Częstowani psią karma widzowie wciągani byli w sugestywną grę twórców.
Przeciągnięta psychicznie i wizualnie "po_bandzie" występem Norwegów /Dom Lalki http://www.kultura.wszczecinie.pl/barbie_na_hardcorowo_,16724,teatr_i_kabaret,0,0 / widownia kolejnego dnia "Okna" mogła się spodziewać wszystkiego lub... niczego. Bo tytuł "More Heart Core" i czerwony znaczek `tylko dla dorosłych" obiecywały dużo. Budowaniu napięcia w oczekiwaniu na artystyczne bógwico służyć miało umiejscowienie występu poznańskiego duetu w trudno dostępnej hali portu, dotarcie tam i oczekiwanie z tym związane.
Wchodzący widzowie zderzali się natychmiast z kakofonicznym dźwiękiem, wyzwiskami artykułowanymi przez parę artystów, potem agresja zaczęła tylko narastać. Częstowani psią karma, zderzeni z zaobserwowanymi a wymyślonymi reakcjami na ludzką krzywdę widzowie wciągani byli w sugestywną grę twórców. Tłem muzycznym do m.in. symulowanych okaleczeń czy markowanego autodafe był ciężki metal i wyrażenia, uznawane powszechnie za niecenzuralne.Gdy skończyła się pierwsza hardcorowa "Część szakala" wydawało się, że można odetchnąć z ulga, że od teraz będzie miło i przyjemnie. Wtedy właśnie Porywacze Ciał pokazali, co potrafią zrobić z nieświadomą publicznością, a która od tego momentu jadła im dosłownie z rąk.
Lepiła żyrafki, deklamowała wierszyki, śpiewała piosenki,identyfikowała się publicznie z rozdanymi afirmacyjnymi cytatami z wydźwiękiem asertywnym. Rodzinnie, familijnie - wręcz "oazowo". Gitara i wspólne biesiadne/bogoojczyźniane zaśpiewy. Brakowało tylko darmowego cateringu. Następnie - niczym w spotkaniach różnych grup terapeutycznych z obowiązkowym przymiotnikiem "anonimowi..."- wespół-w-zespół i wzajemnie radośnie zniszczono wizerunek styropianowego szakala, podobno drzemiącego w każdym z nas, hodując w sobie tę równie nierealną a pogodnie do życia i świata nastawioną żyrafę.
Wszystko to do zakończenia spektaklu, którego pointa zaskoczyła zdecydowaną większość tych, co doń dotrwali.
Komentarze
0