Może być zupełnie nową instytucją kultury, filią już istniejącej, ale może również zostać przekazane w ręce organizacji pozarządowej lub prywatnego operatora. To główne pomysły na dalszą przyszłość Kina Pionier, które miasto odkupiło pod koniec ubiegłego roku. „Fajnie opowiadać o pomysłach, ale zderzmy to z twardymi danymi” – podkreśla Dorota Serwa.
Do końca kwietnia tego roku Kino Pionier będzie prowadzone jeszcze przez dotychczasowych właścicieli. Przez ten czas miasto musi przygotować program dalszej działalności. Podczas rozmowy z Gabrielem Augustynem, dyrektor Wydziału Kultury UM Szczecin Dorota Serwa przyznała, że jest już kilka pomysłów na zarządzanie historycznym miejscem.
– Myślimy o konsultacjach branżowych. Mamy coraz więcej inicjatyw filmowych, kina ambitnego, klasyka cieszy się coraz większą popularnością i uciekamy od tych wielkich hal. Chcemy wsłuchać się w głos branżowców, ludzi zajmujących się edukacją filmową. Określić, czym ma być to kino, ale też zderzyć z twardymi danymi finansowymi – mówiła.
W planach jest kilka pomysłów na to, kto mógłby zarządzać Pionierem. W grę wchodzi m.in. utworzenie zupełnie nowej instytucji kultury.
– Tutaj pojawia się pytanie, z czym to by się wiązało? Może to być również filia istniejącej instytucji kultury. Pytanie, czy o to nam chodzi i która instytucja byłaby gotowa poprowadzić kino? Trzeci wariant, to oczywiście konkurs na operatora w postaci organizacji pozarządowej lub operatora prywatnego, którego uda nam się zmobilizować, aby programował tę działalność tak, jak sobie wyobrażamy – podkreśla dyrektor Wydziału Kultury UM Szczecin.
Jak podkreśla, miastu zależy, aby nowy Pionier był kinem „ciekawym, ambitnym, kameralnym”. – Ale też takim, do którego będziemy chętnie przychodzić na randki, spotkania, kawę. Potencjału jest bardzo dużo – dodaje.
Plany na dalszą przyszłość kultowego kina zależne są od tego, jak rentowną okaże się działalnością. Jak informował Jerzy Miśkiewicz, Pionier generował zyski na poziomie około 90 tysięcy złotych rocznie.
Komentarze
12