Znany z minimalistycznego wyrazu artysta i przedsiębiorcy, którzy wierzą w społeczną odpowiedzialność biznesu – to dzięki ich spotkaniu będzie można pod koniec kwietnia w Szczecinie obejrzeć wystawę „Orange Zone”. „Do tej pory czegoś takiego jeszcze nie stworzyłem”, przyznaje artysta Piotr Gonzaga Myszkowski.

To jeden z najwybitniejszych współczesnych malarzy i artystów zajmujących się sztuką nowoczesną. Prace Piotra Gonzagi Myszkowskiego wystawiane były w m.in. w Polsce, Anglii, Hiszpanii i Francji. Już w sobotę, 26 kwietnia, w Morskim Centrum Nauki w Szczecinie zostanie otwarta jego wystawa „Orange Zone”. 

– Cieszę się, że w Morskim Centrum Nauki odbędzie się kolejna fantastyczna wystawa – mówił na konferencji prasowej zapowiadającej wernisaż Witold Jabłoński, ówczesny dyrektor MCN. – Piotr pracował nad wystawą ostatnie miesiące. Po prezentacji w Szczecinie wróci ona do Poznania, potem będzie wystawiana na Lazurowym Wybrzeżu. W pracach Piotra jest dużo odwagi, estetycznej delikatności i dystansu. Myślę, że te obrazy będą się cieszyły dużym uznaniem. Wiem, że wiele osób szykuje się na wernisaż.

„Przy niektórych obrazach leciały mi łzy. To moje duże osiągnięcie artystyczne”

Gonzaga Myszkowski przyznaje, że wystawę najlepiej opisuje napisany przez jego przyjaciela, Aleksandra Rozanfelda, tekst: „Kiedy wszystko w co wierzysz, co jest dla Ciebie ważne, zostaje podane w wątpliwość – czujesz się zagubiony. Kiedy wydaje Ci się, że pozostałeś w zawieszeniu, pomiędzy przeszłością, teraźniejszością a tym, co będzie, kiedy wszystko to wzbudza w Tobie strach… Wtedy udaj się do Krainy Pomarańczy – niech spłyną na Ciebie kolory i światło, zachwycą zapachy i świeżość. Poczuj spokój, usłysz na nowo bicie swego serca – posłuchaj śpiewu swojej duszy. Powróć do rajskiego Edenu – póki żyjesz, masz szansę na wszystko”. 

– Pracowałem codziennie po 10-12 godzin. Wystawa to około 20 prac. Muszę powiedzieć, że do tej pory czegoś takiego jeszcze nie stworzyłem. Powiększyłem wymiary, dołożyłem koloru. To wszystko razem będzie jak wielka symfonia – zapowiadał artysta na konferencji. – Barwy pomarańczu, złota i bieli. Żadnego negatywu. Najpierw malowałem szkice, potem przełożyłem je na płótna i przy niektórych obrazach leciały mi łzy. To moje duże osiągnięcie artystyczne. I pierwszy raz robię tak, że premierowo wystawę pokazuję nie w Poznaniu – zaznaczył.

Początek kulturalnego rozkwitu?

O zbliżającej się wystawie rozmawiano również w programie „Studio Kultura”. Wśród zaproszonych gości znaleźli się Piotr Tomaszewski, Prezes Zarządu POLFUND Fundusz Poręczeń Kapitałowych S.A. oraz Marcin Pawłowski, Prezes Zarządu Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości. Wspominali m.in. o tym, jak doszło i co skłoniło ich do tej fuzji biznesu i sztuki.

– Uważamy, że czasami trudniej wyjść ze sztuką do grupy osób w nowym miejscu. Wierzymy, że odpowiedzialność społeczna biznesu spowodowała, że chcieliśmy stworzyć taką wystawę – mówi Pawłowski. – A minimalizm zostawia wiele przestrzeni do czucia tej sztuki, daje możliwość interpretacji na własny sposób.

– Liczymy na to, że poprzez tę wystawę można zacząć coś dobrego, czego nie było w Szczecinie. Zobaczycie, to superunikalna kreska. Ja jeszcze czegoś takiego nie widziałem – przyznaje Tomaszewski – Takich wernisaży, takich artystów jak Piotr, u nas brakuje.

Organizatorzy zapraszają na wernisaż „Orange Zone” w sobotę, 26 kwietnia, o godz. 19:00. Wstęp wolny. Wystawa będzie dostępna do 10 czerwca.

fot. mat. Morskie Centrum Nauki w Szczecinie