Na początku do usunięcia wskazano łącznie 31 drzew, ale jest duże prawdopodobieństwo, że uda się ocalić 17 sztuk. To efekt dodatkowych badań na placu przebudowy ulic Smoczej i Krzemiennej w Podjuchach.

Przypomnijmy, że na ulicy Smoczej zezwolenie obejmuje 26 drzew – 24 lipy drobnolistne oraz 2 robinie akacjowe. Na ulicy Krzemiennej – 5 drzew, w tym klony, robinie i brzozy. 

Jest duża szansa, że 17 drzew zostanie ocalonych. To efekt dodatkowych badań, które miasto zleciło po protestach mieszkańców sprzeciwiających się wycince. Są prowadzone po to, aby dokładnie sprawdzić, jaką wytrzymałość mają pnie, jak rozwinięty jest system korzeniowy i czy drzewo nie będzie stwarzać zagrożenia w przyszłości, pomimo negatywnego wpływu budowy na warunki wzrostu roślin, ich stanu zdrowotnego i ewentualnych ingerencji robót m.in. w systemy korzeniowe.

Jeżeli drzewo jest zdrowe, fala biegnie równomiernie

– Prace diagnostyczne przypominają niekiedy medyczne badania pacjenta. Tyle, że w roli pacjenta występuje drzewo. Zespół specjalistów rozpoczyna proces od pomiaru siły wiatru przy użyciu masztu meteorologicznego. W tym czasie w pniu montowane są czujniki – inklinometry i elastometry, które rejestrują ruchy drzewa, jego wychylenia oraz reakcję na obciążenie – tłumaczy Piotr Zieliński, rzecznik prasowy miasta ds. inwestycji.

Równolegle druga ekipa obsługuje tomograf soniczny. To urządzenie pozwala dosłownie prześwietlić pień drzewa. Po uderzeniu w czujnik powstaje fala dźwiękowa rozchodząca się przez tkankę drewna, pozwalając zbadać jego strukturę.

– Każdy czujnik uderzany jest indywidualnie, według określonej kolejności. Jeżeli drewno jest zdrowe, fala biegnie równomiernie. Natomiast jeśli tkanka drewna jest z jakiegoś powodu uszkodzona przez na przykład grzyby powodujące rozpad drewna albo wręcz wnętrze pnia jest całkowicie puste – dźwięk dociera wolniej. Na ekranie komputera specjaliści uzyskują kolorowy obraz wnętrza pnia, który pokazuje, w jakim stanie jest drzewo – wyjaśnia rzecznik prasowy miasta.

Ile wytrzymają drzewa z Podjuch?

Jeśli jest potrzeba, badania poszerza się o kolejne metody. Jedną z nich jest rezystograf, czyli wwiercanie wiertłem oporowym w pień po jego obwodzie. Na podstawie siły oporu ocenia się wytrzymałość mechaniczną pnia.

Kolejnym elementem jest tzw. pulling test, czyli test obciążeniowy drzewa.  Eksperci zaczepiają linę do podstawy przewodnika drzewa, a jej drugi koniec do punktu obciążenia – może to być ciężki sprzęt budowlany lub sąsiednie drzewo.

– Poprzez wymuszone naprężenie liny symulowane są silne podmuchy wiatru. Czujniki mierzą reakcję pnia i korzeni na sztucznie wywołane, a naturalnie występujące w przyrodzie siły wiatru. W ten sposób można określić, jaka siła musiałaby zadziałać, aby doszło do złamania lub wywrócenia drzewa – tłumaczy Piotr Zieliński.

Dopełnieniem badań jest mapowanie systemu korzeniowego. Jak czytamy, poprzez rozmieszczone w podłożu wokół drzewa czujniki, można odtworzyć przebieg korzeni podporowych, czyli najważniejszych dla statyki drzewa.

– Dzięki temu wiadomo, jak rozbudowana jest podziemna część rośliny i czy zapewnia jej odpowiednie zakotwienie w gruncie. To szczególnie ważne w pasach drogowych, gdzie zarówno istniejąca infrastruktura drogowa, jak i niekorzystne warunki glebowe ograniczają naturalny rozwój systemu korzeniowego – dodaje Piotr Zieliński.

„Pierwsze wnioski z każdego badania są optymistyczne”

Po badaniach trzeba przeanalizować wykresy, obrazy z tomografu i odczyty z czujników. To właśnie wtedy zapada decyzja, czy drzewo można pozostawić i jakie działania pielęgnacyjne są konieczne, aby było bezpieczne. 

– Pierwsze wnioski z każdego badania są optymistyczne, jednak do całej sprawy musimy podejść ostrożnie. Z dużym prawdopodobieństwem uda się nam ocalić przed wycinką aż 17 sztuk drzew, przy czym ich ostateczna liczba znana będzie po kompleksowym przeanalizowaniu wyników wszystkich badań – informuje Piotr Zieliński.

W celu ochrony ocalonych drzew, konieczne będzie wprowadzenie zamiennych rozwiązań technicznych. Najważniejsze z nich to chodniki podwieszane, które pozwolą ominąć systemy korzeniowe i nie naruszą pni.

Przypomnijmy, że w ramach kompensacji na obu ulicach zostaną posadzone 103 drzewa i 395 krzewów. W przypadku ulicy Smoczej mowa o 29 sztukach lipy drobnolistnej, większych niż standardowe sadzonki. 

– W projekcie znalazło się również miejsce na ochronę fauny. W rejonie Puszczy Bukowej szczególnie chronione będą migrujące płazy. W tym celu zaplanowano przepusty pod drogą, tzw. stoprynny oraz ogrodzenia ochronne, które bezpiecznie pokierują zwierzęta – dodaje Piotr Zieliński.

Inwestycja wyczekiwana od lat

Na przebudowę ulic Krzemiennej i Smoczej mieszkańcy Podjuch czekają od lat. W ramach inwestycji powstanie 117 miejsc parkingowych wzdłuż ulic. Zamiast kostki na jezdni zostanie wylany asfalt, a chodniki będą mieć od 2 do 2,5 metra szerokości. Ruch ma zostać uspokojony w ramach Strefy 30.

Firma Budowlano-Drogowa MTM ma 2 lata na realizację przebudowy. Koszt inwestycji to ponad 18,4 mln zł.