Z naszego regionu wywodził się już jeden lider partii - Andrzej Lepper z Samoobrony, więc zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. Cenię ludzi walecznych, a Grzegorz Napieralski wykazał się w walce o fotel przewodniczącego SLD wielką walecznością i deterninacją. Tylko po co? Bo czasami chęć zwycięstwa przesłania nam odpowiedź na podstawowe pytanie: quo vadis? Gdzie ma zamiar dojść Grzegorz Napieralski z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, zobaczymy. Znam Grzegorza, bo bylismy w tym samym czasie w Radzie Miasta i dokładnie przyglądałam się metodom, jakimi się posługuje. Jest to typowy działacz partyjny, a nie polityk. Ogranicza swoje kontakty i współpracę do członków swojej partii. Nauczony doświadczeniami Platformy Obywatelskiej opiera się na PR w swoich decyzjach. Powołanie dwóch kobiet do zarządu SLD jest zabawne, gdyż w regionie zachodniopomorskim, z którego się wywodzi, nie ma żadnej kobiety w tej partii o znaczącej pozycji w strukturach. Wybór Grzegorza Napieralskiego na przewodniczącego SLD, to także informacja dla całej Polski, że nasz region jest "czerwony", tylko na chwilę przemalowany na różowo. Nie jest to prawdą, i to postaram sie udowodnić.
tekst jest w całości komentarzem Małgorzaty Jacyny-Witt
Komentarze
0