Szczecińska Scena Kultury Słowianin ma powstać w wyniku połączenia Szczecińskiej Agencji Artystycznej (która zarządza m.in. Teatrem Letnim oraz sceną na Różance) i Domu Kultury Słowianin. Adres nowej instytucji będzie przy ul. Korzeniowskiego 7, gdzie od 1969 roku działa Słowianin.
„Efekt rozmów z młodymi artystami”
- Tym działaniem chcemy jeszcze efektywniej wykorzystać dwie sceny, które posiadają te instytucje. Szczecińska Scena Kultury Będzie organizatorem wydarzeń, koncertów, miejscem prezentacji młodych muzyków. Chcemy zaoferować im salę prób, rozwinąć ich kariery. To efekt rozmów, podczas których młodzi twórcy bardzo często zwracali uwagę, że muszą ćwiczyć po piwnicach i brakuje im miejsca do nauki – tłumaczy zastępca prezydenta Szczecina Marcin Biskupski. –Do dyspozycji będzie Teatr Letni, scena Słowianina, Różanka oraz Netto Arena jako zaplecze techniczne i magazynowe.
Budżet Szczecińskiej Sceny Kultury Słowianin ma być sumą tych, które posiadają Słowianin i SAA. Podobnie jak liczba etatów. O podwyżkach dla pracowników na razie nie ma mowy.
Nowa instytucja ma rozpocząć działalność od stycznia 2026 roku. Na jutrzejszej (17 bm.) sesji radni miejscy będą głosować w sprawie przyjęcia uchwały kierunkowej o powstaniu nowej instytucji. Lipiec i sierpień tego roku to czas na konsultacje wewnątrz Słowianina i Szczecińskiej Agencji Artystycznej, a w październiku radni mają głosować nad właściwą uchwałą o utworzeniu Szczecińskiej Sceny Kultury Słowianin oraz likwidacji tych, z których powstanie.
Z jednej strony gratulacje…
O powołaniu nowej instytucji dyskutowali już radni z komisji ds. kultury. Urszula Pańka pogratulowała Marcinowi Biskupskiemu decyzji.
- Uważam, że to bardzo interesująca propozycja. Liczę na to, że zwiększą się wynagrodzenia tych osób, które pozostaną. Wiemy, że w instytucjach kultury nie są najwyższe. Zawsze mieliśmy ten problem, że nasi artyści, muzycy, aktorzy, ale również pracownicy bibliotek nie byli najlepiej wynagradzani – mówiła.
…z drugiej wątpliwości
Z drugiej strony radny Maciej Kopeć dopytywał o powody likwidacji Szczecińskiej Agencji Artystycznej.
- Wcześniej były takie głosy, które mówiły, że nie wszyscy twórcy są przez nią doceniani we właściwy sposób. Na czym ma polegać ta synergia? – pytał. Jednocześnie zwrócił uwagę, że Słowianin ma już w swojej ofercie zajęcia edukacyjne i organizuje koncerty z czołowymi muzykami polskiej sceny muzycznej, a Teatr Letni jest otwierany tylko na duże przedsięwzięcia.
- Czy działalność Domu Kultury Słowianin, która wykracza poza „zwykły dom kultury”, przy takiej masie zadań, nie zostanie wypaczona? – dodał.
Radny Kopeć dopytywał również o audyty wewnętrzne w Szczecińskiej Agencji Artystycznej przeprowadzane przez Wydział Kontroli i Audytu Wewnętrznego Urzędu Miasta Szczecin. Od 2020 roku miała miejsce kontrola w zakresie gospodarki finansowej za 2019 rok, a w latach 2021-2025 – w sprawie bezpieczeństwa informacji. Oprócz tego szczecińska delegatura Najwyższej Izby Kontroli skontrolowała SAA m.in. pod względem organizacji i funkcjonowania.
„Miejmy nadzieję, że pójdzie to w dobrym kierunku”
Zarówno korzenie DK Słowianin, jak i Szczecińskiej Agencji Artystycznej sięgają głębokiego PRL-u. W 1960 roku Szczecińska Agencja Artystyczna funkcjonowała jako Wojewódzkie Przedsiębiorstwo „Estrada”. W tym samym roku została przekształcona w Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Imprez Artystycznych, które organizowało m.in. Festiwal Młodych Talentów. W 1994 roku już jako Szczecińska Agencja Artystyczna została miejską instytucją kultury.
Dom Kultury Słowianin istnieje prawie 60 lat. W 1969 roku rozpoczął działalność jako Międzyzakładowy Dom Kultury Pracowników Gospodarki Komunalnej i Przemysłu Terenowego „Słowianin”. Z jednej strony na scenie przy ul. Korzeniowskiego zagrali idole każdego pokolenia, a z drugiej instytucja prowadziła działalność kulturalno-społeczną. To tutaj przez 20 lat była organizowana „Wigilia dla ubogich”.
- To tego typu placówki, które mają ogromną historię, sukcesy, ale też pewne porażki. Na szczęście jesteśmy na początku tej drogi. To wszystko nie jest takie proste. Uczestniczyłem w procesach likwidacyjnych szkół. Pamiętam te dyskusje. To trudny i delikatny proces. Musimy wszyscy mieć świadomość, że historia nas za to rozliczy. Dzisiaj, dla dobra obu instytucji, warto dać szansę, podjąć tę uchwałę i rozpocząć prace. Co z tego wyniknie? Zobaczymy. Miejmy nadzieję, że pójdzie to w dobrym kierunku – dodał radny Paweł Bartnik.
Komentarze