Napis "Karola nie ma w domu talerzy bo dom talerzy bo dom talerzy jest zamknięty" rozsławił Szczecin. Stał się symbolem street-artu w Szczecinie, a jego zdjęcie było wystawiane na największych festiwalach na świecie. Sztuce towarzyszyła także przez wiele lat nierozwiązana tajemnica. Graffiti zniknęło w 2018 roku i teraz... wróciło.

O tym, że napis wrócił na swoje miejsce pod Trasą Zamkową poinformowali nas internauci. Charakterystyczne graffiti przez lata uznawane było za symbol szczecińskiego street artu i interesującą legendę miejską. Przez blisko trzy dekady trwały poszukiwania autorki napisu, a to kim jest „Karol" i gdzie jest „dom talerzy" było jedną z ciekawszych miejskich zagadek.

Napis zniknął z Trasy Zamkowej podczas piaskowania filaru trasy w 2018 roku. Ówczesne władze Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego nie wykluczały, że napis wróci, ale przez lata tak się nie stało do teraz.

Po tym jak napis został zamalowany, jego autorka Pani Sylwia ujawniła się w mediach i opowiedziała historię graffiti wykonanego w 1991 roku.

 - Jaka jest więc geneza zdania, któremu od lat przypisywano wiele znaczeń? „Poszliśmy do Karoliny, do domu, który był pusty. Nie było tam żadnych naczyń, szklanek, talerzy – i tam powstało to zdanie. Z tego samego zrobiłam też rodzaj męski – Karola, czyli chłopaka nie ma w domu talerzy – mówiła autorka w rozmowie z Radiem Szczecin.

Czy napis znów zyska status kultowego? To okaże się pewnie za kilka miesięcy. Filary Trasy Zamkowej zdobione są legalnymi muralami i napisami – często oryginalnymi i bardzo estetycznymi, ale żadnemu  nie udało się jeszcze zyskać statusu kultowego.