Przejażdżka mikrosamochodem z lat 50, wystawa za darmo i koncert Łony i Webbera – wszystko w mikroklimacie Muzeum Techniki i komunikacji.
Po raz pierwszy w Szczecinie i w Polsce została zorganizowana wystawa małych, europejskich samochodów produkowanych w latach 50 i 60 XX wieku. W muzeum zobaczymy 11 aut. Cztery samochody pochodzą ze zbiorów muzeum, reszta przyjechała do Szczecina z Niemieckiego Muzeum Techniki w Berlinie i od warszawskiego kolekcjonera Wojciecha Babika. Na wystawie zobaczymy auta niemieckie, polskie i jeden czeski.
Oficjalne otwarcie wystawy jest zaplanowane na 22 września. Od godziny 17.00 do 19.00 bezpłatnie wejdzie pierwsze 200 osób – niestety tylko tyle pomieści Muzeum Techniki i Komunikacji. A chwilę przed godziną 17.00 będzie można przejechać się dwoma mikrosamochodami – messerschmittem i smykiem. Oba auta należą do szczecińskiego muzeum.
Smyk był polską konstrukcją. Rywalizację o seryjną produkcję przegrał z mikrusem, który był zwykłą kopią zachodnioniemieckiego goggomobila. Głównym projektantem smyka był inż. Kazimierz Wójcicki z Biura Konstrukcyjnego Przemysłu Motoryzacyjnego w Warszawie. Produkcja miała ruszyć w Szczecińskiej Fabryce Motocykli na początku lat 60.
Niemcy konstruowali mikrosamochody, ponieważ nie mogli produkować samolotów. Po II wojnie światowej, zwycięscy alianci mieli dosyć messerschmittów, dornierów, heinkli. Państwo dotowało pojazdy dla inwalidów i w fabrykach lotniczych pojawiły się w latach 50. XX wieku małe, najczęściej trójkołowe samochodziki. Konstrukcja tego autka była dziełem Fritza Fende –byłego pracownika Messerschmitta. Jego firma produkowała mokulo, czyli transportowe ryksze motorowe i jednoosobowe autka przykryte kopułą przypominającą samolotową. Na zlecenie Messerschmitta, Fende przerobił swój samochód. W kabinie mieściły się dwie osoby a autko jeździło do tyłu.
Główną przyczyną ich powstania to ogólna sytuacja gospodarcza po II wojnie światowej. Mikrosamochody miały być tanimi i ekonomicznymi autami rodzinnymi do podróży w mieście i na krótkich dystansach (jedno z nich było opisywane w materiałach reklamowych jako „torba na zakupy na 4 kołach”). Ich konstrukcja pozwalała na naprawdę ekonomiczną jazdę – średnia spalania to maks. 5 l/100 km. Z upływem czasu auta te stały się „trendy”. Zaś co do ich praktyczności. Z dzisiejszego punktu widzenia wydają się mało komfortowe (czego chyba nie można powiedzieć o BMW 600, BMW Isetta, czy Fiacie 500 – które do dnia dzisiejszego mają grono zwolenników). Proszę pamiętać że mikrosamochody to odpowiednik dzisiejszych aut małolitrażowych, mających swych współczesnych kontynuatorów (np. Smart) - tłumaczy dr Andrzej Wojciech Feliński z Muzeum Techniki i Komunikacji.
Ale pokaz 11 wozów z lat 50 i 60 XX wieku nie jest jedyną atrakcją zaplanowaną na sobotnie popołudnie. Wystawie będzie towarzyszył koncert – przed muzeum wystąpią Łona i Webber.
Mikrosamochody, które są żywym dowodem na kondycję europejskiego przemysłu w okresie tuż po II wojnie światowej można obejrzeć w Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie, które mieści się przy ul. Niemierzyńska 18A. Wystawa będzie czynna od 22 września 2012 roku do 24 marca 2013 roku.
Komentarze
2