"To byłaby najważniejsza wystawa w jego życiu" - powiedziała Gertrud Tribowski podczas piątkowego otwarcia ekspozycji „Ptak bez przestrzeni”, przedstawiającej prace jej męża. Muzeum Narodowe w Szczecinie przygotowało bowiem nie tylko prezentację dzieł artystycznych Georga Johanna Tribowskiego, ale też środowisko, w którym kształtował się jego talent i zainteresowania artystyczne.
Malarz urodził się w rodzinie kaszubsko-niemieckiej w Gdyni. W 1945 roku wraz z rodziną znalazł się tymczasowo w Szczecinie, ale tu już pozostał przez prawie 20 lat. Uczęszczał do szkół, a w roku 1964 opuścił Polskę i zamieszkał w Hamburgu. Zmarł w 2002 roku.
Od sztuki sakralnej do konstruktywizmu
Na początku zajmował się sztuką sakralną, zakorzenioną w koloryzmie i ekspresjonizmie. Później zainteresował się konstruktywizmem. Na szczecińskiej wystawie prezentowane są głównie wczesne obrazy, a obok także odpowiadające im chronologicznie prace innych szczecinian, w tym nauczycieli Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych, w którym Tribowski uczył się w latach 1951–1956. Bardzo dużą rolę w jego artystycznym rozwoju odegrał dr Leopold Kusztelski – poznański mediewista i pierwszy wojewódzki konserwator zabytków polskiego Szczecina, któremu również poświęcono szczególną uwagę w tej ekspozycji (m.in. można przeczytać jego życiorys na ściennej planszy).
Obraz zainspirowany katastrofą
Tytuł wystawy przez jej kuratora dra Szymona Piotra Kubiaka został „pożyczony” od obrazu Tribowskiego, zainspirowanego katastrofą statku na Łabie (z którego wyciekła ropa) i ukazującego ptaka w niej zanurzonego. Jednocześnie można, go także odebrać jako odniesienie do postawy twórczej artysty, który przez wiele lat życia szukał przestrzeni do swych działań, znosząc ograniczenia i trudne warunki wynikające z bycia kimś obcym w polonizowanym Szczecinie (co odzwierciedla się m.in. w estetyce i kolorystyce jego prac).
Jedna z części wystawy została nazwana „Dialog z klasykami modernizmu” i tu zobaczymy też prace innych twórców (m.in. Guido Recka, Józefa Czapskiego czy Tymona Niesiołowskiego). Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na obraz Tribowskiego „Rabin z Witebska (według Chagalla)” także obecny w tej sali.
Bardzo cenne fotografie
Zobaczymy także fotografie z czasów licealnych, także zdjęcie Georga z wycieczki klasowej na Wieżę Bismarcka oraz późniejsze – w pracowni malarza w Hamburgu i inne dokumenty udostępnione przez Gertrud Tribowski. Ze Szczecina wystawa ma dotrzeć jeszcze do Centrum Promocji Kultury w Dzielnicy Praga Południe m. st. Warszawy, a potem do Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy i Galerii Gdyńskiego Centrum Filmowego. W gmachu przy ulicy Staromłyńskiej wystawę możemy oglądać do 8 kwietnia (w soboty wstęp jest bezpłatny).
Komentarze
0