W miniony piątek (15.07.2011) na dużym dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich odbył się koncert Hanny Banaszak. Mimo niesprzyjających warunków pogodowych wydarzenie przyciągnęło wielu fanów artystki.

 

 

Hanna Banaszak swoją karierę rozpoczęła w latach 70., przez lata współpracowała z najwybitniejszymi muzykami, kompozytorami i autorami tekstów, byli wśród nich Jerzy Wasowski, Wojciech Młynarski, Andrzej Trzaskowski, Jonasz Kofta, Jeremi Przybora, Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz.
 
Podczas prawie dwugodzinnego koncertu Hanna Banaszak zaśpiewała swoje największe przeboje, ale także standardy jazzowe, a nawet utwory w rytmie samby. Koncert rozpoczęło intro w wykonaniu muzyków, po którym na scenie pojawiła się sama artystka. Zaśpiewała dwa standardy jazzowe: piosenkę legendarnej Billie Holiday, z polskim tekstem, który  napisał sam Wojciech Młynarski i „Don't Get Around Much Anymore” Duke'a Ellingtona. Później przyszedł czas na przypomnienie największych przebojów wokalistki, mogliśmy usłyszeć „Może to sen”, „Stoję na Tobie ziemio”, „Stoisz w kolejce po moje serce”, jednak największy aplauz wzbudziło wykonanie piosenki „Nie, nie możesz teraz odejść”. Wokalistka zaskoczyła wyborem utworów innych artystów jakie wykonała, ciekawie zabrzmiało "Oblivion" Astora Piazzolli, czy oskarowy utwór z filmu „Dzieci Sancheza”, z którego Hanna Banaszak zaśpiewała partię trąbki. Na zakończenie zaśpiewała „Wszystko w  życiu ma finał”, po którym zespół zagrał bis - etiudę Fryderyka Chopina E-dur opus 10 nr 3. Po koncercie wokalistka otrzymała od fanów kwiaty, chętnie rozdawała autografy i pozowała do zdjęć.Artystce towarzyszył zespół w składzie: Piotr Kałużny przy fortepianie, Andrzej Mazurek na instrumentach perkusyjnych, Jakub Persona na perkusji i Leszek Ranz na gitarze basowej. 
 
Dziś niewiele wokalistek może sobie pozwolić na tak oszczędną scenografię i ruch sceniczny. Hanna Banaszak w czarnym stroju była na scenie niemal niewidoczna, ale to nieistotne. Istotna tego wieczoru była muzyka i niesamowity głos artystki. - Dziś już nie ma takich piosenkarek, nikt już nie śpiewa tak pięknych piosenek, z taką klasą. - powiedziała po koncercie pani Danuta, która karierę Hanny Banaszak śledzi niemal od początku. 
 
Podczas koncertu artystka wyznała, że szczecińska publiczność jest jej wyjątkowo bliska, ze względu na fakt, że  przed laty mieszkała w naszym mieście i ma tu wielu przyjaciół. 
Dyskografię artystki zamyka płyta „Kofta” z 2009 roku.