Tylko 45 minut drogi z centrum Szczecina dzieli od przeżycia powietrznej przygody, którą jest skok ze spadochronem. „Ludzie reagują bardzo różnie, ale nie ma osób, dla których jest to obojętne. Emocje są skrajne” – opowiada Artur Karwowski, założyciel „Lecim na Szczecin”.
Od ponad 10 lat „Lecim na Szczecina” oferuje mieszkańcom Pomorza Zachodniego skoki z samolotu ze spadochronem. Pomysłodawcą ekstremalnej atrakcji jest Artur Karwowski.
Skok z 4000 metrów
– Pomysł na biznes wziął się z pasji. Swój pierwszy skok wykonałem w 1999 roku. Coraz bardziej wsiąkałem w to środowisko, po kolei piąłem się w szczeblach kariery instruktorskiej. Wykonywałem coraz więcej skoków, zdobywałem doświadczenie i wpadłem na pomysł, aby na tym zarabiać – opowiada.
„Lecim na Szczecin” proponuje skoki w okolicach poradzieckiego lotniska w Chojnie. Wcześniej była to niemiecka baza, którą po 1945 roku przejęła Armia Czerwona.
– Posiadamy samolot amerykańskiej produkcji, który może zabrać 15 skoczków. Kiedy wzbije się na wysokość około 4000 metrów, skoczkowie opuszczają pokład. Przez minutę spadamy swobodnie. Na wysokości około 1500 metrów otwieramy spadochron i mamy 7, 8 minut na podziwianie okolicy. Widoki są wspaniałe – zapewnia Artur Karwowski.
Najmłodszy kursant miał 12 lat
Jak podkreśla nasz rozmówca, nie potrzeba kursu, aby spróbować skoku ze spadochronem.
– W swojej ofercie mamy skoki z instruktorem. To oznacza, że trzeba przyjechać na lotnisko, przejść krótkie szkolenie i potem jest się podpinanym do instruktora. Odczucia takiej osoby są takie same jak u samodzielnego skoczka. Tyle, że nad bezpiecznym przebiegiem czuwa instruktor – tłumaczy Artur Karwowski.
„Lecim na Szczecin” ma w swojej ofercie również szkolenia na samodzielnych skoczków. Trwają one 3 lub 4 dni, w czasie których wykonuje się 5 skoków – zarówno z instruktorami, jak i samodzielny. Jednocześnie nie ma dolnej granicy wieku uczestników. Jak słyszymy, najmłodszy kursant w dniu zdania egzaminu miał… 12 lat.
– W takim przypadku musi być oczywiście zgoda i obecność rodziców – podkreśla Artur Karwowski.
„Ludzie reagują bardzo różnie”
Jakie są reakcje śmiałków, którzy zdecydowali się na skok ze spadochronem?
– Ludzie reagują bardzo różnie, ale nie ma osób, dla których jest to obojętne. Emocje są skrajne – po fascynację, euforię, krzyki radości, po dziękowanie za przeżycie i deklaracje, że już nigdy więcej nie skoczą – opowiada Artur Karwowski.
„Lecim na Szczecin” zaprasza na skoki ze spadochronem od kwietnia do września.
– Najczęściej skaczemy w weekendy, wakacje, ale wszystko zależy od warunków pogodowych. Chojna to miasteczko położone 70 kilometrów od Szczecina, z dogodnym dojazdem S3. Z centrum Szczecina dojedziemy tutaj w 45 minut – zaprasza nasz rozmówca.
Komentarze
1