111 milionów złotych za lata 2018-2020, ale to nie wszystko. Prezydent Piotr Krzystek zapowiedział, że będzie starać się o rekompensatę również za kolejne lata, kiedy miasto musiało dopłacać do pensji nauczycieli, ponieważ na ich pokrycie nie wystarczała subwencja wypłacana przez rząd RP. Proces ten nazywany jest „pionierskim”. Jeżeli wyrok będzie korzystny dla szczecińskiego samorządu, to możliwe, że inne miasta w Polsce też będą się domagały wysokich rekompensat. – To polityka – mówi radny PiS Maciej Kopeć. – Trzymam kciuki za prezydenta – ripostuje radna Urszula Pańka.

Krzystek zdeterminowany, by wywalczyć rekompensatę za wydatki oświatowe

„Długa droga” – tak komentowane są szanse na sukces pozwu władz Szczecina w procesie oświatowym. Przypomnijmy, władze miasta chcą rekompensaty za dopłaty do subwencji z budżetu państwa. Pieniądze okazywały się niewystarczające, by pokryć koszty związane z wynagrodzeniami nauczycieli. Miasto domaga się rekompensaty w kwocie 111 milionów złotych, a to dopiero początek roszczeń.

– O tym, jak działa nasz wymiar sprawiedliwości, najlepiej świadczy fakt, że wiele miesięcy nie mogliśmy się nawet doczekać zawiadomienia przeciwnej strony. Ale już zostawmy to. Proces ruszył. Pierwszym świadkiem Lidia Rogaś, moja pełnomocniczka ds. oświaty, absolutny fachowiec w tej dziedzinie – komentuje w mediach społecznościowych Piotr Krzystek.

Nie wiadomo, ile może potrwać proces. Trudno też oszacować szanse miasta. Prezydent Krzystek wydaje się jednak w tym temacie zdeterminowany.

– Sam pozew będzie oczywiście rozszerzony o kolejne lata. Kwota będzie zatem dużo wyższa – zapowiada prezydent Szczecina.

„To może być precedens”

Jeżeli Piotr Krzystek wygra sprawę w sądzie, to do szczecińskiego samorządu trafią ogromne pieniądze z budżetu państwa.

– Od początku jestem w tym temacie po stronie prezydenta. Zmiany minister Zalewskiej biły w samorządy. Ukłony dla prezydenta Krzystka za to, że był konsekwentny w tym temacie. Mam nadzieję, że te pieniądze wrócą do samorządu. To może być precedens. Rząd Donalda Tuska naprawia edukację. Będziemy musieli płacić za niekompetentne decyzje PiS i brak zabezpieczeń środków, jakie miały miejsce. To nie jest żadna łaska, by dawać pieniądze na oświatę. Samorząd powinien opłacać budynki, a pensje nauczycieli powinny być opłacane z budżetu państwa – mówi radna Urszula Pańka.

Z radną Pańką i prezydentem Krzystkiem nie zgadza się radny Prawa i Sprawiedliwości Maciej Kopeć.

– To jest kwestia polityczna. Prezydent chciał koniecznie udowodnić, że tematy z czasów rządów PiS powodowały złą sytuację finansową miasta. To nie jest prawda, nie spodziewam się, by sprawa miała dalszy bieg – mówi radny Prawa i Sprawiedliwości i były wiceminister edukacji Maciej Kopeć. – Oczekiwałbym, by prezydent zajmował się edukacją tu i teraz, a nie edukacją historyczną. W ostatnim roku przecież też była rekordowa w historii miasta dopłata do potrzeb oświatowych. Składałem interpelację, czy miasto wystąpiło do ministra finansów i Unii Metropolii Polskich z propozycjami w tym temacie. Nie ma odpowiedzi, więc działanie prezydenta odbieram jako polityczne, a nie merytoryczne – dodaje.

Prezydent Krzystek nie poinformował, kiedy potencjalnie sprawa ponownie trafi na wokandę ani kto będzie przesłuchiwany.