Nie pasowały pod względem ideologicznym, bulwersowały, były ze zbyt cennego w czasie wojny materiału lub po prostu niszczyły się. Oto najbardziej znane szczecińskie pomniki, rzeźby i instalacje, które z różnych powodów zniknęły z krajobrazu miasta.
Fryga wyróżnia się w tym towarzystwie. Istniała zdecydowanie najkrócej, bo niewiele ponad rok. Nowoczesną rzeźbę autorstwa Maurycego Gomulickiego odsłonięto 22 października 2015 roku, a w nocy z 18 na 19 grudnia 2016 r. została zdemontowana. Zdecydował o tym jej fatalny stan techniczny. Mimo kolejnych napraw przeprowadzanych przez wykonawcę, firmę PanKreator, betonowe kręgi cały czas pękały. W dodatku od początku Fryga była narażona na krytyczne komentarze wielu mieszkańców, którym po prostu się nie podobała. Złośliwie porównywali ją do szaszłyka i kebabu, narzekali na, ich zdaniem, wygórowaną cenę rzeźby (200 tysięcy zł).

Klęska Frygi przesądziła również o niepowodzeniu całego projektu Monumento, którego autorem był Klub 13 Muz. Co roku w Szczecinie miały powstawać nowoczesne rzeźby. Powstała tylko jedna, której w dodatku już nie ma.

Oto inne najciekawsze pomniki, rzeźby i instalacje, które w przeszłości podzieliły los Frygi.

Pomnik Amfitryty - przeszkadzał i bulwersował
Fontanna z nagą postacią bogini stojącej na rydwanie w kształcie muszli pojawiła się przed Bramą Portową (wtedy Berlińską) w 1902 roku. Jej autorem był Reinhold Carl Thusmann Felderhoff. Z panoramy miasta Amfitryta zniknęła 30 lat później. Oficjalnie nie pasowała do architektury Bramy, a basen fontanny utrudniał rozwój komunikacji w tej części przedwojennego Szczecina. Według innej wersji do decyzji o demontażu przyczyniły się protesty niektórych mieszkańców zbulwersowanych nagością mitologicznej żony boga mórz - Posejdona.


źródło: sedina.pl

Pomnik Ernsta Moritza Arndta - zaczął się rozsypywać

Arndt (1769-1860) był poetą i publicystą, znanym zwłaszcza z propagowania narodowych ruchów zjednoczenia Niemiec oraz z literackiej krucjaty antyfrancuskiej w czasie wojen napoleońskich. W Szczecinie, w 1869 roku, odsłonięto betonową replikę jego pomnika z Bonn. Autorem był Bernhard Afinger. Arndt stanął na wysokim cokole, usytuowanym na wzgórzu (na terenie dzisiejszego Parku Kasprowicza, na przedłużeniu ulicy Monte Cassino), co sprawiało, że górował nad całym ówczesnym Quistorppark. W jego otoczeniu znajdowała się fontanna, ławeczki i punkt widokowy. Beton nie okazał się jednak trwałym tworzywem. W 1933 roku pomnik ze względu na zły stan techniczny zdemontowano. Wykorzystując infrastrukturę wodno-kanalizacyjną pobliskiej fontanny, utworzono w tym miejscu basen przeciwpożarowy. Został on niedawno zasypany.


źródło: sedina.pl


źródło: sedina.pl

Sedina - przetopiona na potrzeby przemysłu zbrojeniowego?
Pomnik Sediny, będącej częścią Fontanny Manzla (basen fontanny istnieje do dziś na pl. Tobruckim), mimo upływu lat wciąż budzi duże emocje szczecinian. W dodatku losy posągu wciąż nie zostały do końca wyjaśnione. Efektowna kompozycja figur, w której centralną część stanowi postać kobieca wsparta na kotwicy, podtrzymująca żagiel (Sedina), została odsłonięta w 1898 roku. Dzieło autorstwa Ludwika Manzla szybko stało się symbolem miasta, alegorią Szczecina jako hanzeatyckiego miasta rozwijającego się dzięki żegludze, handlowi i przemysłowi.

W czasie drugiej wojny (lub według innych tuż po jej zakończeniu) pomnik zniknął. Jeszcze niedawno pojawiały się świadectwa ludzi opowiadających, że widzieli jak Sedina była zakopywana w Lasku Arkońskim, albo była wywożona przez Rosjan. Najbardziej prawdopodobna jest jednak wersja, w której Sedina została pod koniec wojny przetopiona na potrzeby przemysłu zbrojeniowego. Bardziej niż alegoryczne monumenty, toczącym walki na dwóch frontach Niemcom, potrzebne były wówczas brąz i miedź. Teorię tę może potwierdzać to, że machina wojenna nie oszczędziła także innych, ważnych dla ówczesnych mieszkańców Szczecina pomników: cesarza Fryderyka III (stał na obecnym pl. Mickiewicza, obecnie miejsce na zachowanym cokole zajmuje pomnik Adama Mickiewicza) i kopia z brązu pomnika Fryderyka II Wielkiego (stała na pl. Żołnierza, marmurowy oryginał z 1793 r., znajduje się w zbiorach Muzeum Tradycji Regionalnych przy ul. Staromłyńskiej). Obecnie pojawiają się inicjatywy zwolenników odtworzenia Sediny. Część mieszkańców jest jednak niechętna odtwarzaniu niemieckich pomników.


źródło: sedina.pl

Pomnik Wilhelma I - obalony przez Polaków
Monumentalny pomnik cesarza Wilhelma I na koniu (odsłonięty w 1894 r.) był dla mieszkańców niemieckiego Stettina ważnym symbolem czasów cesarstwa. Figury żołnierzy umieszczone przy jego podstawie zostały podczas drugiej wojny przetopione na potrzeby przemysłu zbrojeniowego, ale sama postać Wilhelma I ocalała nietknięta. Aż do 31 lipca 1945 r. gdy pomnik autorstwa Karla Hilgersa został zrzucony z cokołu i rozbity przez pierwszych polskich osadników.

Była to spontaniczna akcja strażaków i przypadkowych przechodniów, którym okazały monument kojarzył się przede wszystkim z pruskim militaryzmem i niemieckimi oprawcami z czasów dopiero co zakończonej wojny. Tak lipcowe wydarzenia, na podstawie wspomnień Stanisława Laguna, opisał w książce „Przechadzki sentymentalne” Andrzej Babiński:

„W mgnieniu oka Staszek wdrapał się na spiżową kobyłę, założył cesarzowi worek na głowę, przywiązał linę, zeskoczył na ziemię i w piątkę zaczęli ciągnąć. Choć, bestia, stał mocno, nie dawali za wygraną, zwłaszcza że wokół zaczęły się gromadzić grupki gapiów, głównie Niemców, ale także Polaków i Rosjan. Jeszcze jeden wysiłek, silne szarpnięcie i pomnik runął”.


źródło: sedina.pl


źródło: sedina.pl


Ściana płaczu - jej remont był zbyt kosztowny
Oryginalna fontanna stanęła w latach 70. na placu między al. Wojska Polskiego a ul. Królowej Jadwigi i Ściegiennego. Woda spływała po wyłożonej mozaiką ścianie do basenu. Instalację zaprojektował Zbigniew Abrahamowicz, a mozaikę wykonał Piotr Wieczorek. Fontanna szybko stała się jednym z bardziej charakterystycznych miejsc w Szczecinie, punktem spotkań podczas wyjść w okolice al. Wojska Polskiego, która była wtedy najważniejszą ulicą handlową w mieście. W 2001 roku zdecydowano o wyburzeniu fontanny. Była już wtedy mocno zdewastowana po latach zaniedbań i aktach wandalizmu. Oszacowano, że koszty jej remontu byłyby zbyt wysokie. W jej miejscu powstała inna instalacja. Na postumencie stanął niewielki, przewrócony dzban z którego lała się woda. Rzeźba Jerzego Lipczyńskiego długo nie przetrwała, bo została... skradziona.




Pomnik Wdzięczności dla Armii Czerwonej - zostanie przeniesiony

Obelisk zostanie usunięty z pl. Żołnierza w 2017 r. Niektóre jego elementy (rzeźby żołnierza i robotnika, odlewy z brązu herbów miast pomorskich) trafią na Cmentarz Centralny, gdzie mają zostać w godny sposób wyeksponowane. Szczegóły całej operacji właśnie są ustalane. Decyzję o przeniesieniu pomnika podjęli radni Szczecina w maju tego roku. Już wiele lat wcześniej, bo w 1992 r., ze szczytu monumentu zniknęła gwiazda (można ją zobaczyć w Centrum Dialogu „Przełomy”), która przez lata była dla szczecinian symbolem uzależnienia od Związku Radzieckiego.

Pomnik Wdzięczności dla Armii Czerwonej powstał w 1950 r. w miejscu, w którym wcześniej znajdował się posąg Wilhelma I. Autorem projektu był Stanisław Rudzik, twórcą dekoracji rzeźbiarskiej Józef Starzyński.


Gwiazda z Pomnika Wdźwięczności, którą można oglądać w Muzeum Narodowym - Centrum Dialogu Przełomy