Był szampan, niesłodzone cappuccino, skrzypce, jazz, disco i podwójny bis. W piątek na Łasztowni wystąpiła sanah wraz z zespołem. Jej fani zaczęli gromadzić się przed sceną już od momentu otwarcia bramek, czyli półtorej godziny przed planowanym rozpoczęciem koncertu.

- Jestem bardzo wypoczęta. Mamy dzisiaj cheat day i jem wszystko co stoi na mojej drodze. Zjadłam croissanta z czekoladą, burgera, frytki. Dodatkowo jesteście wy, więc już naprawdę niczego mi nie potrzeba - tymi słowami sanah rozpoczęła piątkowy koncert na Łasztowni w ramach Letnich Brzmień.

Szczecin powinien młodej artystce kojarzyć się pozytywnie, bowiem w czwartek w Netto Arenie otrzymała Fryderyka za „Królową dram” w kategorii „najlepszy album pop”. Dzień później wystąpiła na Łasztowni, gdzie czekał na nią tłum fanów. Sporo ludzi słuchało również koncertu w pobliskim Terminalu Kultury oraz za ogrodzeniem. Dodajmy, że bilety wyprzedały się bardzo szybko. Jako pierwszy utwór zaśpiewała „Królowę dram”. Następnie przyszedł czas na „Szampan” - w przypadku tej piosenki sanah nie musiała prosić o wspólne wykonanie z fanami, bowiem sami szybko wyrwali się do śpiewania.

- Uwielbiam sanah przede wszystkim za to, że jest niezwykle utalentowana, czuła, skromna. Śpiewa, komponuje, gra na skrzypcach i fortepianie. Lubię jej klimat, melodyjność. W każdej piosence, w prostych słowach, opisuje to co czują nastolatki, młode kobiety. Opisuje zawody miłosne, które w danym momencie mogą nam się wydawać tragediami. To nie jest jej pierwszy koncert, na którym jestem. Byłam również w czerwcu na Zamku Książąt Pomorskich” - mówi Kamila. - Bardzo podoba mi się również oprawa sceny, na której występuje. Zawsze są kwiaty i ławeczka.

Twórczość sanah doprowadziła do utworzenia społeczności, która wspiera artystkę - nie tylko w mediach społecznościowych, ale w trakcie koncertów czy muzycznych wydarzeń. W trakcie czytania nominacji do kolejnych kategorii Fryderyków, to przy „sanah” słychać było najgłośniejsze wsparcie.

- Byłam w piątek w Netto Arenie na rozdaniu Fryderyków. Sanah była nominowana w pięciu kategoriach i naprawdę byłam bliska płaczu, kiedy nie wygrała w kategoriach „autor roku” i „kompozytor roku”. Bałam się, że nic nie wygra i będzie jej przykro. Ale i tak bardzo się cieszę, że zdobyła Fryderyka w kategorii „album roku pop”. Zasłużyła na to. Dodatkowo podczas ogłaszania nominacji, to właśnie ona miała największe wsparcie wśród publiczności - dodała Zuzia, imienniczka sanah, która na koncert przyszła razem z przyjaciółkami.

Artystka przyznała, że otrzymanie Fryderyka to spełnienie jej marzeń.

- Powinnam wam klaskać, ponieważ to wasza zasługa - mówiła ze sceny do fanów. - Nie spodziewałam się, że kiedyś takie rzeczy będą mnie spotykać. To wszystko dzięki wam!

Sanah sama przyznaje, że jej piosenki “są smutne”, ale nie przeszkadza to jej fanom w dobrej zabawie. W piątek wielu tańczyło do melodii wydobywających się ze sceny. Szczególnie energicznym utworem jest “etc” w wersji “na disco”.

Bohaterka wieczoru nie mogła pożegnać się ze sceną bez podwójnego bisu. Wspólnie z zespołem wykonała utwór „No sorry” - w tej wersji zagrała na skrzypcach - oraz “etc.” w wersji “na disco”. W sobotę na nadodrzańskiej scenie “Letnich Brzmień” wystąpi Krzysztof Zalewski, a w niedzielę - duet Karaś&Rogucki.