Mimo zakazu zgromadzeń Młodzi Demokraci oraz mniejsze organizacje sympatyzujące z opozycją zorganizowały w środowy wieczór spacer pod biuro Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Mickiewicza w Szczecinie. Odległość między spacerowiczami była utrzymywana.

- Zorganizowaliśmy "Spacer po prawa wyborcze". Władza wprowadziła zakaz gromadzeń, więc zaprosiliśmy wszystkich na spacer, który jest wyrazem sprzeciwu wobec majowych wyborów. To nie tylko kwestia zagrożenia epidemiologicznego. To jest niezgodne z prawem, zmieniono proces wyborczy i sama kampania jest ograniczona przez pandemię. PiS zapędziło się w kozi róg i nie wiedzą, jak te wybory mają wyglądać. Jako obywatele uważamy, że należy uporządkować chaos prawny, który powstał i należy następnie wybrać dobry termin wyborów. Jedyną opcją jest wprowadzenie stanu klęski żywiołowej - tłumaczy Stanisław Kaup z Młodych Demokratów. - Przyszło sporo osób jak na środowe popołudnie, była duża liczba policjantów pilnujących, abyśmy się nie grupowali. Policja wylegitymowała uczestników, musieliśmy odejść na bok i pokazać dowody osobiste - dodaje Kaup.

Wybory prezydenckie powinny odbyć się 10 maja. Wiadomo już, że jest to raczej mało prawdopodobne, o czym mówił we wtorek w programie "Studio wSzczecinie.pl" poseł PiS Leszek Dobrzyński:

- Mam nadzieję, że odbędą się w jednym z trzech terminów majowych. Trudno mi sobie wyobrazić, by doszło do udanej próby storpedowania wyborów. Byłoby to dla państwa polskiego uwłaczające - mówił polityk.