Idąc aleją Piastów, wystarczy skręcić w ulicę Małkowskiego i zajrzeć przez szybę niewielkiego lokalu. Kobiety od rana uwijają się przy lepieniu pierogów, chinkali czy uszek. Tu wszystko jest robione tylko z naturalnych składników, ręcznie. - Wszystkie przepisy pochodzą z naszych rodzinnych domów - mówi Tetiana Meszyńska, która razem z mężem prowadzi biznes od pięciu lat. To już trzy miejsca w Szczecinie, w których można kupić domowe wyroby.

Stałych klientów przybywa z roku na rok, bo ci, którzy raz spróbują, wracają. - Mówią, że to pierogi takie, jak robiły ich mamy czy babcie. A to dla nas największy komplement - mówi pani Tetiana. 

Domowe pierogi w Szczecinie 

Otwarcie lokalu z domową kuchnią było jej marzeniem. Od razu wiedziała, że podstawą będą właśnie pierogi, uszka i pielmieni, ale też gruzińskie chinkali, czyli pierożki wyglądające niczym sakiewki. - Ja sama uwielbiam pierogi, mogę je jeść codziennie, i mimo że teraz jest to moja praca, to nie znudziły mi się i chyba nigdy nie znudzą - śmieje się pani Tetiana. - Poza tym my wszystko robimy tak, jakbyśmy gotowali dla siebie. Wkładamy w to całe serce - dodaje.

Sklep firmowy „Sam sobie kucharz” działa od września ubiegłego roku przy al. Piastów 60 (wejście od ul. Małkowskiego) w Szczecinie. To tu można na własne oczy zobaczyć, jak tworzone są wszystkie smakołyki. - Nie dodajemy żadnych konserwantów, wszystko jest naturalne, to dla nas podstawa - tłumaczy Tetiana Meszyńska. 

W sklepie można przede wszystkim kupić wyroby głęboko mrożone. - Stosujemy szokową metodę mrożnia. Surowe produkty wkładamy do specjalnej zamrażarki, wszystko trwa 20 minut. To sprawia, że po ugotowaniu smakują, jak dopiero co zrobione - mówi właścicielka lokalu. Na dowód opisuje domowy eksperyment, jaki przeprowadziła na mężu. - Nie był w stanie zgadnąć po smaku i wyglądzie, które pierogi nie były mrożone - mówi. 

Szczecinianie kochają pierogi z mięsem i pielmieni

Kiedy pięć lat temu Tetiana i Tomasz otwierali niewielkie ukraińskie bistro "Babusya bistro” przy ul. Kaszubskiej 20, wielu klientów pytało, co to są pielmieni. Dziś już rzadko pada to pytanie, a Polacy pokochali ten ukraiński specjał. - Są nieco większe niż polskie uszka, ale sekretem jest farsz z surowego mięsa. Dzięki temu podczas gotowania w środku tworzy się przepyszny rosołek - mówi pani Tetiana. 

Hitem wśród klientów są także tradycyjne pierogi z mięsem oraz pierogi z ziemniakami i serem. - Przepis na te ostatnie mam od mojej teściowej. Proporcje sera i ziemniaków są idealne - podkreśla pani Tetiana.

Zresztą cały asortyment sklepu oraz bistro opiera się na przepisach rodzinnych i Tetiany, i Tomasza. Z Ukrainy są m.in. przepisy na pielmieni, chinkali, syrnyky czy ziemniaczane kotlety. A z Polski oprócz pierogów z ziemniakami i serem, między innymi tradycyjne uszka z grzybami. 

Już można zamawiać produkty na święta Bożego Narodzenia

„Sam sobie kucharz” już zbiera zamówienia na świąteczne przysmaki. To zarówno tradycyjne postne potrawy, jak i dania, które można podać na świąteczny obiad. W ofercie są także ryby. Obok tradycyjnego smażonego karpia, lubianego przez klientów tatara z łososia jest też m.in. nadziewana makrela. - W Polsce to mało znany specjał, ale jak ktoś u nas weźmie kawałeczek na spróbowanie, to szybko wraca po więcej - mówi pani Tetiana. 

Świąteczna oferta to m.in. uszka z grzybami (65 zł za kilogram), pierogi z ziemniakami i serem (40 zł za kilogram), pierogi z kapustą i grzybami (50 zł za kilogram), ale też tradycyjny bigos według przepisu rodzinnego pana Tomasza (6 zł za 100 g) czy sałatka jarzynowa (25 zł za 500 g).

- W zeszłym roku hitem był barszcz, który przygotowuje mój mąż. Sam robi zakwas, jest naprawdę rewelacyjny - zachwala Tetiana Meszyńska. Fanom mięsa proponuje karkówkę w sosie śliwkowym (6 zł za 100 g), też według przepisu męża. - To pieczone mięso, które dosłownie rozpływa się w ustach - mówi. 

W ofercie na święta nie mogło zabraknąć także krokietów (jarskich i mięsnych), gołąbków, śledzia pod pierzynką, ryby po grecku czy słodkiej kutii. - Dziś mało kto robi kutię w domu, ale nasi klienci pamiętają ten przysmak z dzieciństwa i Wigilii u babci. U nas można do tych wspomnień wrócić - mówi pani Tetiana.

Zamówienia świąteczne są przyjmowane do 15 grudnia. Wystarczy zadzwonić na numer 791 176 831 lub napisać maila: samsobiekucharz@gmail.com. Zamówienie można złożyć także w lokalu. Gotowe produkty będą do odbioru 23 i 24 grudnia.

Link do pełnej oferty świątecznej na Facebooku:

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02EJGEfW7BMK2Mts4HW3zwvwJ3hEXaVXznri72wL9Hty8WFmwnGHabCixcQP7mdYikl&id=61550703096116

Trzy miejsca, gdzie można kupić domowe wyroby

Sklep „Sam sobie kucharz” czynny jest od poniedziałku do piątku w godzinach 10:00-18:00. Punkt mieści się przy al. Piastów 60.

Ukraińskie bistro "Babusya bistro” znajduje się przy ul. Kaszubskiej 20 i otwarte jest od poniedziałku do soboty w godz. 11:00-19:00, w niedziele do 18:00.

Sklepik firmowy na ryneczku Pogodno przy ul. Reymonta 3 (pawilon 73) jest czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 9:30-16:30 oraz w soboty w godzinach 9:00-14:00.

www.samsobiekucharz.pl