Kilka tygodni temu recenzowaliśmy na naszej stronie pierwszy, historyczny, album Marka Kazany zatytułowany "Tangola". 23 października w sali Teatru Kana nastąpiła jego koncertowa premiera, przy licznym udziale przyjaciół i fanów tego saksofonisty po stronie publiczności.

Co prawda w składzie zespołu towarzyszacego panu Markowi tego wieczoru zabrakło Marka Maca, ale godnie zastąpił go Szymon Orłowski (bas). Poza tym na scenie Kany zobaczyliśmy Tomasza Licaka  grającego na saksofonie tenorowym i Grzegorza Grzyba (perkusja), przedstawionego przez  lidera jako "Gregory Mushroom". Autor fetowanej płyty grał na saksofonie altowym, sopranowym oraz na flecie, a cały występ był intensywny i  dramaturgicznie bardzo dobrze skonstruowany. Improwizacje instrumentalistów, oklaskiwane przez widzów, trwały tyle ile powinny, nie nużąc powierzchowną efektownością jak to nierzadko bywa w przypadku free jazzowych koncertów.

Utwory z "Tangoli" zabrzmiały po prostu soczyście i ekspresyjnie, a rytm i melodyjność niektórych fraz, sprawiały że niektórzy widzowie, mimo ograniczonej przestrzeni pod sceną, próbowali nawet, niemalże tańczyć. Kazana żartobliwie zap[owiadał niektóre kompozycje, doprawiając familiarną atmosferę wieczoru barwnymi określeniami takmi jak "chromatyczny rock``n`roll" i inne. Ten godzinnny występ zapewnił zatem przybyłym, nie tylko wrażenia muzyczne, ale i naukowe...