Jeśli myślimy o czymś ekstremalnym i offowym, na pewno narzuca nam się wizja niesamowitych wyczynów rodem z Red Bull X-Fighters, czy też innych motocyklowych wyczynów. Nie można jednak zapominać, że w ten klimat wpisują się również samochody. Ryzykanctwo jest czymś, co fascynuje każdego z nas, chcemy to przeżyć, nie tylko robiąc szalone rzeczy, ale też oglądając je.
Nie trudno jednak zauważyć na szczecińskich drogach kierowców, których charakteryzuje brawura i ciężka noga. Narażanie innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo nie zasługuje na wyróżnienie czy podziw. W kontekście tej sytuacji na uznanie zasługuje działalność Auto Klubu, który stwarza możliwości do dania upustu swojemu „szaleństwu”.
Auto Klub Szczecin powstał by wypełnić lukę powstałą po rozpadzie Automobilklubu. Klub zrzesza pasjonatów motoryzacyjnych i wraz z nimi organizuje imprezy. Założenie jest takie, by stwarzać młodym ludziom okazję do sportowej jazdy. Doznania tego typu nie są zarezerwowane jedynie dla młodych, czego najlepszym przykładem jest 54-letni pan Mirosław Rogowski.
Już teraz w klubie zrzeszonych jest około 150 członków, w tym 70 sędziów. Śmiało można stwierdzić, iż klub tworzą gotowi promować swoje hobby, prawdziwi pasjonaci motoryzacji,.
Od czego można zacząć?
Klub zaprasza wszystkich nowicjuszy w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, wyłączając lipiec i sierpień, na tor kartingowy przy Al. Wojska Polskiego 237a. Organizowane są wówczas „próby zręcznościowe”, czyli otwarty konkurs dla kierowców. Każdy uczestnik dostaje rozrysowane próby, które przejeżdża na czas 3-4 razy, w zależności od ilości uczestników. Koszt uczestnictwa w próbach zręcznościowych jest niewielki, wynosi raptem 20 złotych. Zmagania te są szansą dla ludzi chcących trenować technikę jazdy, zaś sam prezes Auto Klubu, pan Ryszard Wolan, określa to żartobliwie „przedszkolem rajdowym”. Gdy już wyjeździ się 7 edycji prób zręcznościowych, można przejść dalej do startów w KJS, czyli Konkursowej Jeździe Samochodowej, dającej możliwość wypróbowania swoich sił na niekorzystnym terenie. Ostatnia taka impreza miała miejsce w ubiegłym roku w Kołbaskowie. Było to jednocześnie zakończenie sezonu w Auto Klubie. Zapraszam do galerii, gdzie zamieszczone są zdjęcia z tej imprezy.
Przyszłość Klubu
Uczestnictwo w imprezach sportowych pozwala nie tylko na poczucie charakterystycznego dreszczu emocji, ale poprawia też naszą technikę jazdy. Praktyka czyni mistrza, a drogi nie zawsze są proste, zwłaszcza zimą. Jest to szczególny okres, kiedy szybkość reakcji, jak i zdolność panowania nad autem są szczególnie ważne. Wielu stłuczek dałoby się bez wątpienia uniknąć, gdyby tylko kierowcy mieli za sobą odpowiedni trening. Jazdy próbne organizowane przez klub uczą również bardzo ważnej dla kierowców pokory.
Działalność Auto Klubu bez wątpienia byłaby atrakcyjniejsza dla mieszkańców i dla samego miasta, gdyby nie problemy, z jakimi boryka się stowarzyszenie.
Pierwsze skrzypce jak zawsze grają pieniądze. Klub pozyskuje stale nowych sponsorów, jednak kryzys skutecznie utrudnia to zadanie. W całym sponsoringu na wyróżnienie zasługuje Urząd Miasta, który dofinansowuje imprezy sportowe oraz zawodników reprezentujących Szczecin na arenie ogólnopolskiej. Umożliwia również wykorzystywanie terenów podmiejskich do organizowania imprez sportowych. Jednakże by jakiekolwiek wydarzenie sportowe mogło mieć miejsce, klub jako organizator musi spełnić określone wymagania. O ile przy organizacji imprez małego formatu na obrzeżach miasta jest to stosunkowo proste, o tyle organizacja rajdu Magnolia to nie lada wyzwanie. By rajd tego formatu, cieszący się dobrą opinią ze względu na stopień trudności i atrakcyjność trasy, mógł zostać dobrze zabezpieczony konieczna jest współpraca klubu z policją. Niestety, zdaniem Prezesa Auto Klubu, na taką współpracę nie można liczyć. Według Klubu, policja nie zdaje sobie sprawy z olbrzymiej atrakcyjność rajdu, którego trasa obejmuje między innymi Wały Chrobrego i Urząd Miasta. Trasa obejmuje wizytówką część Szczecina, z której powinniśmy być dumni i którą winniśmy promować. Złą promocją miasta natomiast jest przykład ubiegłorocznej edycji rajdu. Starty zostały opóźnione o parę godzin, z powodu „złego zabezpieczenia odcinka”. Zdaniem prezesa nie wynikało to jednak, z faktycznego stanu zabezpieczeń, a niechęci do organizacji rajdu. Klub podkreśla, iż rajd był lepiej zabezpieczony niż Mistrzostwa Polski. Komisarz Sudakow z Wydziału Ruchu Drogowego publicznie deklaruje współpracę z klubem, jednak na deklaracjach się kończy. Wymagania stawiane przez Wydział Ruchu Drogowego są utopijne i, zdaniem Prezesa, mało precyzyjne. Taki rozwój sytuacji sprawia, iż Auto Klub zaniecha organizacji rajdu w Szczecinie i przeniesie go do Chojny i Gryfina, gdzie współpraca układa się nad wyraz pomyślnie. Jako miasto stracimy wówczas widowiskową imprezę, która mogłaby pomóc miastu zaistnieć na arenie międzynarodowej.
Charakterystyczne dla klubu pasja i zaangażowanie nie zdadzą się na nic, jeśli odpowiednie organy miasta nie podejmą faktycznej współpracy. Współpracy, której nie będzie tak długo, jak długo nie zostaną sprecyzowane konkretne, ważne dla wszystkich cele.
Jako miasto posiadamy mocną scenę motoryzacyjną, pełną determinacji i pasji. Fascynacja, brawura, ryzyko, adrenalina, nieprzewidywalność, szaleństwo, wszystko to w odpowiedniej dawce przykuwa uwagę widza. Mieszkańcy Szczecina bez wątpienia chcieliby mieć szanse na odczucie tych emocji.
Komentarze
8