Jak słyszymy, głównymi problemami są kilkudziesięcioletnia elektryka, kanalizacja, wentylacja oraz toalety, które znajdują się na najniższej kondygnacji.
– Wiadome było, w jakim stanie przejmowaliśmy to kino. Należałoby wrzucić przysłowiowy granat, aby doprowadzić wszystko do porządku. Czasem tak się śmiejemy, ale to są fakty. Chcąc nie chcąc, remont jest niezbędny – mówił Michał Giełzak.
Z najnowszymi informacjami dotyczącymi funkcjonowania kina zapoznali się radni z komisji ds. kultury.
– Nie ma miesiąca, aby toalety nie były zepsute. Wiemy, czego potrzebujemy. Wszystko z dołu trzeba wynieść na górę, kasę przenieść do przodu, a z tyłu wybudować toalety. Jest dużo rzeczy do wyprucia, a najdroższa będzie infrastruktura techniczna – przedstawił Krzysztof Spór. Jak zaznaczył, klimat Kiniarni zostanie zachowany – łącznie z krzesłami i stołami.
Pierwszy krok został wykonany
W budżecie miasta udało się zabezpieczyć 119 tysięcy złotych na program funkcjonalno-użytkowy.
– Marzenie jest następujące. Za kilka miesięcy mamy gotowy projekt. Tak, aby pod koniec przyszłego roku można było powalczyć o środki na niezbędny remont. Myślę, że będzie kosztować kilkanaście milionów złotych. Elektryka, kanalizacja, wentylacja – to wszystko wymaga totalnego przebudowania – przekazał zastępca prezydenta Szczecina Marcin Biskupski.
Generalny remont miałby potrwać około dwa lata. Przez ten czas Pionier musiałby funkcjonować na zupełnie innych zasadach. – Są różne pomysły – poinformował Marcin Biskupski.
45 tysięcy widzów w rok
Minął rok od kiedy miasto przejęło Kino Pionier i przekazało zarządzenie Domowi Kultury „Krzemień” w Podjuchach.
Przez cały rok Pioniera odwiedziło 45 tysięcy widzów, którzy udali się na blisko 2 tysiące seansów. W październiku 2024 roku na pokazy filmowe wybrało się 3 tysiące osób, a w październiku tego roku – 4,5 tysiąca.
– Wpływy z dystrybucji oscylują w okolicach miliona złotych, ale musimy się nim dzielić z wieloma podmiotami. Ponad połowa wraca do dystrybutorów, idzie do ZAiKS-u, czy Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. To pieniądze w ruchu, które pozwalają nam funkcjonować, kupować coraz bardziej oryginalne produkcje – mówił podczas wyjazdowej komisji ds. kultury Krzysztof Spór.
„Zazdroszczą nam inne kina w całej Polsce”
Razem z dotacją od miasta (720 tys. zł na rok) Pionier wychodzi obecnie na zero. Dzięki dodatkowym pieniądzom, Czerwona Sala zyskała nowy projektor i ekran. Natomiast w przyszłym roku nowy sprzęt ma znaleźć się w Kiniarni – połowę kosztów pokryje grant, a drugą część dotacja od miasta.
– To rozwiązanie, którego zazdroszczą nam inne kina w całej Polsce. Ten ruch był bardzo potrzebny i bardzo ważny. Niezwykle przyczynił się do rozwoju kina – podkreślił dyrektor DK „Krzemień” Michał Giełzak.
Komentarze