Premier Mateusz Morawiecki w czwartek odwiedził nasz region. Głównym celem wizyty było uruchomienie nowej fabryki Polimery Police należącej do Grypy Azoty. Dość zaskakującym elementem harmonogramu wizyty premiera było spotkanie z dziećmi w podstawówce w podszczecińskim Bezrzeczu. Jak informują nas rodzice, nic o tym spotkaniu nie wiedzieli. Część rodziców uważa całą sytuację za skandaliczną.
Miał być krokodylek Tirek i wykład o bezpieczeństwie. „W pakiecie dzieci dostały nieproszonego Pana Premiera”
Rodzice mieli jedynie wyrażać zgodę na udział dzieci w spotkaniu z przedstawicielami Inspekcji Transportu Drogowego. Miało ono dotyczyć bezpieczeństwa. Niespodziewanym gościem prelekcji był... premier Mateusz Morawiecki.
W rozmowie z portalem wSzczecinie.pl matka jednego z uczniów przyznaje, że rodzice są oburzeni taką polityczną wizytą i „robieniem kampanii wyborczej” z udziałem ich dzieci.
– Jestem wściekła! Jako obywatel, a w zasadzie obywatelka, zwolenniczka demokracji, równości, tolerancji i poszanowania drugiego człowieka. Nasze dzieci zostały w bezczelny sposób wykorzystane w taniej propagandzie politycznej i to pod płaszczykiem zajęć o bezpieczeństwie ruchu drogowego z niejakim krokodylem Tirkiem. Tyle, że w pakiecie z krokodylem dzieci dostały nieproszonego Pana Premiera, o czym wszyscy dowiedzieli się post factum – relacjonuje kobieta. – Przeczytałam kilkanaście razy zgodę na przetwarzanie danych osobowych mojego dziecka, którą jako rodzic podpisywałam, bo synowi bardzo zależało na obecności na zajęciach i nigdzie nie było wzmianki o wykorzystaniu wizerunku mojego dziecka w kontekście politycznym. Dzieciaki zostały w prymitywny sposób wykorzystane w kampanii politycznej, bo taka przecież pędzi przez Polskę jak ekspres, bez naszej wiedzy, zgody i bez poszanowania naszych praw jako rodziców. Nie życzę sobie mieszania mojego dziecka do polityki i propagandy.
Premier udostępnia fotki z dzieciakami i pisze o zasługach rządu PiS
Wizytę w podstawówce w Bezrzeczu relacjonowały media publiczne. Sam premier Morawiecki udostępnił w mediach społecznościowych post, w którym informuje o wizycie. Tekst opatrzony zdjęciami dziećmi jest pełen kontekstów politycznych.
„W Publicznej Szkole Podstawowej w Bezrzeczu było wesoło, ale temat, o którym mówiłem, jest całkiem poważny. Od 2015 do teraz liczba wypadków na polskich drogach zmniejszyła się o 11 000! Polska dostała za to nawet europejską nagrodę za najwyższe bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Jak nam się to udało? Jako rząd Prawa i Sprawiedliwości podwyższyliśmy kary dla pijanych kierowców, prowadzimy akcje edukacyjne, ale przede wszystkim zbudowaliśmy tysiące kilometrów nowych dróg i wyremontowaliśmy istniejące” – możemy przeczytać w mediach społecznościowych premiera.
Dyrekcja szkoły sprawy nie komentuje. Poseł PO oburzony: „Premier wykorzystał dzieci”
W rozmowie z portalem wSzczecinie.pl rodzice przyznają, że sytuacja jest dla nich oburzająca i nikt nie miał wiedzy o tym, że gościem spotkania będzie premier. Do tego dzieciom... przeszukano plecaki przed spotkaniem. Tak przynajmniej twierdzą rodzice, z którymi rozmawialiśmy. Jednocześnie nasi rozmówcy proszą o wyrozumiałość wobec szkoły, która prawdopodobnie nie miała wpływu na sytuację.
Dyrektor placówki w piątek nie zgodził się na rozmowę z mediami. Redakcje zainteresowane tematem zostały poproszone o kontakt w poniedziałek lub wysłanie wiadomości mailowej z pytaniami.
Interwencje poselską w tej sprawie zapowiedział już parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej.
– Premier wykorzystał dzieci, żeby zrobić sobie kampanię wyborczą. To polityczna akcja, bez uprzedzenia rodziców. Uważam to za skandaliczne, szczególnie jeżeli dzieciakom sprawdzano plecaki – mówi poseł Marchewka.
Do tematu wrócimy po otrzymaniu odpowiedzi od dyrekcji szkoły w Bezrzeczu.
Komentarze
20