„Złożyłam rezygnację z bycia członkiem PiS po 15 miesiącach oczekiwania na decyzję partyjnej Komisji Dyscyplinarnej” – napisała Małgorzata Jacyna-Witt w swoich mediach społecznościowych. Prawo i Sprawiedliwość traci jedną z najbardziej kontrowersyjnych, ale jednocześnie najbardziej rozpoznawalnych twarzy w Szczecinie.

„Nie będę startować, nie ma po co”

Rozbrat Małgorzaty Jacyny-Witt z Prawem i Sprawiedliwością był zauważalny już od wielu miesięcy. Polityczka została zawieszona w prawach członka klubu radnych po tym, jak w mediach społecznościowych wdała się w dyskusję, używając wobec siebie sformułowania „jestem elitą”. Od tego czasu była zawieszona w prawach członka partii, nie kandydowała także w wyborach do sejmu.

„Proszę nie liczyć na to, że zacznę PiS atakować. Tak się po odejściu z partii nie powinno robić. Nie, nie wybieram się do żadnej innej partii. Po 20 latach absolutnie niezależnej i mocno aktywnej działalności w samorządzie nie chcę więcej startować w wyborach. Po prostu” – napisała w serwisie X.

– Nie będę startować, nie ma po co – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl. – Jestem radną niezależną, tak jak byłam przez cały ten czas, tyle że należałam jakiś czas do partii. Będę działać tak, jak dotychczas. Wiosną będą wybory samorządowe i będziemy się przyglądać jak samorząd spada na dno – dodała.

Czy Małgorzata Jacyna-Witt zamierza zmienić partię lub rozliczyć się z przeszłością polityczną w Prawie i Sprawiedliwości? – Nie jestem rozczarowana PiS-em. Bycie w partii to jest działanie w grupie, mówienie przekazem partyjnym, absolutne podporządkowanie się, a ja tak nie potrafię – mówi polityczka. 

Niburski: „Życzę pani radnej powodzenia”

Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie chcą rozwodzić się szerzej nad pozycją Małgorzaty Jacyny-Witt w partii i powodach jej odejścia.

– Członkostwo w partii politycznej jest dobrowolne. Nie znam powodów decyzji pani Małgorzaty Jacyny Witt o odejściu z szeregów Prawa i Sprawiedliwości. Jedyne, co mogę powiedzieć w tej sytuacji, to życzyć pani radnej powodzenia, zarówno w życiu prywatnym, jak i politycznym – skomentował Rafał Niburski, przewodniczący klubu radnych PiS w zachodniopomorskim sejmiku.

Niektórzy są jednak bardziej rozmowni nieoficjalnie. – Małgorzata zawsze była pistoletem i strzelała ostro do przeciwników. Najpierw ją do tego zachęcano, motywowano, traktowano jako osobę wypychaną na front, a kiedy popadła w niełaskę, to ci, którzy jej przyklaskiwali miesiąc wcześniej, nagle zaczęli się odcinać. Tak to wygląda w PiS. Taki los spotyka wszystkich, którzy popadli w niełaskę – mówi anonimowo nasz rozmówca. – Jestem zaskoczony, bo myślałem, że wystartuje w wyborach samorządowych. PiS ma poważne braki w sferze kobiet, więc miałaby szansę dostać jakieś niższe miejsce, ale chyba ją to nie interesowało.

Małgorzata Jacyna-Witt z Prawem i Sprawiedliwością związana była przez kilka ostatnich lat. Startowała z poparciem tej partii do sejmiku, europarlamentu oraz senatu. Wcześniej jako radna niezrzeszona kandydowała w wyborach na prezydenta Szczecina.