W wyniku zmian tegoroczne dochody miasta wzrosną o ponad 54,2 mln zł, a wydatki - o ponad 281,9 mln zł do kwoty blisko 1,2 mld zł.
Dodatkowe pieniądze zostaną przeznaczone na m.in. nowe przyszkolne hale sportowe w ramach programu „Olimpia” (dofinansowanie z Ministerstwa Turystyki i Sportu na kwotę ponad 29,3 mln zł), wymianę nawierzchni kilku dróg (ponad 18 mln zł na remont ul. Gierczak, Jasnej, Nehringa, Piekary, Szerokiej), zakup w kolejnych latach 12 tramwajów i modernizację 24 wózków (zwiększenie o ponad 11 mln zł do kwoty 91 mln zł) oraz roszczenia spółki ZUE w sprawie torowej rewolucji (ponad 21 mln zł).
Ocena ratingowa na tym samym poziomie
- To pierwsza zmiana budżetowa, która musi mieć miejsce choćby dlatego, że jesteśmy po rozliczeniu ubiegłego roku. Zostały wolne środki i musimy je wprowadzić – tłumaczy skarbnik miasta Dorota Pudło-Żylińska.
W efekcie deficyt budżetu miasta zostanie zwiększony o 227,6 mln zł i wyniesie ponad 427,8 mln zł. Pomimo tego, nie wpłynie to na nadwyżkę operacyjną.
- Nadwyżka operacyjna cały czas jest utrzymywana na poziomie ponad 270 mln zł i żadna zmiana w budżecie nie zmniejsza jej w istotny sposób. Jesteśmy dosłownie 2 tygodnie po rewizji oceny ratingowej, która została utrzymana na tym samym poziomie – zaznacza Dorota Pudło-Żylińska.
Zmiana wydatków zostanie sfinansowana przede wszystkim z wolnych środków, które pochodzą z ubiegłego roku (166 mln zł). Pozostała kwota (56 mln zł) to pożyczki z KPO.
- Są w tej chwili najtańszym instrumentem finansowym zwrotnym na rynku krajowym. Oprocentowane na poziomie 1 procent, zawierane na okres 20 lat przy możliwości 5-procentowego umorzenia. Tańszego pieniądza w tej chwili na rynku krajowym absolutnie nie ma – podkreśla Dorota Pudło-Żylińska. – Historycznie to najwyższy budżet majątkowy jaki miasto miało w swojej 35-letniej historii.
„Nie zostaliśmy przekonani argumentami”
Przeciwni zmianom w budżecie byli radni Prawa i Sprawiedliwości.
- Deficyt miasta rośnie z 200 do ponad 400 milionów złotych. To potężna, nie wiem czy nie rekordowa kwota w skali miasta. Nie ma solidnego finansowania tej zmiany. Nie zostaliśmy przekonani argumentami – krytykuje radny Marcin Pawlicki.
- To wynika z pewnych niepokojów związanych z deficytem i ogólną sytuacją finansową budżetu miasta. Wśród zmian mamy podwyżki czynszów, opłat za wywóz śmieci, stawek za publiczne przedszkole, a teraz opłat za komunikację miejską i w Strefie Płatnego Parkowania. Z jednej strony mamy politykę drenowania kieszeni mieszkańców, a z drugiej niepokój, który dotyczy działań w przyszłości w oparciu o działania rządowe lub w ramach KPO. Ambicje Szczecina w tym temacie były znacznie większe. Z kilkuset milionów złotych udało się pozyskać kilkadziesiąt – dodaje radny Maciej Kopeć.
„Wierzę, że będziecie wspierać wszystkie te dobre inicjatywy”
- Wiem, że to niewdzięczne prawo opozycji, aby pomimo tego, że popiera się pewne zmiany, głosować przeciw. Wiem co to znaczy, dwie kadencje byłem w opozycji, a teraz koleżanki i koledzy z PiS są w tej roli. Wierzę jednak, że będziecie wspierać wszystkie te dobre inicjatywy dla Szczecina, które ta zmiana będzie niosła – mówi przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Łukasz Tyszler.
- Ta zmiana zwiększa wydatki na inwestycje do niebagatelnej kwoty. To najwyższy budżet inwestycyjny w historii naszego miasta. Ostatniego czasu mieliśmy problem z realizacją projektów Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego. Ten budżet daje nam możliwość nadgonienia terminów – argumentuje przewodniczący klubu OK Polska radny Piotr Kęsik.
Ostatecznie zmiany w budżecie zostały przyjęte głosami radnych z Koalicji Obywatelskiej oraz OK Polska.
Komentarze