkoro wspaniałych pracowników, którzy oddają serce lokalowi i jestem im za to bardzo wdzięczna. Dzięki temu mam możliwość rozwoju. Szczecińska Beza to jedna rzecz, a Hania Beza, czyli marka osobista, to druga. Teraz będę mieć czas, by robić inne rzeczy, które kocham. W planach jest to, by jeździć po Polsce i nagrywać słodki kontent.

A co czeka na klientów Szczecińskiej Bezy po remoncie? Te same przepyszne słodkości, ale i kilka niespodzianek.

– Nadal będą tu tylko bezy i wciąż będzie tylko sprzedaż na wynos – podkreśla Hania. – Ale dzięki większej przestrzeni w kuchni, będziemy mieć jeszcze więcej możliwości. Obok tego, co już dobrze znane, pojawią się nowości, m.in. bezocookiesy, czyli bezowe ciastka z dodatkami.

Na wielkie ponowne otwarcie Hania Beza zaprasza już jutro, 30 stycznia, od godz. 11:30.

– To ostatnie dni na spróbowanie smaku miesiąca, czyli bezy lawendowej z kremem cytrynowym – przypomina Hania. – Oprócz tego będziemy mieć mnóstwo innych bez: pistację, malinę, oreo, mango, owoce leśne, czekoladę z borówką, bezę specjalną – mandarynkową. Warto przyjść – zachęca.