W optymistycznym scenariuszu nowa siedziba Teatru Współczesnego na Łasztowni będzie gotowa na przełomie 2030/2031 roku. Tym samym nieuniknione będzie znalezienie tymczasowej siedziby na prawdopodobnie trzy sezony artystyczne.
Scena, która „wzbudziłaby entuzjazm w niejednym norweskim mieście”
Jak tłumaczył na komisji ds. kultury i promocji dyrektor artystyczny Michał Buszewicz, wszystko da się zaplanować, tylko „potrzeba czasu i wiedzy”.
– Jeśli teraz dowiedzielibyśmy się, że za 2 lata czeka nas przeprowadzka do siedziby tymczasowej, to już wymagana będzie korekta planów na sezon 2027/2028 – mówił. – Jeśli mamy 2 lata, to ten czas mógłby zostać wykorzystany na przygotowanie przestrzeni zastępczej, która pozwoliłaby zachować charakter działalności teatru. Ważny, aby ten namysł był wieloaspektowy i żebyśmy nie zostali postawieni w sytuacji, gdy o przeprowadzce dowiadujemy się pół roku przed.
Na posiedzenie komisji dyrektor naczelny Mirosław Gawęda przyszedł z dwiema makietami – jedną przedstawiającą ogrom sali na Wałach Chrobrego wraz garderobami i drugą – sceny im. Jana Banuchy Teatru Polskiego w Szczecinie.
– Długość sceny do linii czerwonych horyzontów to 20 metrów. To bardzo duże pudełko. Kiedyś odwiedził nas norweski reżyser, z którym chcieliśmy nawiązać współpracę. Wszedł po schodach, przyszedł do biura. W kącikach ust miał norweskie lekceważenie. Wszystko się zmieniło, gdy zobaczył tę scenę. Jak powiedział, „w niejednym norweskim mieście wzbudziłaby entuzjazm”. Nie można jej zastąpić byle czym. Nawet na 2 lata – mówił.
– Klimat tej sceny w ogóle mnie nie dziwi. Wiem, że jest jedną z najciekawszych w kraju, pozwalającą na bardzo ciekawe relacje z publicznością. Za takimi scenami bardzo się tęskni, a tracenie tego dobra będzie pewną niegospodarnością – zaznaczył Michał Buszewicz.
„Nie ma dużej sceny, nie ma przychodów”
Jak dodali obaj dyrektorzy, Teatr Współczesny ma kilka rozwiązań, które mogłyby sprawdzić się na 2-letnie tymczasowe funkcjonowanie.
– Jeśli tymczasowa siedziba miałaby być halą postindustrialną, to musimy zobaczyć, która część repertuaru się tam zmieści, a która jest niemożliwa. Oprócz tego rozwiązaniem są koprodukcje z innymi teatrami w Polsce, co pozwala wymiennie traktować repertuar. Przez pewien czas możemy grać w teatrze w innym mieście, a potem zrobić rewizytę u nas. Trzecie rozwiązanie to spektakle mobilne – wymieniał dyrektor artystyczny.
Jak jednak zwrócił uwagę Mirosław Gawęda, bez dużej sceny Teatr Współczesny może rocznie stracić około 1,4 mln zł.
– Kiedy nie ma dużej sceny, to nie ma przychodów. A jeśli wszyscy pracownicy mają mieć zagwarantowany godny byt, to te pieniądze pozostają ogromnym problemem.
W najbliższym czasie aktualizacja harmonogramu Muzeum Narodowego
Zastępca prezydenta Szczecina Marcin Biskupski poinformował, że w najbliższym czasie Muzeum Narodowe będzie aktualizować harmonogram prac związanych z remontem i przebudową.
– Myślę, że ta aktualizacja powinna nastąpić w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Wtedy spotkamy się wspólnie z marszałkiem, dyrekcją muzeum i dyrekcją teatru. Będziemy się starać, aby zapewnić jak najdłuższe funkcjonowanie teatru w siedzibie muzeum – podkreślił.
Przypomnijmy, że na początku września miasto ogłosiło międzynarodowy konkurs na nową siedzibę Teatru Współczesnego, która stanie na Łasztowni. Ogłoszenie wyników planowane jest do 13 marca 2026 roku.
Najważniejszą nagrodą będzie zaproszenie zwycięzcy do podpisania umowy na przygotowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej oraz sprawowanie nadzoru autorskiego podczas realizacji procesu budowlanego.
Komentarze