Rok w dwa i pół miesiąca na studiach niestacjonarnych na wybranych kierunkach „pływających”. To program Politechniki Morskiej w Szczecinie, który intensyfikuje wiedzę i pozwala w rekordowym tempie zdobyć dyplom inżyniera. Jednocześnie wpisuje się w światowe modele nauczania.

O tej innowacyjnej formule studiów rozmawialiśmy z ekspertami z Politechniki Morskiej w Szczecinie w ostatnim wydaniu programu „Studio wSzczecinie.pl”. 

– Nie jest to nowy pomysł, gdyż realizujemy go od prawie 10 lat. Jest to odpowiedź na potrzeby studentów. I pomimo że studia w tej formie trwają o wiele krócej, to programem nie odbiegają od studiów klasycznych. Realizowane są wszystkie przedmioty i egzaminy. Jedynie czas na uczelni jest ograniczony, gdyż praca i nauka są przesunięte na studenta i jego czas w domu – mówi dr inż. Ewelina Kostecka, prodziekan ds. kształcenia Wydziału Mechatroniki i Elektrotechniki Politechniki Morskiej w Szczecinie

Każdy może przystąpić do rekrutacji na kierunki pływające na Politechnice Morskiej w Szczecinie. Niezależnie od wieku oraz doświadczenia. Są to studia skierowane do osób związanych już z pracą na morzu, a także tych, którzy dopiero chcą rozpocząć swoją przygodę z pływaniem.

– Studiowałam przez rok stacjonarnie, ale przeniosłam się na ten model. Jestem w stanie połączyć go z pracą. Jeśli ktoś chce pływać i wrócić, aby dokończyć studia, to jest to idealna opcja. I jest też druga grupa ludzi, do których się zaliczam, czyli tych, którzy łączą studia z pracą na lądzie. Młodzi ludzie obecnie decydują się głównie na studia niestacjonarne, aby właśnie móc być aktywnym zawodowo. W tym przypadku model 10 tygodni faktycznie tyle trwa i jest bardzo intensywny. To zajęcia po 8 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu. Mimo wszystko jest to o wiele wygodniejsze niż poświęcenie czasu na standardowy tryb – mówi Maja Fiedorow, studentka IV roku na Politechnice Morskiej w Szczecinie.

„Grupy studentów w modelu 10-tygodniowym są bardzo zróżnicowane zarówno pod względem wieku, jak i doświadczenia”

Studiowanie na Politechnice Morskiej w Szczecinie możliwe jest w trybie stacjonarnym i niestacjonarnym na studiach pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia.

– Obecnie posiadamy sześć wydziałów, ale skondensowany model 10-tygodniowy prowadzimy na trzech, tj. na nawigacji, mechatronice i elektronice oraz mechanice. Na każdym po jednym kierunku. Warto też wspomnieć, że realizujemy w ten sposób nie tylko studia pierwszego stopnia, ale także drugiego. Są to trudne kierunki, ale dające dużo możliwości – mówi Ewelina Kostecka.
Model 10-tygodniowy oferowany jest na kierunkach: nawigacja, mechanika i budowa maszyn oraz mechatronika.

– Grupy studentów w modelu 10 tygodniowym są bardzo zróżnicowane zarówno pod względem wieku, jak i doświadczenia. Ale to jest tylko zaleta. Duża część osób, która się decyduje studiować w ten sposób, to osoby już pływające i znające branżę. W tym przypadku uzupełniają swoją wiedzę albo zwyczajnie tytuł, który już w praktyce zdobyli. Ważne jest to, że nasze dyplomy ze względu na kwalifikacje SCTW uznawane są na całym świecie bez potrzeby ich nostryfikacji – zaznacza dr hab. inż. Artur Bejger, profesor i prorektor ds. nauki Politechniki Morskiej.

„To nie są typowe studia”

Osoby decydujące się studiować w intensywnym trybie przeważnie mają ku temu określony cel. Poza najczęstszymi, czyli uzupełnieniem wiedzy czy zdobyciem dyplomu, to również wygodna opcja ze względu na inne zobowiązania zawodowe.

– Osoby pływające są bardzo ambitne i lubią poszerzać swoją wiedzę. Więc dywersyfikacja jest bardzo duża. Ale mamy także takich studentów, którzy wcześniej nie mieli nic wspólnego z morzem i ukończyli całkiem inne szkoły średnie. Więc można stwierdzić z całą pewnością, że osobom po kierunkach technicznych na początku jest łatwiej, ale najważniejsza jest samodyscyplina – podkreśla Ewelina Kostecka.

– Dla nas kompetencją preferowaną jest to, aby dana osoba interesowała się techniką i chciała zostać inżynierem. Mówi się dużo o tym, że są to trudne kierunki i owszem, wiedza jest konkretna i jest jej dużo do zdobycia, ale dajemy w tym pewną łatwość. Uczymy głównie poprzez praktykę. Wszystko musi przejść przez ręce studenta. Mamy dużo osób, które przechodzą do nas z innych uczelni, bo tam uczą się przez teorie i symulacje, a nie właśnie praktykę – mówi prof. Artur Bejger.

– To nie są typowe studia. Wadą jest tempo, ale nagradza to praktyczny sposób nauki. A także sami wykładowcy. Czuć na zajęciach, że są to pasjonaci, którzy naprawdę chcą przekazać wiedzę i przygotować studentów do zawodu, a nie tylko odhaczyć ocenę – dodaje Maja Fiedorow.

Więcej informacji i daty naborów: https://rekrutacja.pm.szczecin.pl/aktualnosci/rok-w-10-tyg-studia-niestacjonarne-na-kierunkach-plywajcych/