Koronawirus doprowadził do zamknięcia kin. Wielu producentów już wcześniej zapowiedziało zmiany terminów premier, m.in. długo wyczekiwanego filmu "No time to die" z serii o agencie 007. Na ekranach kin miał się pojawić na początku kwietnia, tymczasem najwcześniej film na wielkim ekranie zobaczymy w listopadzie. „Skoro wirus potrafi zatrzymać samego Bonda, to oznacza, że branża filmowa mocno się zmienia, a pandemia może ten proces przyspieszyć” – mówi Damian Ratajczak.
Czy kina bezpowrotnie stracą na znaczeniu? Damian Ratajczak, producent filmowy, który wraz z kalifornijskim QUPI Inc. realizuje projekt filmowy na terenie Polski (część zdjęć ma być kręcona w Szczecinie) uważa, że platformy VOD stopniowo będą przejmowały rynek filmowy i bezpowrotnie go zmieniały.
– Oczywiście pójście do kina zawsze będzie znakomitą formą rozrywki, szczególnie, jeśli chodzimy większa grupą, z przyjaciółmi – tłumaczy. – VOD ma jednak coraz lepsza ofertę, często to filmy, których nie obejrzymy na wielkim ekranie. Natomiast obecna sytuacja z koronowirusem, który doprowadził do zamknięcia wszystkich kin w Polsce i wieku innych krajach Europy, może proces dominacji na rynku przyspieszyć – dodaje.
QUPI Inc. realizuje serial dla jednej z platform VOD. „No Second Chances” będzie thrillerem medyczno-szpiegowskim, w obsadzie znajdują się aktorzy z Polski (związani z Pomorzem Zachodnim Paweł Sakowski i Ilona Janyst), z Rosji, Czech, Panamy czy USA.
– Kiedy pracowaliśmy nad rozpoczęciem produkcji, zastanawialiśmy się, czy zrobić film typowo pod kina, czy pod platformę streamingową – mówi Damian Ratajczak. – Zdecydowaliśmy się na to drugie rozwiązanie, w VOD widzimy przyszłość branży filmowej. Myślę, że strach przez koronawirusem doprowadzi do wzrostu sprzedaży usług dostawców VOD.
Bond przegrał z wirusem
– W pierwszym momencie można powiedzieć, że dla Netfliksa i innych podobnych platform, jest to świetna sytuacja – mówi Rafał Bajena, producent filmowy z Film Services Szczecin. – I doraźnie pewnie tak będzie, że przez ten czas fani kina będą nadrabiać wszystkie propozycje, które na tych platformach się znajdują i których do tej pory nie widzieli. Ale to premiery kinowe napędzają oglądanie filmu i później jego dalszą eksploatację na płytach, czy na portalach VOD. To jest cały system dodatkowych produktów i usług, by producenci zarabiali na spektakularnych, wielkich produkcjach – tłumaczy.
Twierdzi, że samo zamknięcie kin to tylko część problemów branży filmowej. Ze względów bezpieczeństwa całych ekip filmowych, dojdzie do przesunięcia w czasie realizacji produkcji filmowych, organizacyjnie i finansowo stracą podmioty związane chociażby z wynajmem sprzętu czy świadczących usługi producentom. Tymczasem treści filmowe muszą być dostarczane, ponieważ są pożądane:
– To kwestia pomysłu realizatorów i producentów w jaki sposób produkować filmy, żeby to było opłacalne i bezpieczne – mówi Rafał Bajena.
Kolejna część przygód agenta Boda „No time to die” miała mieć premierę 5 kwietnia, ale producenci zdecydowali się ją przełożyć na listopad 2020 roku. Nie wiadomo jednak, czy w kilka miesięcy uda się opanować sytuację z koronawirusem i w jaki sposób będą funkcjonowały kina pod koniec roku.
Ofiarą pandemii niewątpliwie będzie „Sala samobójców. Hejter” Jana Komasy. Premiera filmu już się odbyła, na ekranie pojawia się plejada gwiazd: Agata Kulesza, Maciej Stuhr, Danuta Stenka czy Maciej Musiałowski. Film trafił do kin, ale oglądać się go nie da. Nawet jeśli kina jeszcze w marcu zostaną otwarte, to najprawdopodobniej obawa przez zarażeniem zniechęci potencjalnych widzów.
– Wielu fanów kina będzie czekało, aż film pojawi się w sieci – przewiduje Damian Ratajczak.
Tymczasem funkcjonowanie platform VOD jest niezagrożone, a w takich przypadkach cieszą się one sporym zainteresowaniem. Bez wychodzenia z domu, bez niepotrzebnego ryzyka można obejrzeć wiele świetnych produkcji.
– Wiele tych filmów to klasyka kina, dobrze wszystkim znana. Ale HBO GO, Netflix, Amazon, czy też Chili coraz częściej w swojej ofercie mają produkcje, których w kinie nie zobaczymy, a które mają znakomite rekomendacje krytyków. Sądzę, że w najbliższym czasie ta oferta będzie coraz bogatsza – mówi Damian Ratajczak.
Według założeń, kina oraz inne placówki kulturalne, mają być zamknięte do 25 marca. Nie wiadomo jednak, czy pod koniec marca nie zapadną kolejne decyzje, które wydłużą ten okres.
Komentarze
3