Szczecińscy radni okazali solidarność z mieszkańcami Ukrainy wobec agresji Federacji Rosyjskiej. Jednym głosem zerwali współpracę z miastem Murmańsk oraz zaaprobowali Program Wsparcia Szczecin Ukrainie. Pomimo zapewnień o wspólnym działaniu ponad podziałami partyjnymi, radni nie mogli odpuścić spięcia i politycznych prztyków.

Na wniosek prezydenta Szczecina rajcy spotkali się w środę na nadzwyczajnej sesji poświęconej dramatycznej sytuacji w Ukrainie. Jednym głosem przyjęli stanowisko w sprawie okazania solidarności z mieszkańcami Ukrainy, którzy muszą mierzyć się z wojną i rosyjską agresją. Niestety, pomimo dramatycznej sytuacji u naszych sąsiadów zza wschodniej granicy, niektórzy radni nie odpuścili sobie politycznych prztyków.

„Czeka nas bardzo długa droga”

Nadzwyczajna sesja rozpoczęła się od przemówień prezydenta Szczecina Piotra Krzystka i Konsula Honorowego Ukrainy w Szczecinie Henryka Kołodzieja.

– Czeka nas bardzo długa droga. Atak Rosji sprawił, że wszystko będzie wyglądać inaczej. Widzimy tragedię narodu ukraińskiego, ataki na obiekty cywilne, konwoje humanitarne. Widzimy też wspaniała postawę ukraińskiej armii i cywili, a także Polaków, którzy chcą nieść pomoc i wspierać naród ukraiński w tej walce – mówił prezydent Piotr Krzystek.

– Mam kontakty od Australii po Amerykę. Wszyscy podziwiają Polaków. Wyróżniamy się w skali Europy i serdecznie za to dziękuję. Nikt (z uchodźców – red.) nie zostaje głodny ani bez dachu nad głową. Nie obiecuję jednak, że nie będę przychodzić z problemami – mówił Henryk Kołodziej.

Następnie głos zabrali przewodniczący klubów partyjnych, którzy jak jeden mąż dziękowali szczecińskim wolontariuszom oraz zapewniali o wspólnym celu, którym jest niesienie pomocy potrzebującym obywatelom Ukrainy.

Brakuje wolontariuszy i tłumaczy

Podczas dyskusji na temat Programu Wsparcia Szczecin Ukrainie radny Przemysław Słowik przekazał prośby wolontariuszy działających na Dworcu Głównym. Alarmował o niewystarczającej liczbie tłumaczy oraz potrzebie otwarcia całodobowej kasy/punktu informacyjnego.

– Szkoda, że na dzisiejszej sesji nie ma pana wojewody. Wolontariusze informują, że po godzinie 22:00 na dworcu nie ma żadnej otwartej kasy. Ludzie często szukają dalszej drogi do innych miast w Polsce i za granicą. Niestety, wolontariusze nie są w stanie wskazać im dostępnych możliwości. Do tego potrzebna jest pomoc po stronie obsługi kasowej, PKP i dworca – mówił radny Przemysław Słowik. – Potrzebnych jest również więcej tłumaczy. Czasami na jednej zmianie jest tylko jeden. To zdecydowanie za mało.

Do radnego Słowika mają również docierać informacje o niewystarczającej liczbie wolontariuszy w hali przy ulicy Sowińskiego, gdzie obecnie funkcjonuje noclegownia dla uchodźców z Ukrainy. Miejsce koordynowane jest przez wojewodę zachodniopomorskiego.

– W nocy była tylko jedna osoba, która wszystkiego pilnowała – przekazał radny Słowik.

„Pan nie ma kultury”

Radny Marcin Pawlicki odebrał słowa radnego Przemysława Słowika jako atak na wojewodę i „kolejną próbę skłócenia”.

– Wszystko, co jest zorganizowane pod skrzydłami wojewody zachodniopomorskiego Zbigniewa Boguckiego, funkcjonuje bardzo dobrze. To nie jest miejsce ani czas, żeby Koalicja Obywatelska ponownie próbował nas skłócać. Trzeba wspólnie podejmować uchwały, chwalić, ale trzeba też uważać na słowa ­ – mówił przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości.

– Trzeba pytać, sprawdzać i kontrolować – przerwał radny Słowik.

– Pan nie ma kultury – skrytykował Marcin Pawlicki. – W obliczu tak poważnych wydarzeń nie ma miejsca na robienie takich kłamliwych występów.

Ostatecznie radni jednogłośnie przyjęli dokument, którego głównym celem jest pomoc uchodźcom przybyłym do Szczecina. Dodajmy, że miasto otworzyło Centrum Pomocy, które znajduje się przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie 4. Uchodźcy z Ukrainy znajdą w tym miejscu szeroki pakiet działań informacyjnych i doradczych.