Najnowszy spektakl Opery na Zamku wraca na scenę w najbliższy weekend. „Dzieci z dworca Zoo” będzie można zobaczyć 26 i 27 maja. Będzie to ostatnia szansa, aby poznać to dzieło baletowe przed wakacyjną przerwą!

Szukam ruchu, który jest ludzki

Spektakl powstał na podstawie bardzo popularnej w latach 80., książki Christine F. W roli głównej widzimy Karolinę Cichy-Szromik, partneruje jej Paweł Wdówka jako Detlef. Autorem choreografii jest Robert Glumbek, który już po raz trzeci pracuje w Szczecinie. – W „Dzieciach z dworca Zoo” szukam ruchu, który jest ludzki. Wiem, jak to pokazać. Najtrudniejsza jest strona dramatyczna. Bo jest bardzo cienka linia – gdy się ją przekroczy, można zrobić coś bardzo komicznego, wyolbrzymionego, sztucznego. A to musi być prawdziwe. Nie chcę dosłowności – tak mówi o tej inscenizacji.

Minimalistyczna scenografia

Widzom taka konwencja odpowiada, komentarze po premierze były z reguły pozytywne. Widzowie podkreślali często, że minimalistyczna scenografia (dworcowe „gadżety”, śmieci, takie jak gazety, puszki itp. oraz napisy na ścianach) w tym spektaklu sprawia, że tancerze skupiają na sobie niemalże całą uwagę, przekazując ciałem i jego ruchem bardzo różne stany emocjonalne. "Dzieci z dworca Zoo" to impresja na temat najważniejszych scen zapisanych w książce o Christiane F. Tancerze ukazują narkotyczne otępienie, lęk, apatię, ale też radość i uniesienie.

David Bowie i muzyka islandzka

Muzycznie ten spektakl „skonstruowany” został z utworów współczesnych. Zaczyna się od kompozycji „Escape” islandzkiego twórcy, Jóhanna Jóhannssona, a poza nim realizatorzy wybrali jeszcze utwory Johny'ego Greenwooda (znanego z zespołu Radiohead), Haushki, Valgeira Sigurðssona, Ólafura Arnaldsa i Alice Sary Ott oraz cztery piosenki Davida Bowiego, w tym „Heroes” i „Wild Is The Wind”. Sądzę, że właśnie taki wybór muzyki do „Dzieci z dworca Zoo” sprawia, że jest to dzieło, które pewnie docenią nie tylko wielbiciele i znawcy baletu, ale także widzowie, którzy przyjdą na spektakl na przykład dlatego, że znają książkę „My dzieci z dworca Zoo”.

Pierwsza taka adaptacja

Szczecińska baletowa wersja tej historii, to pierwsza jej adaptacja na język tańca. Dotąd powstał m.in. film i spektakle teatralne. Opera na Zamku jest więc praktycznie prekursorem w tym wypadku i jest to kolejny powód by tę inscenizację zobaczyć w maju lub ewentualnie już w nowym sezonie.