„Na ten moment myślimy tylko o tym, jak wrócić do działania” - przyznaje Adrian Kuryło, współwłaściciel Korony 1912. Do poważnego w skutkach pożaru doszło w czwartek przy ulicy Jagiellońskiej.

Pożar wyglądał poważnie, ale nikomu nic się nie stało. Ucierpiała za to mocno infrastruktura palarni. 

- Do pożaru doszło w wyniku awarii pieca. Zapaliła się kawa. Ogień został zaciągnięty przez komin i stopił się sprzęt. Straty są bardzo duże. Nie możemy teraz wypalać kawy. Walczymy z porządkami i naprawami. Robimy wszystko, by jak najszybciej wrócić do działania – dodaje Adrian Kuryło.

Straż pożarna pojawiła się po chwili od zgłoszenia. – Pomogli nam niesamowicie. Gdyby ogień dostał się na dach, to nie byłoby czego ratować – zaznacza nasz rozmówca.

Palarnia chce jak najszybciej wrócić do działania. Na ten moment największe wsparcie, jakie można udzielić przedsiębiorstwu ze Szczecina, to zakup kawy. 

- Będzie nam ogromnie miło, jeśli w tym czasie zechcecie nas wesprzeć. Odwiedzając kawiarnię, wpadając po paczkę ziaren lub zamawiając ją online. Punkt przy ulicy Jagiellońskiej nadal działa - dodaje Kuryło.

Korona 1912 to palarnia, która odwołuje się do tradycji palenia kawy jeszcze w przedwojennym Szczecinie. Przy ulicy Jagiellońskiej palona jest od 1936 roku. To najstarsza działająca palarnia kawy w Polsce.