Symetryczne, narożnikowe, elementarne – to najpopularniejsze typy przedwojennych witryn lokalów usługowych w całej Europie. W Szczecinie zachowało się ich raptem kilkadziesiąt, ale na ulicach można podziwiać ich bardzo dobre repliki. Przekonali się o tym uczestnicy sobotniego spaceru, który poprowadziła Sabina Wacławczyk.

– W 2013 roku wróciłam do Szczecina po studiach. Niestety, ale na ulicy bolały mnie oczy. Na palcach jednej ręki można było policzyć sklepy i witryny, które miały estetyczny sznyt. Cała reszta była po prostu nie do przyjęcia – wspomina Sabina Wacławczyk.

Rok później wspólnie z Danielem Lachowskim zorganizowali plebiscyt na najpiękniejszą witrynę w Szczecinie.

– Chodziło nam o docenienie przedsiębiorców, którzy mają estetycznie wyróżniające się witryny. Z tego powodu zaczęłam interesować się ich historią – tłumaczy autorka sobotniego spaceru.

Oryginały i udane imitacje

W samym Szczecinie znajduje się kilkadziesiąt oryginalnych przedwojennych witryn. Warto jednak dodać, że w katalogu Sabiny Wacławczyk znajdują się również udane repliki. Uczestnicy sobotniego spaceru poznali m.in. charakterystyczne cechy witryny skrzynkowej na przykładzie tej, która należy do kawiarni Genial przy ul. Piłsudskiego. Należy od razu podkreślić, że nie jest ona oryginałem, a imitacją. Witryny skrzynkowe były bardzo popularne od połowy XIX w. do początków XX w. Wówczas przedsiębiorcy wywieszali przed swoimi sklepami różne gabloty, informacje, tablice.

– Te elementy powoli się rozrastały, aż w końcu nieznany projektant postanowił te wszystkie części połączyć w jedną całość za pomocą stolarki. Wówczas na elewację przylepiana jest jedna wielka całość rzeźbiona z drewna – tłumaczy Sabina Wacławczyk.

Tego typu witryna szczególnie spodobała się pani Marii, uczestniczce spaceru. – Byłam pewna, że to oryginał. Niemniej, to bardzo pozytywne zaskoczenie, bowiem wykonanie jest na naprawdę wysokim poziomie.

“Przed wojną lubili symetrię”

Bardzo popularnymi witrynami były te narożne, które znajdowały się w parterach narożnych kamienic. Przykładem takiej formy jest m.in. witryna apteki przy placu Grunwaldzkim. Nie jest jednak oryginalna, bowiem zmianie uległa m.in. stolarka.

– To miejsce legenda. Apteka działa w tym miejscu nieprzerwanie od 1900 roku. Unikatem na skalę całego miasta jest zegar, który kilka lat temu był przykryty szyldem – opowiada Sabina Wacławczyk.

Kolejnego przykładu narożnej witryny nie trzeba szukać daleko. Wystarczy przejść przez pasy i oczom ukazuje się pijalnia czekolady Wedla.

–  Mamy tutaj typowy narożnik. Na ścięciu są drzwi, a po bokach duże okna witrynowe. Tego typu formy witryn były komponowane symetrycznie. Obecnie nic nie zostało po niemieckiej stolarce – przedstawia Sabina Wacławczyk.

Pierwotnie w lokalu usługowym narożnej kamienicy przy ul. Śląskiej 38 znajdowała się restauracja. Do funkcji gastronomicznej w tym miejscu powrócono kilkadziesiąt lat później.

Duże okno plus drzwi

Kolejnym typowym stylem witryn, umieszczanych w kamienicznych lokalach usługowych, są witryny elementarne, które składają się z dużego okna oraz drzwi. Reprezentantem tego typu jest m.in. front kawiarni “Przystań na kawę”, a wcześniej “Stojaków”.

– Właściciel “Stojaków” to człowiek, który legendarnie podszedł do ulicy Rayskiego. Był pierwszą osobą, która zaczęła animować przedsiębiorców. To właśnie Szymon Nieradka zapoczątkował te wszystkie pozytywne zmiany – wspomina Sabina Wacławczyk. – Kiedy zdecydował się otworzyć w tym miejscu kawiarnię, to nie chciał zwracać na siebie uwagi poprzez przemalowanie elewacji. To było bardzo popularne w tamtych czasach.

Jednak witryna przy ul. Rayskiego 19 wymagała konserwacji. Została więc wymontowana i poddana renowacji, a w ościeże włożono metalową ramę. Pierwotnie “Stojaki” były czarne, a drzwi oczyszczone z farby. W 2018 roku zmienił się właściciel i powstała “Przystań na kawę” z niebieską witryną.

– Ten kolor naprawdę mi się podoba. Jest intensywny, ale nie wygląda wulgarnie. W końcu przystań kojarzy się z wodą, a więc strzał w dziesiątkę – mówił jeden z uczestników sobotniego spaceru.

Kolejnym reprezentantem witryny elementarnej jest ta, która należy do lokalu przy ul. Bałuki 17. Starsi mieszkańcy Szczecina pamiętają, że swoją siedzibą miało tutaj studio fotograficzne “Foto Krystyna”. Kilka lat temu lokal przejęli właściciele Cafe Berlin, którzy zrobili wszystko, aby witryna mogła ponownie ciekawie się prezentować. Gastronomicy zachowali typowy szyld, który był umieszczany w naświetlu. Niestety, ale Cafe Berlin nie wytrzymało pandemicznych warunków, a lokal obecnie stoi pusty.

Przedwojnie i powojnie w jednym

Uczestnicy sobotniego spaceru mogli również przyjrzeć się z bliska symetrycznej witrynie sklepu MOOI przy al. Wojska Polskiego.

– Kiedyś takich witryn było mnóstwo w Szczecinie. Teraz one nadal są, ale przeróbki wojenne oraz współczesne zacierają pierwotne układy – tłumaczy Sabina Wacławczyk. – Teraz mamy witryny plastikowe, metalowe i drewnopodobne. Do tego dochodzi jeszcze reklama.

Witryna MOOI posiada kapitele kompozytowe, a także elementy dekoracyjne z głowami kobiet lub dzieci oraz cokoliki ze ślimacznicą.

– W innych witrynach nie znajdziemy już aż tak doskonałych przykładów sztuki zdobniczej – podkreśla Sabina Wacławczyk. – Właściciele tego miejsca postanowili połączyć zachowane powojenne elementy z tym co powstało po wojnie, czyli wysuniętymi gablotami. W PRL-u produkowano ich bardzo dużo.

Projektanci witryny MOOI jednym kolorem i gestem połączyli wszystko w całość. Dlatego teraz wygląda to tak, jakby było od początku.

– Piękna witryna. Delikatna, subtelna, bardzo estetyczna. Delikatne logo sklepu i duże okna, z których można oglądać asortyment. Jedna z najpiękniejszych jakie widziałam. Szkoda, że znajduje się na zaśmieconej reklamami al. Wojska Polskiego. Ta witryna powinna być stawiana jako przykład dla wielu przedsiębiorców – uważa pani Agata.