Wszyscy klienci Szczecińskiego Bazaru Smakoszy, którzy tęsknili za kremowymi sernikami – w tym lawendowym hitem – i rozpaczali za brakiem kultowych bez, znowu będą mogli kupić swoje ulubione słodkości. Pracownia Deser i Szczecińska Beza łączą siły i wracają do OFF Mariny. „Na stoisku odwiedzający zawsze znajdą coś zrobionego od serca”, mówi Hania Beza.

Zarówno Kasia z pracowni Deser (dawniej SernikoweLove), jak i Szczecińska Beza swoje przygody zaczynały na Szczecińskim Bazarze Smakoszy. Po kilku latach nieobecności wracają i będą dzielić wspólne stoisko.

– Mnie na bazarze nie ma już od przynajmniej pięciu lat, pokazywałam się tu jedynie przy okazji różnych festiwali – mówi Hania Beza. – Ale prywatnie bardzo lubię tutaj przychodzić. I właśnie podczas takich odwiedzin spotkałam Kasię z Deseru. Powiedziała, że zamyka lokal i zastanawia się, czy nie wrócić na bazar, tylko że coniedzielne wystawianie się jest naprawdę trudne. Zapytała, czy może na jedną niedzielę w miesiącu nie chciałabym się z nią zamienić. W pierwszej chwili odpowiedziałam, że absolutnie nie – opowiada ze śmiechem. – Ale potem zaczęłam się zastanawiać, że może byłoby fajnie, bo trochę się stęskniłam za bazarem. Tu rozwinęłam swoje skrzydła. I teraz z perspektywy czasu cieszę się, że się zdecydowałam.

Od smakowitych serników po bezy w zabawnych kształtach 

Wspólne stoisko pracowni Deser i Szczecińskiej Bezy znajduje się przy ścianie prawie na końcu głównej sali. To właśnie tam można szukać co tydzień cudownych, autorskich serników opartych na składnikach premium. Oprócz klasyki dostaniemy serniki na patyku, miniserniczki czy serniki w słoiczku. Sezonowo pojawiać się będą ciasto marchewkowe czy orzechowa szarlotka i obowiązkowo tiramisu z czarnym rumem. Na najmłodszych czekać będą czekoladowe łapki na patyku, donuty brownie na patyku czy cake popsy. Co tydzień na stoisku znajdziemy również cynamonki, unikatowe rogale z białym makiem oraz monoporcje – delikatne, kremowe i pełne nadzienia.

Pyszności z pracowni Deser

Raz w miesiącu w witrynie kusić będą słynne bezy ze smakowitymi kremami, ale nie tylko.

– Ostatnio popularne stały się u mnie bezocookiesy w szalonych kształtach, które ludzie proponują w komentarzach w social mediach. I super, że będę miała gdzie je teraz zaprezentować – mówi Hania. – Na stoisku odwiedzający zawsze znajdą coś zrobionego od serca – zaręcza.

Choć działają w jednej branży, to „nie drą kotów”

Mogłoby się wydawać, że pracownia Deser i Szczecińska Beza są dla siebie konkurencją, ale dziewczyny wolą być dla siebie nawzajem wsparciem.

– Poznałyśmy się na bazarze, Kasia miała swoje stoisko za mną. Jesteśmy w jednej branży, więc rozumiemy swoje problemy. Ja bardzo lubię jej wypieki, cieszę się, że mnie zaprosiła i udostępnia swoje miejsce – podkreśla Hania. – Przez rok będę tu raz w miesiącu osobiście, więc ci, którzy chcą się spotkać, będą mieli pewność, gdzie mnie znaleźć, bo w lokalu jest z tym trudno.

Jak zauważa Hania, Szczeciński Bazar Smakoszy to miejsce zrzeszające fajne, działające osoby, licznie odwiedzane przez klientów ceniących jakość i lokalność produktów.

– To niesamowite, że spotykam te same osoby po tylu latach. Chociażby panią, którą pamiętam, jak była w ciąży, a teraz przychodzi z dużym dzieckiem – mówi Hania. – Super, że klimat bazaru się utrzymał, że jest to przestrzeń nie tylko do zakupów, ale i pogadania, spędzenia czasu. A jak ktoś chce kupić szybko, to może przyjść do mojego lokalu przy ul. Sikorskiego albo zajrzeć do ciastomatu Kasi przy rondzie Hakena – dodaje.

W najbliższą niedzielę, 12 października, na Szczecińskim Bazarze Smakoszy spotkamy Kasię i jej wypieki, w następną – 19 października – Hanię z bezami.