„Od 12 lat mieszkanie na górze stoi puste. Nie będzie takiej drugiej okazji. Wykonaliśmy pracę, która świadczy o tym, że jesteśmy zdeterminowani i przygotowani, aby ten temat sfinalizować” – przekonuje wiceprzewodnicząca Rady Osiedla Głębokie-Pilchowo Iwona Trzaska. Wraz z mieszkańcami prowadzi prace nad powstaniem Domu Sąsiedzkiego.

Obecnie w willi przy ul. Pogodnej 49 znajdziemy filię Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz siedzibę Rady Osiedla Głębokie-Pilchowo. Na górze znajduje się 3-pokojowe mieszkanie, które od 12 lat stoi puste i należy do miasta. Od 6 lat Iwona Trzaska z grupą mieszkańców stara się o utworzenie w tym miejscu Domu Sąsiedzkiego.

„Miasto nic na tym nie traci”

– Głębokie-Pilchowo to specyficznie położone osiedle. Osoby starsze mają ograniczony dostęp do placówek kulturalnych, zajęć, warsztatów. Wydostanie się stąd jest problemem. A ten budynek jest przepięknie usytuowany na środku naszego osiedla. Wrósł w jego historię – opowiada wiceprzewodnicząca rady osiedla.

Dom Sąsiedzki ma być rozwiązaniem problemów seniorów z dostępem do kultury i zajęć. Ale nie tylko – ma to być miejsce dla wszystkich mieszkańców osiedla, niezależnie od wieku. Jak informuje Iwona Trzaska, jest już grupa liderów gotowa do utworzenia stowarzyszenia, które zajęłoby się jego prowadzeniem.

– Sądzimy, że przystąpi do niego spora część mieszkańców. Teraz potrzebujemy podjęcia decyzji, że ten lokal może być wykorzystywany przez stowarzyszenie na rzecz działań społeczno-kulturalnych – mówi.

Społeczniczka przedstawiła także radnym z komisji ds. budownictwa i mieszkalnictwa harmonogram działania Domu Sąsiedzkiego na 2026 rok.

– Podjęcie takiej decyzji przez magistrat i pozytywna opinia komisji nie powinny być problematyczne. Miasto nic na tym nie traci. Budynek pozostaje w jego zasobach, a my zyskujemy możliwość stworzenia wyjątkowego centrum kulturalnego – przekonuje Iwona Trzaska.

„Najlepiej finansowana instytucja kultury nie jest w stanie zorganizować tylu wydarzeń”

Niektórzy radni byli pod wrażeniem programu przygotowanego przez społeczników. Ewa Jasińska również przyznała, że jest imponujący, choć jak zwróciła uwagę – jeśli miasto miałoby komukolwiek udostępnić lokal, to musi być stowarzyszeniem, organizacją pozarządowa, w skrócie – posiadać osobowość prawną.

– W tej chwili to sytuacja czysto hipotetyczna. Kalendarz jest imponujący, ale najlepiej finansowana instytucja kultury nie jest w stanie zorganizować tylu wydarzeń każdego dnia w ciągu roku. To dobra inicjatywa, ale podejście ze strony formalnej jest niekoniecznie prawidłowe – tłumaczy.

– Jeśli tylko dostaniemy opinię, zapewnienie ze strony urzędu, że będzie taka wola, to w tym momencie składamy wniosek do KRS i rejestrujemy nasze stowarzyszenie. Poważnie podchodzimy do tego tematu. Będziemy szukać wolontariuszy albo odpłatnie organizować wydarzenia. Tak się dzieje w innych Centrach Aktywności Lokalnej. Mamy zarys tego, jak będą wyglądać koszty utrzymania. Możliwości finansowania są dość duże – argumentuje Iwona Trzaska.

Dyskusja odłożona na później

Zdaniem zastępcy prezydenta Szczecina Marcina Biskupskiego, temat Domu Sąsiedzkiego na Głębokiem mógłby wrócić w niedalekiej przyszłości. Miasto nie mówi „nie”, ale jak tłumaczy, trudno w tym momencie podejmować decyzję o przyszłości willi.

– Trwa analiza całej sieci bibliotek. Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądać funkcjonowanie tej na Głębokiem. Druga kwestia to wybory do rad osiedli – argumentował podczas komisji ds. budownictwa i mieszkalnictwa.