9 kwietnia CityHall- jeden z najpopularniejszych klubów w Szczecinie- ugościł człowieka, bez którego ciężko mówić o współczesnej polskiej scenie reggae. <br>Ras Luta- wokalista East West Rockers, dawniej związany z Dreadsquadem. Można było się spodziewać, że będzie tego wieczoru świadomy siebie zapodawał<br>rymy nie z tego świata. Za gramofonami nawijacza EWR czuwał Jahdas z Rainbow Hi Fi. Impreza odbyła się w ramach co środowego cyklu Miasto Reggae.<br>
stać miał się występ Ras Luty. Gdy już Jahdas przejął od miejscowego rezydenta konsoletę, przeważać zaczęły popularne polskie utwory Juniora Stressa, Mariki,
Bob One`a, Natural Dread Killaz. Najcześciej w formie dubplate`ów dla soundu Rainbow Hi Fi.
Gwizada wieczoru wzeszła około północy. "Him", przebój z płyty EWR "Ciężkie czasy" na riddimie Bless Ya, był pierwszym, którym Ras Luta poczęstował licznie
zgromadzony szczeciński massive. Dancehallowe "Mała", "Na raz", "Dotknąć cię" rozpalały parkiet. Ogień na mikrofonie nie gasł, a jedynie zmieniał swoje natężenie, przechodząc od dancehallowej iskry do rootsowych uniesień. I tak płonęły zapalniczki w górze na korzennych "Królów Król", "W stronę światła", "Jedność". Ras Luta zapanował nad tłumem, każąc mu skandować na cały głos "jedna miłość", "więcej ognia". Pozytywne wibracje przeniknęły do serca szczecińskiego massive`u.
Ras Luta nie pierwszy raz już wystąpił w Szczecinie, i nie pierwszy raz już jego występ w naszym mieście okazał się jednym wielkim hałasem dla ideałów Rasta.
A przede wszystkim - udaną imprezą, na której nie było miejsca ani na agresję, ani na podpieranie ścian. Lutaman zaczarował Szczecin nie pierwszy - oby- nie ostatni raz.
Komentarze
0