W Teatrze Polskim w weekend premiera spektaklu „Pół na pół” autorstwa Pepe Antona Gómeza i Jordi Sáncheza. Hiszpański duet stworzył przesyconą czarnym humorem komedię, opowiadającą o dwóch przyrodnich braciach, którzy postanawiają pozbyć się swojej schorowanej rodzicielki.
– To dramat przebrany za komedię, komedia przebrana za dramat. Mówi o problemach bardzo bolesnych, które dotykają większość ludzi. W sztuce są wątki starości, choroby, złych rodziców, koszmarnego dzieciństwa – zwraca uwagę Tomasz Obara, reżyser spektaklu, którego również zobaczymy na scenie w roli jednego z braci. – To trudne problemy, sprytnie ubrane w komediowy płaszcz, który zsuwa się z ramion i pokazuje często dramatyczne momenty.
Zło zrodzone w mikroświecie
Karol i Jan wydają się wyrodnymi synami, ale widzowie krok po kroku odkrywają coraz mroczniejsze tajemnice, rzucające światło na wydarzenia sceniczne.
– Mówi się, że karma wraca. Jest stare przysłowie, że jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz – mówi Michał Janicki, który wciela się w rolę drugiego brata. – W spektaklu matka dostaje to, na co zasłużyła. Jak wychowała dzieci, tak teraz ma. Część widzów tak pewnie na to spojrzy.
– Spektakl mówi o złu, które rodzi się w mikroświecie – podkreśla Obara. – Teraz żyjemy w świecie, który jest przepełniony złem. Ale zło zawsze rodzi się w człowieku. Od tego się zaczyna. Od jednego zatrutego umysłu. I rozprzestrzenia się jak zaraza, dopóki nie zostanie powstrzymane. Jesteśmy świadkami tego dramatycznego zjawiska. Obyśmy nie stali się uczestnikami…
Odpowiedź na pytanie, co dzieje się z człowiekiem, kiedy wychowuje się bez miłości
Jak zapowiada Obara, spektakl pozostawia do interpretacji widzów zdarzenia przedstawione w sztuce, starając się unikać łatwego osądzania i moralizowania.
– Każdy, kto przyjdzie, wchodzi ze swoim określonym doświadczeniem. Niektórzy uznają tekst za niesmaczny, bo jak można planować zabicie matki, podejdą bardzo emocjonalnie, tracąc dystans i nie zobaczą alegorii. A niektórzy będą się głośno śmiać, bo sztuka będzie dla nich odreagowaniem i swego rodzaju katharsis – mówi reżyser.
– Matka zabiła w braciach wiele, prawie wszystko, oprócz braterskiej miłości – zdradza Janicki.
– Słowo miłość jest kluczowe – przyznaje Obara. – Bo tekst mówi o tym, co się dzieje z człowiekiem, kiedy wychowuje się bez miłości. Kiedy pozbawiony jest poczucia bezpieczeństwa, poczucia bycia kochanym, kiedy pozbawiony jest moralnego drogowskazu.
Kolejna odsłona ponadczasowego problemu
Spektakl „Pół na pół” już gościł w Szczecinie. W 2019 roku miał swoją premierę w Starej Rzeźni, również w reżyserii Obary. Wtedy na scenie można było zobaczyć Sławomira Kołakowskiego i nieżyjącego już Wiesława Orłowskiego.
– Wracam do tego tekstu, bo go kocham i zawsze chciałem go jeszcze raz zrobić – przyznaje Obara. – Znalazłem ten tekst, kiedy pracowałem w agencji ADIT. Przeczytałem wtedy prawie trzysta sztuk i ta była jedną z pięciu najlepszych. Zaproponowałem ją Piotrowi Ochmanowi i stąd realizacja w Starej Rzeźni.
Czy spektakl po kilku latach gdzie indziej będzie stawiał akcent?
– To sztuka psychologiczna o trudnych relacjach międzyludzkich. Wymowa i sens sztuki pozostają takie same. Zdarzenia ukazane przez autorów ukazują bez żadnych wątpliwości, jak ważną rolę w życiu człowieka odgrywają życzliwość, troska, empatia. Jakie spustoszenia w ludzkiej psychice przynosi życie pozbawione tych wartości. Pozbawione miłości i poczucia bezpieczeństwa.
„Na tyle realizacji, jeszcze nikt nie wpadł na taki pomysł”
Widzowie Teatru Polskiego przyzwyczajeni się do częstych występów Michała Janickiego w farsach i komediach. Tym razem będzie okazja, by poznać inną stronę aktora.
– Michał w trakcie spektaklu będzie grał na żywo utwór Chopina – zdradza Obara. – Bardzo lubię w teatrze muzykę na żywo i ucieszyłem się, że w naturalny sposób można było włączyć ten element do naszego spektaklu. A Michał jest aktorem wszechstronnie utalentowanym. I może być świetny w każdym gatunku teatru.
– To prawda, że więcej jest fars i komedii w moim wykonaniu – przyznaje Janicki. – Mam do tego „dryg”, to mnie nie męczy. Teraz będę TRAGIkomiczny. Sztuka jest znakomita, napisana z talentem. Jak nie rozbawi, to na pewno skłoni do głębokiej refleksji. Zapewniam, że rasowego teatromana nie znudzi – podkreśla. – A i kostiumy są zaskakujące – dorzuca. – Na tyle realizacji tej sztuki, jeszcze nikt nie wpadł na taki pomysł.
Na premierę spektaklu „Pół na pół” Teatr Polski zaprasza w sobotę, 8 marca, o godz. 19:00. Od czwartku odbywają się pokazy przedpremierowe.
Komentarze
0