Jesienią warto wybrać się do Niechorza. Nie tylko dlatego, że można podziwiać bezkres morza. Ta miejscowość ma jeszcze do zaoferowania zabytkową architekturę, a mowa o XIX-wiecznej latarni morskiej, która działa po dziś dzień.
Krajobraz, w którym położona jest latarnia morska w Niechorzu, wzbudza niemały zachwyt wśród turystów. Budowla położona jest na wysokim klifie, a niegdyś przy jej wejściu znajdował się ogród, w którym rosły potężne żywopłoty.
Latarnia została postawiona w 1886 roku. Do jej budowy wykorzystano licowaną cegłę, a na wysokości 37 metrów usytuowano taras widokowy. Co ciekawe, pierwotnym źródłem światła latarni był olej rzepakowy, którego zużywano do 1500 kilogramów rocznie.
Obiekt został uszkodzony podczas II wojny światowej. W 1948 roku odbudowano aparaturę optyczną, a w 2000 roku wykonany generalny remont obiektu. Pomimo postępującej automatyzacji, latarnia w Niechorzu nadal obsługiwana jest przez latarnika.
– Praca latarnika trochę się zmieniła. W tej chwili latarnie działają bezobsługowo oraz zostają jako ostatnia deska ratunku, kiedy wysiądą współczesne urządzenia – mówi Zenon Kozłowski, zastępca dyrektora ds. oznakowania nawigacyjnego Urzędu Morskiego w Szczecinie. – Są bardzo ważnym nośnikiem systemów nawigacyjnych.
Warto dodać, że latarnia morska w Niechorzu udostępniona jest dla zwiedzających. Aby oglądać panoramę miasta i okolic, trzeba pokonać 210 schodów prowadzących na taras widokowy. Poza sezonem otwarta jest w godz. 10-18.
– Można również wejść na pomost pod latarnią i oglądać piękne widoki nie tylko morza, ale i brzegu – dodaje Zenon Kozłowski.
Komentarze
0