Spożywczy znak rozpoznawczy Szczecina? Bez dwóch zdań pasztecik, dla innych Bosman, ktoś pewnie zaryzykuje i powie „paprykarz” (chociaż ten szczeciński jest tylko z nazwy), może nieliczni wspomną szczecińskie pierniki. Ale przecież jest jeszcze czekolada i każdy, kto mieszka choćby kilka miesięcy w naszym mieście czuł jej zniewalającą woń w okolicy bulwarów. To może pora jej skosztować?
Każdy mój wyjazd poza miasto kończy się poszukiwaniem produktów, które są związane z odwiedzanym miejscem. Lokalne symbole, pozycje, które koniecznie trzeba spróbować. Czy Szczecin także ma taki stały punkt dla turysty? Coś co jest nie do podrobienia, jedyne w swoim rodzaju? Z całym szacunkiem dla wilków morskich – to nie będzie przeciętny Bosman, naiwnie też szukać „szczecińskiego” paprykarza szczecińskiego. Pierniki szczecińskie – świetne, ale bądźmy szczerzy, „piernikowy” zawsze będzie Toruń. Jest jeszcze pasztecik, ostatnia nadzieja miasta – symbol. Jest jeszcze czekolada, ale przecież nie da się wywieźć zapachu z bulwaru Piastowskiego. Ale tabliczkę czekolady – już tak.
Nie tylko zapach czekolady
Od pewnego czasu o uwagę szczecinian i turystów upomina się czekolada. Wyrób możliwie lokalny, szczeciński – zrobiony w Szczecinie i ze szczecińskich półproduktów (przynajmniej w większości).
– ODERRO to marka oparta o szczecińską czekoladę. Dla tej czekolady i dla osób, które chcą zajadać się nią, powstała. Chcę, by Szczecin nie tylko pachniał czekoladą, ale też nią smakował. Przy czym na rynku są wyroby cukiernicze z czekoladą PPC Gryf, jednak żaden z producentów nie chwali się tym – tłumaczy Alicja Kowalska, właścicielka Szczecińskiej Manufaktury Czekolady ODERRO. – Ja przeciwnie, uważam że warto. Spośród kilkudziesięciu różnych czekolad wytwarzanych w fabryce przy ul. Władysława IV, wybrałam takie, które składem, smakiem i zapachem najbardziej mnie urzekły. Wszystkie trzy – deserowa 60% kakao, mleczna 32% kakao i biała mają prosty skład zawierający masło kakaowe, jak powinno być w jakościowej czekoladzie – dodaje.
Mała manufaktura sięga po wielką historię
Oderro to mała (główną mocną sprawczą jest właścicielka) manufaktura, która poza wyborem jakościowych półproduktów sięga także po historię miasta. Z jednej strony to historia PPC Gryf, z drugiej dwóch niemieckich fabryk z XIX wieku.
– Jedna z nich to Kakaowerk „Odero” Doering & Co., która istniała przy dzisiejszej ul. Dubois. W tym samym miejscu powstała po wojnie Fabryka Cukrów i Czekolady „Odra”, obecnie znana nam jako PPC Gryf. Nie wyobrażam więc sobie, by działać w branży czekoladowej w Szczecinie, pomijając fascynującą, czekoladową historię tego miasta. Z dumą do niej nawiązuję nazwą ODERRO i zawsze chętnie o niej opowiem. – mówi Alicja Kowalska.
O tym, że produkt jest silnie związany z miastem świadczą detale – chęć przybliżenia historii fabryk czekolady w Szczecinie na stronie manufaktury www.czekoladowehistorie.pl, prowadzony blog, w którym znajdziemy artykuły na ten temat, czy grafika na opakowaniu, ukazująca „zarys” Szczecina.
Interesująco to wygląda także pod względem jakości produktów, doboru składu. Producent poza stawaniem za „zapachem” – symbolem, robi wszystko, by finalnie klient otrzymał pełnowartościowy, dobrej jakości produkt.
– "Czekoladowe historie" to rezultat intuicji, inspiracji, spontanicznych pomysłów, szukania nowych nieoczywistych połączeń, przemyślanego uzupełniania luki na rynku w danym segmencie wyrobów i słuchania innych – tego, czego chcą, za czym tęsknią, jakie mają pomysły – wyjaśnia właścicielka.
Czy potrzebujemy szczecińskiej czekolady?
Na razie Oderro jest małą, lokalną, rzemieślniczą firmą – czy będzie symbolem na miarę pasztecika? Czy w ogóle taki produkt odnajdzie się na szczecińskim rynku? I na koniec – czy szczecińska czekolada będzie jak toruńskie pierniki? Możemy gdybać i fantazjować – z pewnością warto dać szansę Oderro i skusić się na kostkę, lub kilka, dobrej czekolady.
– Nasz cel to dostarczać innym jak najwięcej przyjemności ze szczecińskiej czekolady. W planie jest nowy lokal do produkcji i sprzedaży wyrobów na miejscu, marzeniem – czekoladziarnia. Nie myślę o tym, czy Szczecińska Manufaktura Czekolady ODERRO stanie się symbolem miasta, tak jak PPC Gryf. Przede wszystkim jestem skupiona na tu i teraz, na tym by oferować jak najlepsze produkty, po które będzie się sięgało z przyjemnością na co dzień, o których będzie się mówiło, które będzie się znało i polecało innym – mówi Alicja Kowalska.
Komentarze
30