Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny wyrazili zaniepokojenie planowanym połączeniem Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii ze szpitalem „Zdroje”. Na najbliższej sesji zachodniopomorskiego sejmiku ma zostać podjęte stanowisko w tej sprawie. Politycy skrytykowali również zarząd regionu, a także rządzącą koalicję za zabranie środków szpitalowi przy ul. Unii Lubelskiej.

PiS chce dyskusji o ochronie zdrowia

Konsekwentna krytyka i brak nowych informacji – środowa konferencja Prawa i Sprawiedliwości była właściwie powtórzeniem tego, co słyszeliśmy na poprzednich spotkaniach.

Politycy PiS ponownie skrytykowali Ministerstwo Zdrowia za „brak transparentnego rozwiązania” konkursu z Funduszu Medycznego. W 2023 roku placówka miała już przyznane środki, ale minister zdrowia Izabela Leszczyna unieważniła konkurs, mówiąc o nieprawidłowościach w jego przeprowadzeniu. Ponowiona redystrybucja środków przyniosła niekorzystne rozstrzygnięcie dla placówki przy ul. Unii Lubelskiej. Szczeciński szpital jako jedyny wypadł z listy rankingowej w porównaniu z poprzednim konkursem.

Jednocześnie politycy PiS wyrazili zaniepokojenie planami połączenia szpitali w mieście, uznając, że fuzja ZCO i szpitala „Zdroje” ma przesłanki finansowe i polityczne, a nie medyczne.

– O tym połączeniu dowiedzieliśmy się z mediów. Taka informacja ze strony marszałka o planach medycznych nie padła na sesji. Będziemy się domagać rozszerzenia porządku obrad o to, by marszałek udzielił nam informacji o przyszłości szpitala przy ul. Unii Lubelskiej, ale też o sprawę Zdrojów i ZCO – mówi Rafał Niburski, przewodniczący klubu radnych PiS w zachodniopomorskim sejmiku. – Wiele się mówi w urzędzie marszałkowskim o partycypacji, konsultacjach i dyskusjach społecznych, a jak podejmowane są ważne tematy, to pomija się głos mieszkańców. Mam podejrzenie, że chodzi o kwestie ekonomiczne i zadłużenie szpitala w Zdrojach, o czym mówią już głośno członkowie rady społecznej szpitala. Na pierwszym miejscu muszą być czynniki medyczne, a nie czynniki ekonomiczne – dodaje.

Popis radnej na konferencji prasowej. Nie wiedziała, o czym mówi

Głos zabrała także radna PiS Joanna Kostrzewa, która zapytana o plany utworzenia nowego oddziału ginekologii onkologicznej i rekonstrukcyjnej w szpitalu w Zdrojach ewidentnie nic o tym nie wiedziała.

– W tej chwili mamy pacjentki, które są wysyłane do Zdrojów i mają operacje, i będzie to część onkologiczna, i jest to część onkologiczna. Tak samo jak urologia. Są dzieci, które mają guzy mózgu i to też jest część onkologiczna. Dlaczego pan mówi tylko o części onkologicznej? Tam jest kilka oddziałów. Psychiatria może się zajmować depresją u pacjentów onkologicznych. Nie wiem, do czego pan dąży – brnęła radna, ewidentnie nie wiedząc, o co jest pytana.

– Jestem lekarzem POZ i bardzo ciężko pracuję. Wysyłam też pacjentów do Zdrojów i na Pomorzany, i nie wiem, co się dzieje w całej służbie zdrowia. O tym, to by nawet minister nie wiedziała. Proszę nie dyskredytować mojej wiedzy. Jestem poważnym lekarzem – kontynuowała radna.

– Jeżeli za decyzją dyrektora idzie poprawa jakości zdrowia, to jestem za tym, ale jeżeli chodzi o to, by zyskać więcej środków z NFZ, by poprawić sytuacje finansową szpitala, to nie jest to dobra decyzja – ratował sytuację Rafał Niburski.

Oddział Chirurgii Onkologicznej i Rekonstrukcyjnej w Zdrojach to nowa inicjatywa. Taki oddział funkcjonował w szpitalu na Pomorzanach, ale placówka zawiesiła jego działanie, bo był niewydolny finansowo. Plan powołania podobnego oddziału w Zdrojach wzbudził duże emocje podczas posiedzenia rady społecznej szpitala.

Decyzje o zmianach w szczecińskich szpitalach mają zapaść w przyszłym roku. Mają je poprzedzić konsultacje w środowisku lekarskim.