Zbyt liberalne przepisy dotyczące wjazdu na deptak? Niektórzy nazywają go „jezdnikiem” lub „autostradą”
Problem nie jest nowy. Szymon Nieradka, aktywista związany z Miejską Agendą Parkingową i profilem Stop Cham Szczecin, zwraca uwagę, że brak jasnych wytycznych generuje nadużycia. Stąd na deptaku parkują samochody, które nie są autami zaopatrzeniowymi, choć ich kierowcy tak właśnie deklarują.
– Problem z naszym „jezdnikiem” spotęgował się, gdy do dzisiaj nieustalony sprawca systematycznie wyrywał słupek uniemożliwiający wjazd na jego teren od strony pl. Zgody. Przez kilka miesięcy trwała „zabawa” – miasto przez miesiąc uzupełniało słupek, a następnie ktoś go wyrywał w mniej niż 24h. Bitwa ta zakończyła się zwycięstwem urzędu (słupek stoi już pół roku). Ale pojawił się z większą mocą drugi problem. Legalny wjazd od strony pl. Zamenhofa jest ograniczony czasowym słupkiem. Codziennie do 14:00 każdy, kto oświadczy, że jest dostawcą może legalnie jeździć i parkować na deptaku. Korzystają z tego faktyczni dostawcy oraz cała rzesza kierowców samochodów osobowych niemających z dostawą nic wspólnego – mówi Szymon Nieradka.
Dla przykładu, w czwartek około godziny 12:30 na deptaku zaparkowanych było ponad 10 aut. Znaczna większość to osobówki.
– Wydaje się, że dzisiaj zbyt liberalnie potraktowana jest sprawa wjazdu na deptak Bogusława. Zarządca powinien wprowadzić taką organizację ruchu, która wykluczyłaby postój dłuższy niż na przykład 10 czy 15 minut. Co więcej, powinno się to później skutecznie egzekwować. Inaczej wszystko będzie zmierzało ostatecznie w kierunku jeszcze większego wykorzystania deptaka Bogusława jako darmowego parkingu. Będę tę sprawę próbował w urzędzie poprowadzić tak, by zapewnić możliwość dostaw, a jednocześnie ukrócić te zachowania związane z parkowaniem w tym miejscu. Potrzebujemy też w niektórych miejscach śródmiejskiej przestrzeni publicznej pozbawionej samochodów – komentuje Marek Duklanowski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
„Jestem zaskoczony, że tak niewielu kierowców jest na tyle bezczelnych, by tam wjeżdżać”
Dyskusja na ten temat odbyła się w naszym ostatnim Studio wSzczecinie.pl.
– Jestem zaskoczony, że tak niewielu kierowców jest na tyle bezczelnych, bo w sumie w dzisiejszych realiach do godziny 14:00 może tam wjechać każdy, oświadczyć, że jest dostawcą i w sumie sobie tam stać bez żadnego problemu – mówi Szymon Nieradka z Miejskiej Agendy Parkingowej.
Jak dodaje, walkę o deptak toczy od lat. – Tam zdarzają się samochody dostawcze, ale ile jest pojazdów, które nie dostarczają towarów? Nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować i nie ma powodów, by na przykład straż miejska chciała interweniować, bo do 14:00 teoretycznie nie ma takich podstaw. Problem jest wygenerowany przez wolny dostęp dla samochodów dostawczych. To powinno zostać podzielone na „sloty”, by była to godzina rano, po południu i wieczorem, a nie tak jak teraz od 6:00 do 14:00 – zwraca uwagę aktywista.
– Trzeba pomyśleć nad kompromisowymi rozwiązaniami, by deptak nie był parkingiem, ale by nie zablokować możliwości wjazdu dostawcom, którzy naprawdę potrzebują zrobić zaopatrzenie – mówi Michał Wójtowicz z Konfederacji.
– Rozwiązaniem byłaby karta dostawcy. Problem jest taki, że im więcej będzie przestrzeni do parkowania w centrum, tym częściej będziemy do centrum jeździć autami. To powinno zostać uregulowane – dodaje Krzysztof Kasyk z inicjatywy Śledź Szczecin.
Deptak Bogusława jest popularną rozrywkową lokalizacją w mieście. W ostatnich latach uporządkowano tam estetykę, nakazując gastronomikom likwidację nieestetycznych pawilonów całorocznych. W dużej mierze zastąpiły je teraz właśnie parkujące tam samochody.
Komentarze