Jego drzwi mają prawie pół metra grubości i otwierane są za pomocą dwóch bardzo długich kluczy. W przeszłości było to ważne pomieszczenie pod salą kas. Mowa o sejfie Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie, do którego zajrzeliśmy w ramach naszego programu „Przewodnik wSzczecinie.pl”. To cykl, który publikujemy dwa razy w miesiącu, pokazując naszym czytelnikom najciekawsze miejsca w mieście.

– W sejfie trzymane były rzecz jasna kosztowności – opowiada Piotr Pal z Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie. – Tutaj były znoszone pieniądze, które podatnicy zostawiali w kasach, a następnie wywożone wozami konnymi przez podwórko. Pieniądze były przekazywane przez okno, które jest na zewnątrz.

Na wewnętrznej stronie drzwi sejfu widnieje napis: „S.J. Arnheim”. To podpis ich producenta. Przedsiębiorstwo powstało w 1833 roku w Berlinie. Specjalizowało się w produkcji nie tylko sejfów, ale także skrzyń oraz innych urządzeń bezpieczeństwa. „S.J.” to skrót od imion Simon Joel. W 1860 roku około 120 pracowników produkowało rocznie około 300 sejfów. W 1938 roku przedsiębiorstwo poddano aryzacji, a majątek przymusowo zlicytowano. Firma została odbudowana po II wojnie światowej. Po przejęciu przez większy podmiot funkcjonuje do dziś jako oddział VdS Schadenverhütung GmbH.

Gmach Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego od 1911 roku był siedzibą władz Rejencji Szczecińskiej, która obejmowała dzisiejsze Pomorze Zachodnie oraz niemieckie Pomorze Przednie. Najważniejszymi miastami były Greifswald, Stargard, Stralsund oraz Szczecin jako stolica regionu. Nasze miasto, oczywiście wówczas jako Stettin, było nie tylko największe, ale pełniło funkcję ważnego centrum administracyjnego, stąd tak dużą wagę przywiązywano do gmachu na Wałach Chrobrego.

– Urząd wojewódzki to wizytówka Szczecina. Wizytówka naszych tarasów Hakena. Jego budowa trwała około 5 lat, a podziemia są pozostałością Fortu Leopolda, zbudowanego w XVIII wieku przez Szwedów. Na jego pozostałościach Prusacy postawili gmach urzędu wojewódzkiego. Częścią tych pozostałości są podziemia – tłumaczy Piotr Pal.

Jedną z ciekawostek, którą skrywają, jest tunel. Według legendy miał prowadził pod Odrą aż do Dąbia. Przejście zostało dawno zalane, a obecnie nie ma środków na jego szczegółowe zbadanie Więcej na temat ponad 100-letniego gmachu urzędu wojewódzkiego dowiecie się z drugiego odcinka naszego cyklu „Przewodnik wSzczecinie.pl”. Program realizujemy we współpracy z Grupą Cichy-Zasada.