Od kilku lat, w każdą wakacyjną niedzielę, mieszkańcy i turyści mogą wybrać się w podróż po Szczecinie zabytkowym wagonem tramwajowym. Do niedawna linia „0” była jedyną taką atrakcją komunikacyjną w mieście. W zimie dołączyła do niej „Świąteczna Siódemka”, czyli przystrojony Swing, który rozświetlał Szczecin na przełomie grudnia i stycznia.
Zabytkowy tramwaj nie mieści wszystkich chętnych, autobusu nie ma
– Mamy ubogi tabor jeśli chodzi o linię turystyczną. W przypadku linii „0” nie ma takiego kursu, aby zabranych zostało 100 procent chętnych, którzy czekają na przystankach. Do tego linia autobusowa przestała istnieć w 2007 roku w momencie sprzedaży autobusu Jelcz należącego do SPPK – zwracają uwagę członkowie Szczecińskiego Towarzystwa Miłośników Komunikacji Miejskiej.
Towarzystwo ma już na swoim koncie organizacje autobusowych linii turystycznych – w 2001 roku przy współpracy z MZK Szczecin oraz w 2016 roku przy współpracy z SPPK. Jak przekonują, miasto powinno powrócić do tego pomysłu.
– Miejscy przewoźnicy nie mają zabytkowych autobusów, ale my mamy. Muzeum Techniki i Komunikacji również, ale wyjazd pojazdów jest bardzo skomplikowany prawnie. Taki autobus linii turystycznej mógłby kursować 36 dni, od czerwca do września – proponuje Damian Damljanović.
Miłośnicy szacują, że koszt utrzymania autobusowej linii wyniósłby około 100 tysięcy złotych brutto.
To szansa na powrót historycznego wagonu do Szczecina
Na tym nie koniec, bowiem STMKM ma również pomysł na tramwajową linię turystyczną.
– Jesteśmy po słowie z ludźmi z MPK Poznań i istnieje możliwość zamiany tramwaju na tramwaj. Oni mają na przykład przedwojenny szczeciński wagon, który zabrali po II wojnie światowej i po wielu latach wyremontowali. To jedyny w Polsce taki egzemplarz. Kraków wybudował sobie jego replikę – opowiada Damian Damljanović.
Jak proponuje, warto byłoby go ściągnąć do Szczecina i pokazać mieszkańcom.
– Poznań jest nam w stanie wypożyczyć go po kosztach albo wymienić się nawet za autobus, który mamy. Jeśli chodzi o zbliżające się 80-lecie, to byłaby naprawdę ciekawa atrakcja. I nie będą to duże koszta – dodaje Damian Damljanović.
„Ten rok nie jest odpowiedni”
Przedstawiciele Szczecińskiego Towarzystwa Miłośników Komunikacji Miejskiej przedstawili swoje pomysły podczas komisji ds. gospodarki komunalnej, mobilności klimatu i zwierząt.
– Tabor linii turystycznej musi być własnością przewoźnika, który ma z nami podpisaną umowę na świadczenie usług przewozowych. Jeżeli w jakimkolwiek stopniu panowie chcieliby wejść z linią autobusową turystyczną, to musieliby ten zabytkowy pojazd w formie umowy lub porozumienia przekazać do SPA Dąbie lub SPA Klonowica – tłumaczy dyrektor ZDiTM Krzysztof Miler.
Podaje przy tym w wątpliwość stan techniczny pojazdów należących do STMKM. – Nie ukrywajmy, że tych zabytkowych autobusów nie doprowadzicie do porządku co najmniej przez rok, dwa lata jeśli chodzi o zdolność przewożenia osób na linii turystycznej.
Jeśli chodzi o tramwajową linię „0” i rozszerzenie jej kursowania w soboty, wszystko zależy od sytuacji Tramwajów Szczecińskich w kwestii motorniczych.
– Powoli wychodzimy z kryzysu, robimy zagęszczenia częstotliwości, wydłużenia linii. W tym roku jednak wydłużenie i zwiększenie częstotliwości linii turystycznej nie wchodzi w rachubę. Możemy się nad tym zastanowić jeśli chodzi o kolejne lata – dodał Krzysztof Miler.
„Jeżeli mielibyśmy gwarancję, że miasto chce…”
– To nie jest do końca prawda, że musimy realizować przewozy przez spółki miejskie. Możemy wystąpić jako osobny podmiot, to kwestia ogłoszenia przetargu i posiadania licencji przewoźnika. Oczywiście, nasze pojazdy wyglądają wizualnie słabo, niektóre są technicznie sprawne i przechodzą przeglądy, inne czekają na remonty. Jeżeli mielibyśmy gwarancję, że miasto chce uruchomić tę linię turystyczną, to moglibyśmy je wyremontować, aby pełniły odpowiednią rolę – zapewnia Damian Damljanović.
– Mamy już prawie maj. Jeśli mielibyśmy rozpocząć prace, to mamy bardzo mało czasu, aby spiąć to wszystko finansowo i organizacyjnie. To nie lada wyzwanie. Możemy usiąść, rozmawiać i wprowadzić pewne zmiany na przyszły rok – proponuje zastępca prezydenta miasta Łukasz Kadłubowski.
Komentarze