Kiedy marzenia o dziecku nie chcą spełnić się „tak po prostu”, z pomocą przychodzi nauka. Z probówką zamiast czterolistnej koniczyny i z zespołem specjalistów zamiast przypadku. In vitro nie jest już tematem tabu ani medycznym eksperymentem. To codzienność tysięcy par, które każdego dnia mierzą się z niepłodnością – z odwagą, determinacją i ogromną nadzieją. Bo choć droga do rodzicielstwa bywa kręta, czasem prowadzi właśnie przez laboratorium, gdzie cud życia zaczyna się pod mikroskopem.

Czym tak naprawdę jest in vitro?

In vitro, czyli zapłodnienie pozaustrojowe (z łac. „w szkle”), polega na połączeniu komórki jajowej z plemnikiem w warunkach laboratoryjnych. Następnie, rozwijający się zarodek zostaje przeniesiony do macicy kobiety, gdzie – przy sprzyjających warunkach – rozwija się ciąża.

To metoda stosowana najczęściej wtedy, gdy inne sposoby leczenia niepłodności zawodzą – przy niedrożności jajowodów, niskiej jakości nasienia, endometriozie, zaburzeniach owulacji, czy przy niepłodności idiopatycznej, czyli takiej, której przyczyny nie sposób jednoznacznie określić.

Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz szacunkami Strefy Psyche Uniwersytetu SWPS, nawet co szósta dorosła osoba w Polsce zmaga się z trudnościami z poczęciem dziecka. Dla wielu z nich procedura in vitro to nie ostateczność, a świadomy, przemyślany wybór.

Ile trwa i jak wygląda cały proces in vitro?

Leczenie niepłodności metodą in vitro to precyzyjnie zaplanowana droga, na którą składa się kilka etapów – każdy z nich ma ogromne znaczenie zarówno medyczne, jak i emocjonalne.

Wszystko zaczyna się od szczegółowej diagnostyki i kwalifikacji, obejmującej m.in. badania hormonalne, analizę nasienia, USG oraz konsultacje specjalistyczne. Następnie przychodzi czas na stymulację hormonalną, trwającą zazwyczaj od 10 do 14 dni, której celem jest uzyskanie kilku lub kilkunastu dojrzałych komórek jajowych.

Kiedy pęcherzyki w jajniku są odpowiedniej wielkości, podczas punkcji pobiera się z nich komórki jajowe – zabieg w znieczuleniu, trwający zaledwie kilkanaście minut. Po kilku dniach, zwykle od trzech do pięciu, wybrany zarodek jest gotowy do transferu – najczęściej przenosi się jeden, a pozostałe można zamrozić. Ostatni etap to test ciążowy, wykonywany po około 10–12 dniach – badanie beta-hCG pozwala sprawdzić, czy leczenie zakończyło się sukcesem.

Choć ten opis może brzmieć jak medyczny algorytm, dla wielu par to czas intensywnych przeżyć: od nadziei, przez niepokój, po euforię i rozczarowanie. Dlatego tak ważne jest, aby cały proces odbywał się w atmosferze zaufania, empatii i wsparcia – nie tylko ze strony lekarzy, ale też psychologów, embriologów i koordynatorów leczenia, którzy pomagają przejść tę drogę z poczuciem bezpieczeństwa i zrozumienia.

Skuteczność in vitro

Wszystko zależy od wielu czynników: wieku kobiety, przyczyny niepłodności, jakości komórek jajowych i plemników, stylu życia czy nawet poziomu stresu.

  • U kobiet poniżej 35. roku życia skuteczność in vitro wynosi nawet 50–60% w pojedynczym cyklu.
  • Pomiędzy 35. a 40. rokiem życia – ok. 35–40%.
  • Po 40. roku życia – poniżej 20%.

W praktyce wiele par zachodzi w ciążę dopiero po 2–3 cyklach, choć zdarzają się też „pierwsze strzały”. W Polsce wykonuje się rocznie ponad 20 tysięcy procedur in vitro, z czego znacząca część kończy się sukcesem – wymarzonym pozytywnym testem ciążowym.

In vitro w Polsce, gdzie szukać dobrej kliniki?

Klinik specjalizujących się w leczeniu niepłodności jest w Polsce coraz więcej. Na medycznej mapie kraju wyróżnia się m.in. TFP Fertility Vitrolive oferująca in vitro w Szczecinie. To nowoczesna, międzynarodowa klinika, należąca do prestiżowej grupy TFP, działającej w 7 krajach Europy. Jest miejscem, w którym stosuje się najnowsze metody embriologiczne i diagnostyczne, takie jak testy genetyczne zarodków (PGT-A), zamrażanie komórek jajowych, IMSI, ICSI czy embrioskop. Ale równie ważna jak technologia jest tu atmosfera – zrozumienie, troska i empatia, które sprawiają, że pacjenci czują się nie jak „przypadek medyczny”, ale jak ludzie, którym towarzyszy się w najważniejszym życiowym projekcie.

In vitro to nie decyzja dnia – ale to dobra decyzja

Dla wielu par decyzja o in vitro dojrzewa miesiącami, a nawet latami. I to zupełnie naturalne – bo to nie tylko leczenie, ale też emocjonalna podróż. Warto jednak pamiętać, że współczesna medycyna daje ogromne możliwości, a sukcesy klinik takich jak TFP Fertility Vitrolive pokazują, że in vitro nie jest już luksusem ani „ostatnią deską ratunku”. To po prostu skuteczna metoda leczenia, która zmieniła życie tysięcy rodzin – i nadal zmienia. Jeśli więc gdzieś w sercu nosisz pytanie „czy to już czas?”, to być może właśnie czytasz odpowiedź.