Nasz przewodnik po osiedlu Majowym mieszka tutaj od 34 lat. Jak podkreśla, nigdy nie myślał o przeprowadzce. – Można powiedzieć, że tworzymy zżytą społeczność. Organizujemy osiedlowe festyny, integrujemy się. A gdy gotowa będzie Mediateka, zyskamy nowe miejsce spotkań i wydarzeń kulturalnych – mówi.
Mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość, czekając na multimedialny kompleks
Plac budowy Mediateki u zbiegu ulic Iwaszkiewicza i Dąbrowskiej to pierwszy z punktów naszego spaceru po Majowym. Zaglądamy przez ogrodzenie, które powinno zniknąć już dwa lata temu.
Budowa multimedialnego kompleksu z biblioteką, salą widowiskową, pracowniami oraz kawiarnią rozpoczęła się na początku 2022 roku i jest znacznie opóźniona. To skutek poważnych problemów wykonawcy – firmy HD Construction. W najoptymistyczniejszym scenariuszu Mediateka zostanie otwarta pod koniec 2026 roku.
– Na uciążliwości związane z przeciągającą się budową narzekają przede wszystkim mieszkańcy sąsiedniego bloku. Zwłaszcza na bałagan pod oknami, który dopiero niedawno został trochę uprzątnięty. Na hałas się nie skarżyli, bo po prostu przez długi czas na placu budowy nic się nie działo – opowiada Artur Brończyk.
Słyszymy od niego, że problemy, które mieszkańcy zgłaszają radnym osiedlowym najczęściej dotyczą zbyt małej liczby miejsc parkingowych. Jeden z poważniejszych problemów komunikacyjnych został rozwiązany kilka lat temu. W ramach SBO przebudowano skrzyżowanie na styku trzech osiedli – Majowego, Słonecznego i Bukowego (zbieg ulic Przelotowej, Łubinowej, Nałkowskiej i Handlowej).
– Teraz jest tam małe rondo, dzięki któremu w godzinach szczytu nie tworzą się już korki sięgające ul. Struga. Skuteczne okazało się proste i dość tanie w realizacji rozwiązanie – tłumaczy osiedlowiec.
Zielony klin wbity w środek blokowiska
Osiedle Majowe zajmuje niespełna 2 kilometry kwadratowe, które zamieszkuje 6,5 tysiąca osób. Jego budowa ruszyła w 1974 roku. Najpierw powstawały bloki pięciokondygnacyjne, później dwunastokondygnacyjne, a następnie znów niższe. Zdominowały nieliczną, przedwojenną zabudowę jednorodzinną.
Wokół budynków jest sporo wolnej przestrzeni, a betonu coraz mniej. Najlepszy przykład to rozwijany w ostatnich latach Park Majowe, który zielonym klinem wbił się między bloki. Są tam place zabaw, alejki spacerowe, ławki i wiaty.
– Wcześniej były tutaj jakieś doły, zaniedbany teren. Teraz mamy bardzo ładne miejsce na spokojne spacery z dziećmi, a także osiedlowe imprezy. W Parku Majowe zawsze ubieramy na święta choinkę – pokazuje pan Artur.
Przyjeżdżają tutaj z całego województwa
Miejsc rekreacji jest na osiedlu więcej. W czasie naszego dwugodzinnego spaceru zaglądamy jeszcze na polanę grillową, do skateparku i na wybieg dla psów. Wszystko zlokalizowane między ulicami Botaniczną i Szymborskiej. Jednak o tej porze roku najgłośniej jest w tej okolicy na innym obiekcie. Lodowisku.
Trafiamy tam akurat na trening małych hokeistów Fundacji Northstars Szczecin. Na tafli za krążkiem ganiają nie tylko chłopcy, ale też dziewczynki. Jedna z ich instruktorek jest już powoływana do młodzieżowej reprezentacji Polski.
– Ćwiczymy różne techniki. Trenujemy już od dawna i hokej bardzo nam się podoba. Super, że nasza drużyna się zgrywa. Chcemy grać przez długie lata. Dojeżdżamy tutaj z Mierzyna – opowiadali nam Martynka, Zosia i Fabian.
Takich łyżwiarzy przyjeżdżających z różnych stron regionu bywa więcej, gdyż lodowisko na Majowym jest największe w Szczecinie. Umożliwia nie tylko rekreacyjne ślizganie się po lodzie, ale też profesjonalne treningi hokeja (stąd wspomniane wcześniej bodiczki, czyli charakterystyczne zagrania ciałem) i łyżwiarstwa figurowego (w tym ćwiczenie takich skoków jak salchowy czy axle).
– Zainteresowanie się zwiększa. Głównie dzięki opinii, jaką mamy i jakości lodu, którą staramy się trzymać. Gdy otworzyliśmy lodowisko na początku października, to przyjeżdżali do nas z całego województwa – mówi nam Tomasz Fornalski, współwłaściciel obiektu. – Brakuje nam jeszcze stałego zaplecza, które zastąpiłoby kontenery. Dążymy do stworzenia kompleksu rekreacyjnego z wygodnymi szatniami i dobrą gastronomią.
Mieszkańcy sami zbudowali sobie „Komin Arenę”
Z niemal każdego miejsca na osiedlu widać komin elektrociepłowni przy ul. Dąbskiej, który zdecydowanie góruje nad zabudową Majowego. Ma nieco ponad 121 metrów wysokości, co czyni go drugą najwyższą konstrukcją w Szczecinie po kominie dawnego Wiskordu.
U jego stóp znajdziemy „Komin Arenę” – tak z humorem nazwano pełnowymiarowe boisko piłkarskie miejscowej Kasty Majowe.
– Mieszkańcy sami je zbudowali za własne pieniądze. Wcześniej był tutaj lasek. Najpierw wywieziono stąd dużą ilość ziemi, a następnie przygotowano murawę. Kosztowało to bardzo dużo pracy – opowiada Artur Brończyk, który jest jednocześnie prezesem klubu.
Kasta dokonała niedawno fuzji z zajmującymi się szkoleniem młodzieży Żakami. Występuje w okręgówce, choć ostatnio częściej na innych miejskich boiskach. Zarządzający klubem chcieliby, żeby pieczę nad „Komin Areną” też przejął MOSRiR.
– Sami utrzymujemy boisko, miasto niewiele pomaga. Największy problem jest teraz z wodą. Mieliśmy ją w ramach współpracy z ciepłowni, ale okazało się, że jakieś przepisy jednak na to nie pozwalają i woda została odłączona – mówi nasz przewodnik. – Do szatni w kontenerze nawet nie zapraszam, bo byłby tylko wstyd.
„Inne najważniejsze potrzeby są już na naszym osiedlu zaspokojone”
Pytany o największe marzenie, które chciałby zrealizować na osiedlu, bez wahania odpowiada, że byłaby to rozbudowa „Komin Areny”.
– Myślę, że inne najważniejsze potrzeby są już na naszym osiedlu zaspokojone. Tymczasem jeszcze przed pandemią przygotowaliśmy projekt rozbudowy „Komin Areny”. Zakłada przygotowanie zaplecza z prawdziwego zdarzenia, porządnych szatni kontenerowych i drugiego, mniejszego boiska pod balonem – mówi Artur Brończyk.
To wszystko jednak duże koszty i nie chodzi nawet o budowę samej infrastruktury sportowej, tylko dociągnięcie na boisko wszystkich niezbędnych instalacji. Teren między ul. Szymborskiej a ciepłownią przeznaczony jest bowiem pod rekreację i nie ma w najbliższym otoczeniu budynków mieszkalnych. Najczęściej można spotkać tam mieszkańców spacerujących z psami.
„Mieszkańcy nie chcą oglądać ogrodzenia stworzonego z niszczejących kontenerów”
W czasie naszego spaceru widzieliśmy już mieszkalną i rekreacyjną część Majowego. Pora na tę przemysłowo-handlową. Zajmuje obszar wzdłuż ulic Struga, Szymborskiej i Botanicznej. Jest tam nawet podstrefa Specjalnej Strefy Ekonomicznej, ułatwiająca funkcjonowanie firm.
Na początek widzimy jednak nie najlepszą wizytówkę tego fragmentu osiedla. Ciąg zniszczonych kontenerów, stojących jeden na drugim.
– O to jest wieczna wojna. Rada osiedla działała w tej sprawie, były wysyłane pisma, ale widać, że to temat trudny do przeskoczenia. Teren jest prywatny, ale widzimy jak to wygląda. Mieszkańcy nie chcą oglądać ogrodzenia stworzonego z niszczejących kontenerów – tłumaczy przewodniczący rady osiedla.
Wielkie sklepy przyciągają tłumy, ale dzielnie konkurują z nimi małe punkty
Najlepiej znana wszystkim szczecinianom część Majowego to oczywiście ul. Struga, która jednoznacznie kojarzy się wszystkim z handlem. To tutaj stanął pierwszy szczeciński hipermarket – Real (teraz to Auchan). Jest też Centrum Handlowe „Słoneczne” (choć administracyjnie na Majowym) i cieszący się największym powodzeniem klientów Outlet Park.
– Oczywiście, że jest to dla nas wygoda. Wielu sąsiadów spędza w galeriach handlowych sporo wolnego czasu. Jest też dużo przyjezdnych, ale nie przekłada się to na jakieś uciążliwości. Korki pojawiają się co najwyżej przed świętami, gdy ruch jest zdecydowanie największy – mówi Artur Brończyk.
Nie jest jednak tak, że wielkie sieci handlowe w całości zdusiły mały handel. Dowodem jest historia pana Adama, który już od 35 lat prowadzi sklep przy ul. Gombrowicza.
– Co można u nas kupić? Wszystko. Co wam będę mówił. Utrzymaliśmy się przez tyle lat przy takiej konkurencji molochów, to jednak o czymś świadczy – mówi.
Do rodzinnego biznesu należy również sąsiedni bar i restauracja z sushi (– Serwuje bardzo dobre i świeże dania – zapewnia nasz przewodnik). Na Majowym znajdziemy też wiele innych małych punktów usługowych czy chociażby sklep wędkarski.
Co jeszcze przydałoby się na osiedlu?
Na Majowym cały czas jest miejsce na nowe inwestycje. Najgłośniej było w ostatnich miesiącach o budowie kładki nad ul. Struga, na wysokości sklepu Auchan. Nieopodal miał powstać hotel Hampton by Hilton, tyle tylko, że prace budowlane stanęły.
– Co jeszcze przydałoby się na osiedlu? Może pub, żeby posiedzieć i porozmawiać ze znajomymi wieczorem? Poza tym tak naprawdę mamy tutaj wszystko. Jest nawet kino w Outlet Parku. Brakuje chyba tylko teatru – zastanawia się Artur Brończyk.
Z naszym przewodnikiem żegnamy się przy ul. Struga. Tego dnia spieszy się jeszcze na jeden z ostatnich meczów Kasty w tym roku. Później dowiadujemy się, że wygrała 6:0.
Komentarze