W piątek, 30.10.2009 w ramach Halloween Metal Night w klubie Kontrasty po raz kolejny dominował heavy i thrash metal w profesjonalnym wydaniu.

Na początku wystąpił młody szczeciński zespół - Mandylion, który zaprezentował muzykę w stylu Within Temptation. Publiczność przyjęła ich występ ciepło, aczkolwiek bez wiekszego entuzjazmu.
Na szczególną uwagę zasłużył gitarzysta solowy - Mateusz Rynkiewicz. Zaprezentował on ogromne umiejętności jak na tak młodego muzyka, czym wzbudził u wielu osób wielki podziw.Zespół wykonał m.in. dwie przeróbki obcych kompozycji - "Saturnine" The Gathering oraz "Enjoy The Silence" Depeche Mode.


Później na scenę wyszedł doskonale już znany naszej publiczności zespół Headbanger. Szczecińscy thrasherzy, jak zawsze, zaatakowali nas niesamowitym metalem w starym stylu. Daje się zauważyć, że Headbanger ma już swoich wielbicieli, którzy podczas koncertów śpiewają wraz z wokalistą.

Osobiście uważam, że chłopacy są w stanie osiągnąć jeszcze wiele i mam nadzieję, że tak się stanie. Póki co pozostaje nam czekać na pierwszą płytę zespołu, której nagranie zaplanowane jest na lato przyszłego roku. Na szczęście Headbanger można często zobaczyć na szczecińskich scenach, dzięki czemu czekanie na płytę nie jest zbyt uciążliwe.


Po nich wystąpił Crusader, zespół z Choszczna, który również wielokrotnie prezentował się w Szczecinie.
Tym razem zobaczyliśmy "Krzyżowców" w nowej odsłonie, wraz z klawiszami, dopełniającymi rycerski heavy metal grany przez zespół. Dzięki nowym aranżacjom brzmienie zespołu stało się pełniejsze, a jego muzyka nabrała nowego wymiaru. Warto odnotować, ze w klasyku z dorobku Judas Priest zespól wspomógł woklanie Andy (znany z Syper Force).


Na koniec wystąpiła gwiazda wieczoru - zespół CETI.
Jak na zawodowców przystało Poznaniacy zadbali o to, by zebrani pod sceną mieli jak najlepszą zabawę. Np. przy takich utworach jak "Children Of The Night" czy "Demony Czasu". Wokalista Grzegorz Kupczyk sprawnie utrzymywał kontakt z publicznością wciągając ją do śpiewania wraz z nim, dzięki czemu po krótkim czasie koncert stał się wspólną zabawą muzyków i publiki.


Jestem przekonany, że na koncercie nie było osób niezadowolonych. Nikt nie wyczekiwał niecierpliwie wyłącznie występu gwiazdy wieczoru. Gwiazdami były wszystkie zespoły. Cały czas pod sceną było wiele osób, świetnie bawiących się przy mało popularnej sztuce, jaką jest heavy metal.
Dostaliśmy jej sporo.
Dziękujemy.