Do niedawna mówiło się, że na striptiz chodzą tylko mężczyźni, a nie kobiety. Już nie! Dziś mało, kto wyobraża sobie wieczór panieński bez zrzucającego zalotnie ciuszki przystojniaka, który uwodzi nie tylko przyszłą pannę młodą. O kulisach tego specyficznego fachu rozmawiałam z Krissem.
Czy faktycznie w miesiącach z przesądnym „r” w nazwie jest więcej wieczorów panieńskich, a tym samym większe zapotrzebowanie na Pana usługi?
Oczywiście, ilość ślubów pokrywa się z wieczorami panieńskimi. Są to miesiące wakacyjne od czerwca do połowy września. Najbardziej obleganym miesiącem jest sierpień.
Zdarza się Panu tańczyć na innego typu imprezach niż wieczory panieńskie?
Jestem zapraszany z różnych okazji. Ostatnimi czasy coraz częściej jestem zapraszany na osiemnastki, jubileusze, urodziny, imieniny
Ma Pan dziewczynę?
W chwili obecnej nie jestem w stałym związku. Kiedyś miałem poważny związek, i na początku moja dziewczyna była zazdrosna, ale później zamieniło się to w normalność. Zresztą moi koledzy z branży mają narzeczone, żony i są to normalne pary.
W takim razie muszą mieć niezwykłe zaufanie do swoich mężczyzn?
Zaufanie zaufaniem, ale kobiety lubią pieniądze, a z tego da się wyżyć i jakiś kompromis się znajduje.
Ile razy w ciągu jednego wieczoru można wytańczyć wieczorów panieńskich?
Jeżeli jest dobra organizacja, w dużym mieście jestem w stanie być na ośmiu nawet dziewięciu imprezach podczas jednego wieczoru. Głównie są to soboty i oczywiście w sezonach ślubnych, czyli jak już wspomniałem od czerwca do końca września.
Przygotowuje Pan na każdą imprezę jakiś szczególny układ czy raczej jest to improwizacja?
Raczej jest to improwizacja dostosowana do towarzystwa. Często czegoś zaplanowanego po prostu nie da się zrobić ze względu na czas, którym muszę dysponować np. brak muzyki, która wysiadła. Często w mieszkaniach muszę kombinować na krzesłach uważając na meble, kiedy jest ograniczona przestrzeń muszę improwizować.
Uczył się Pan tańca, profesjonalnego striptizu?
Zajmuję się tym od dziesięciu lat. Na początku mieliśmy taką grupę w Warszawie, którą prowadził choreograf, więc mieliśmy często próby i jeździliśmy na różne kontrakty. Co do tego typu tańców, na wieczorach panieńskich często nie ma nawet okazji żeby zaprezentować te umiejętności, bo często się trzeba kręcić wokół krzesła i kombinować jak się pozbywać ubrań.
Panna Młoda składała kiedyś niemoralną propozycję?
Hmmm…. Tak
A skorzystał Pan?
To już pozwolę się domyślić…
Załóżmy, że zapraszają Pana mężczyźni. Przyjąłby Pan od nich zaproszenie?
Już miałem takie sytuacje w Warszawie i Trójmieście, tańczyłem w klubie stricte gejowskim na platformie na zasadzie ja tańczę, oni się bawią. Jeżeli nie ma mowy o wszelkich interakcjach to nie ma problemu, chodzi przede wszystkim o show! Jeżeli to miałaby to być bardziej intymna impreza w kameralnym pomieszczeniu nie zgodziłbym się.
Rozmawiał Kris www.glamourboys.pl
Komentarze
0